Dwa TG połączone równolegle i szeregowo
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 375...499 postów
- Posty: 450
- Rejestracja: ndz, 30 grudnia 2007, 10:39
Dwa TG połączone równolegle i szeregowo
Czy jeśli we wzmacniaczu SE połączę dwa transformatory głośnikowe TG5-53 (5kΩ:4Ω) w sposób przedstawiony na rysunku czyli uzwojenia pierwotne równolegle a wtórne szeregowo to otrzymam ekwiwalent transformatora 2,5kΩ:8Ω?
Re: Dwa TG połączone równolegle i szeregowo
Nie. Choć można dobrać transformatory tak, by dały właściwą impedancję obciążenia, to pozostałe parametry (nawet te najbardziej podstawowe, jak indukcyjność uzwojenia pierwotnego i indukcyjność rozproszenia) będą inne(raczej na niekorzyść) niż pojedynczego właściwie dobranego transformatora. Układy z dwoma transformatorami można próbować budować, gdy transformatory są obciążone różnymi głośnikami i mocno różnią się charakterystykami, ale to wymaga raczej specjalnie dobranych transformatorów.elektro_nowy pisze:Czy jeśli we wzmacniaczu SE połączę dwa transformatory głośnikowe TG5-53 (5kΩ:4Ω) w sposób przedstawiony na rysunku czyli uzwojenia pierwotne równolegle a wtórne szeregowo to otrzymam ekwiwalent transformatora 2,5kΩ:8Ω?
Pozdrawiam,
Jasiu
-
- 375...499 postów
- Posty: 450
- Rejestracja: ndz, 30 grudnia 2007, 10:39
Re: Dwa TG połączone równolegle i szeregowo
Domyślałem się że nie uzyska się w ten sposób dokładnego zamiennika ale chodzi mi tylko o impedancje. Do wykorzystania w przypadku gdy dysponuję głośnikiem 8Ω i muszę mieć po stronie pierwotnej 2,5kΩ a na zdobycie odpowiedniego trafa nie ma szans.Jasiu pisze:można dobrać transformatory tak, by dały właściwą impedancję obciążenia, to pozostałe parametry (nawet te najbardziej podstawowe, jak indukcyjność uzwojenia pierwotnego i indukcyjność rozproszenia) będą inne(raczej na niekorzyść) niż pojedynczego właściwie dobranego transformatora.
W każdym razie biorąc pod uwagę bezpieczeństwo lampy końcowej i samych transformatorów nie ma żadnych przeciwskazań?
Re: Dwa TG połączone równolegle i szeregowo
Przewiń TWOP'a, 160zwojów na wtórnym drut 0.6mm, działa przyzwoicie z 6p43p, szczelina ok.0.2mm
-
- 375...499 postów
- Posty: 450
- Rejestracja: ndz, 30 grudnia 2007, 10:39
Re: Dwa TG połączone równolegle i szeregowo
Pierwotne, rozumiem że bez zmian? Ten transformator nie ma szczeliny?
Tak czy siak chodziło mi głównie o to czy takie łączenie traf jest w ogóle poprawne.
Tak czy siak chodziło mi głównie o to czy takie łączenie traf jest w ogóle poprawne.
Re: Dwa TG połączone równolegle i szeregowo
Pierwotne bez zmian, nie jest to szczyt audiofilstwa, ale roboty jest niewiele, a TWOP'y na rdzeniu zwijanym stosunkowo łatwo rozłożyć. Transformator ma w oryginale szczelinę, ale nie mierzyłem jaką i daję nową podkładkę. Jak będziesz nawijał, to ściągaj drut dosyć mocno,bo miejsca jest niezbyt wiele. Można nawet zmniejszyć nieco liczbę zwojów np. do 140-150 i nawinąć trzy równe warstwy po 45-50 zwojów, zależy jak wepchasz.
-
- 375...499 postów
- Posty: 450
- Rejestracja: ndz, 30 grudnia 2007, 10:39
Re: Dwa TG połączone równolegle i szeregowo
TWOP-a akurat jeszcze nie rozkładałem, za to rozkładałem podobny chyba rosyjski ТВК-110ЛМ, też ze zwijanym rdzeniem. Zdziwiłem się że połówki są bardzo silnie sklejone i nie mając pomysłu na ich rozdzielenie przyłożyłem mocniej młotkiem. Ale chyba nie powinno się tak robić. Jak ty je rozdzielasz?traxman pisze:TWOP'y na rdzeniu zwijanym stosunkowo łatwo rozłożyć.
Wracając do tematu: znalazłem wzmiankę o połączonych w omawiany sposób dwóch TG, na stronie STUDIEGO akurat.

http://studikomunikacja.strefa.pl/studi ... _6P3S.html (

Re: Dwa TG połączone równolegle i szeregowo
Najpierw obejma, potem delikatnie obstukuję gumowym młotkiem, aby poluzowała się blaszka sprężynująca pomiędzy połówkami rdzenia, wyciągam ją. Dalej delikatnie traktuję rdzeń młotkiem i delikatnie kołysząc połówką wyciągam z karkasu. Warto zaznaczyć ćwiartki, która jest która by nie było kłopotu z składaniem. Do tej pory szło gładko.
Re: Dwa TG połączone równolegle i szeregowo
Kładę taki transformator na rozgrzaną kuchenkę elektryczną, tak by tylko sam rdzeń był podgrzewany. Najlepiej na otwartym powietrzu- zapach. Oczywiście, wszystkie obejmy ściskające połówki już są zdjęte. Za jakiś czas, obracam rdzeń na drugą stronę, tak by nagrzał się równomiernie. Kiedy całość osiągnie odpowiednią temperaturę i lakier stanie się plastyczny, biorę go rękoma w grubych rękawicach i połówki prawie same rozdzielają się. Trzeba zwrócić uwagę, by nie nagrzać zbyt mocno, ponieważ można uszkodzić karkas,( zależy z czego jest zrobiony), lub doprowadzić do rozdzielenia poszczególnych blach rdzenia. Są one klejone żywicą epoksydową.
Podobnie przy zastosowaniu młotka, łatwo, przy złym uderzeniu, rozdzielić klejone blachy.
Niezbędnym jest, jak pisze kol. Traxman, zaznaczyć połączenia ćwiartek, by przy składaniu nie odwrócić ich.
Powodzenia.
Podobnie przy zastosowaniu młotka, łatwo, przy złym uderzeniu, rozdzielić klejone blachy.
Niezbędnym jest, jak pisze kol. Traxman, zaznaczyć połączenia ćwiartek, by przy składaniu nie odwrócić ich.
Powodzenia.