No ładnie
Ja chyba też się skuszę na zrobienie nawijarki - w/g pomysłu z książki Borowskiego.
Zastanawiałem się też intensywnie nad użyciem zespołu silnika DC+transoptora szczelinowego z przekładnia 10:1 jako napędu nawoju, a silnika krokowego z przekładnią 1:10 jako napędu przesuwu drutu, a mikroprocesora jako sterownika, ale przy większych rozdzielczościach (czyli dokładnościach przesuwu drutu) wychodzą małe czasy potrzebne na wysterowanie silnika krokowego (rzędu 8ms - dla szybkości obrotów = 120/min (albo inaczej - w ciągu 0,5s musi wykonać 62,5 kroku)).
Obawiam się, że silnik może się nie wyrobić w tym czasie (bezwładność) z przełączeniem.
A szkoda, bo można by sobie pisać programy dla różnych drutów, skoków, szerokości i sposobów krzyżowania drutu.
A jednocześnie można by (przy odp. rozbudowie) wykorzystać to do nawijania również cewek transformatorów (cienkim drutem).
Tak więc trzeba się chyba będzie przeprosić z czystą mechaniką.... No chyba, że gdzieś popełniam błąd myślowy...