Trzeba zdrapać powierzchnię scyzorykiem i wtedy się lutuje bez problemu. Duża moc lutownicy (75W lub więcej) wskazana. Ale jak powiedział painlust jest to zbędne.
Ja w telpodzie nigdy nie trafiłem. Próbowałem za to lutować aluminiowe kondensatory elektrolityczne metodą powłoki z oleju mineralnego. Niestety bez powodzenia.
Udało mi się lutować drobiazgi z aluminium zwykłą cyną i topnikiem, lutownica 60W, ale trzeba mocno pocierać grotem o przedmiot, aby zdzierać tlenki i natychmiastowo pocynować. To się nawet trzyma, ale trochę trzeba się nagimnastykować.
Mi się wydaje że w moim przypadku się nałożyły dwa problemy: słabe łapanie aluminium (szybkie utlenianie powierzchni) i duże rozpraszanie ciepła przez element lutowany. Kiedyś gdzieś czytałem (chyba nawet u nas) że ludzie mieszają olej mineralny z materiałem ściernym (i to aktywnym chemicznie w celu lepszego usuwania tlenków) i w ten sposób lutują. Ja się przerzuciłem na skręcane obejmy do elektrolitów, mniej babrania.
czasami lepiej przylutować jakiś rezystor (np w korektorze albo przy pot. presence) do obudowy potencjometria niż mocować element na płytce i wtedy do masy, mam nadzieje że się jasno wyraziłem, ale to moja opinia.
Zauważyłem, że bez żadnych dramatycznych efektów ubocznych można "byle gdzie" łączyć ekrany sygnałowe i symetryzować grzejniki. Natomiast najmniejsza fuszerka przy minusie pierwszego elektrolitu filtru zasilacza (np. dolutowanie kabelka nie tak-blisko-jak-to-możliwe tylko powiedzmy 2cm dalej) ZAWSZE skutkuje silnym przydźwiękiem.
Co do elementów sygnałowych (rezystory upływowe, korektory, dzielniki, potencjometry) to nie odważyłbym się ich minusów lutować gdzie indziej niż w lokalnym punkcie masy następnego stopnia. Czuję że i tak w końcu by go trzeba było zamontować poprawnie.
Miałby ktoś pomysł jak w miarę tanio zrobić coś takiego jak w tych wzmacniaczach, chodzi o tą "kratownicę" nad lampami i trafami, fajnie wygląda, i przydało by mi się coś takiego do niewielkiego wzmacniacza a zabawa ze sklejką mi się nie uśmiecha :/ Myślałem o jakimś koszu z blachy perforowanej albo coś podobnego, tylko wytrzymałe musiało by być
W marketach budowlanych i na allegro można kupić blachę otworowaną o różnej średnicy dziur, wystarczy wygiąć i pomalować. Można też poszukać po studiach reklamowych, często jej używają.
Wicker pisze:Miałby ktoś pomysł jak w miarę tanio zrobić coś takiego jak w tych wzmacniaczach, chodzi o tą "kratownicę" nad lampami i trafami, fajnie wygląda
Ja użyłem siatki cięto-ciągnionej ze stali nierdzewnej, żeby nie było problemów z malowaniem: viewtopic.php?f=8&t=8238