Witam! Chciałem pokazać Wam efekty mojej dość dawnej pracy...head powstał w styczniu ale jakoś mi zeszło i dopiero teraz dziele się nim z Wami. Na wstępie chciałbym podziękować Beńkowi/Sovtekowi za pomoc merytoryczną przy budowie tego head'a. Kolejne podziękowania kieruje do STIV'a gitarzysty Down To Concrete nowego właściciela wzmacniacza(jest to jego domowy wzmak) który nagrał próbki. Wielkie dzięki Panowie!
Co do samego wzmacniacza...klasyczny Atomic z końcówka 5W, powstał na ogólnodostępnym schemacie. Lampy to 2x ECC83(obie w ekranach) i 6p14p-ew w końcówce. Konstrukcja turretboard i trochę pająk Stosowałem szynę masy, żarzenie stałym, chassis nie jest zbyt eleganckie, ponieważ było robione do innego wzmacniacza(slo100) a ja je lekko przerobiłem i dostosowałem do potrzeb Atomica. Obudowa to płyta wiórowa obita skajem w kolorze wiśniowym. Panel przedni to wydruk na papierze, pokryty folia samoprzylepna i przyklejony na taśmę dwustronną. Trafo sieciowe nawijane ręcznie, głośnikowe to TG5-46. Nie wiem co jeszcze napisać więc pytajcie jak coś
Witam! Nareszcie jakieś próbki brzemienia własnoręcznie wykonanego wzmacniacza. Poczekaj zaraz zlecą się 'fachowcy' i zaczną Ci jechać, że wzmacniacz be, że sre itp. Pozdrawiam
Obicie to zwyczajny skaj tapicerski klejony na butapren i od wewnątrz przypinany zszywkami. A narożniki z allegro, specjalnie szukałem takich o dość "ostrych" kątach.
Ups...już myślałem że nikt nie zauważy ja się zorientowałem po fakcie i już mi się zrywać nie chciało Vintage'owy wygląd był zamierzony i efekt chyba został osiągnięty
Brzmienie jak brzmienie. Ot przester i tyle. 30 lat temu takie "pierdzące" riffy tez mnie interesowały. Rad bym posłuchać nieco crunchowych albo zupełnie czystych, jazzowych klimatów.
Wogóle mnie zastanawia, że młodzi (tak sądzę) koledzy przedstawiając próbki dźwięku prawie zawsze używają heavy lub thrash metalowych konwencji tak jakby inne gatunki muzyki nie istniały. Nie oddaje to w pełni możliwości prezentowanego sprzętu.
No cóż, stary jestem i marudny
AnTech pisze:Brzmienie jak brzmienie. Ot przester i tyle. 30 lat temu takie "pierdzące" riffy tez mnie interesowały. Rad bym posłuchać nieco crunchowych albo zupełnie czystych, jazzowych klimatów.
Wogóle mnie zastanawia, że młodzi (tak sądzę) koledzy przedstawiając próbki dźwięku prawie zawsze używają heavy lub thrash metalowych konwencji tak jakby inne gatunki muzyki nie istniały. Nie oddaje to w pełni możliwości prezentowanego sprzętu.
No cóż, stary jestem i marudny
AnTechu-u nie jesteś zupełnie osamotniony w dążeniu do clean, jazzowych brzmień. Jest nas przynajmniej dwóch. Może znajdą się jeszcze następni
Nie tylko Ty jesteś stary i marudny. I wybredny, nieprawdaż?
Skręcony volume w gitarze, co? Ale i tak słychać jak piec chciałby wejść w krank - często, nieprawidłowo zwany kranczem - mój 18 watowiec nie pozostawia złudzeń, jest wycelowany w ten smak. Fajne. Pozdrawiam.
konstrukcja b. ładna, brzmienie też ok, chociaż nie do końca jak slayer ;p ale czepiać się nie będę
a w sprawie poruszonych tu dyskusji o graniu na cleanie, również lubię takie brzmienie, może lekko dopalone jakąś podpałka a'la SRV
z 2 stron (nie uwłaczając osobą grającym) przester maskuje sporo błędów, a gra na czystym wymaga większych moim zdaniem umiejętności
Wicker pisze:...
z 2 stron (nie uwłaczając osobą grającym) przester maskuje sporo błędów, a gra na czystym wymaga większych moim zdaniem umiejętności
Absolutna racja, dobry wzmacniacz lampowy pracujący w trybie clean lub z lekkim drivem w bezlitosny sposób obnaża braki w opanowaniu techniki gry na gitarze.