harnas136 pisze:I są tam takie kondensatory "BETMA KRP" rosyjskie, niebieskie, po bokach pokryte jakby smołą, czy to także są papierzaki?
Tomek Janiszewski pisze:zalewane smołą w winidurowej rurce
- Czy to są właśnie te? One nie wyglądają najgorzej. Wymieniać czy nie wymieniać?
Jak wyglądają nienajgorzej, to dla spokoju sumienia sprawdź je tylko omomierzem czy nie są zwarte na krótko i na razie je zostaw. Jesli chcesz je koniecznie wymieniać, zrób to sukcesywnie już po uruchomieniu telewizora, w miarę jak będziesz zdobywał kondensatory zastępcze, najlepiej w miarę zgodne z epoką, np. KSE.
Mam kolejne pytanie, może znowu dziwne - mianowicie chcę najpierw dokładnie wyczyścić całe chassis, więc wymontowałem cześć elementów i chciałbym zabrać się za czyszczenie. Najbardziej podoba mi się pomysł z "kąpielą" pod prysznicem - i tu moje pytanie: czy naprawdę transformatory, cewki, a szczególnie trafo linii nie ucierpią? Oczywiście mogę czyścic całość jakimiś mleczkami typu cif, ale wydaje mi się że "kąpiel" będzie bardziej "kompleksowa".
harnas136 pisze:Mam kolejne pytanie, może znowu dziwne - mianowicie chcę najpierw dokładnie wyczyścić całe chassis, więc wymontowałem cześć elementów i chciałbym zabrać się za czyszczenie. Najbardziej podoba mi się pomysł z "kąpielą" pod prysznicem - i tu moje pytanie: czy naprawdę transformatory, cewki, a szczególnie trafo linii nie ucierpią? Oczywiście mogę czyścic całość jakimiś mleczkami typu cif, ale wydaje mi się że "kąpiel" będzie bardziej "kompleksowa".
Telewizorów nigdy tak nie myłem, więc nie wiem jak zachowuje się w takiej sytuacji transformator linii, ale nie sądzę, żeby ucierpiał. Pamiętaj tylko, że należy potem całość naprawdę dobrze wysuszyć, najlepiej postawić na cały dzień na słońcu.
Ja tam nie widzę sensu, żeby myć chassis. Nie musi być czyściutkie i błyszczące. Szare i matowe także może być, ważne zęby nie było warstwy brudu. Zazwyczaj tylko odkurzam dokładnie, a nieraz jak są tłuste grube warstwy to zmywam spirytusem lub rozpuszczalnikiem.
Nie widzę sensu w rozmontowywaniu TV na część, tylko po to, żeby umyć. Transformatory bardzo długo musiałyby się suszyć, a papierowe elementy(kondensatory, części traf) mogą się rozpuścić.
Wypierz je pod prysznicem, robię tak z radiami z dobrym efektem. Ale nie rozmontowywuj elementów bo później będziesz miał problem ze złożeniem. Duże ciśnienie wody z prysznica wyciągnie każdą drobinkę kurzu. No i jak pisze Trzczsen, wysusz baaaardzo dokładnie!!!
Nie chodziło mi rozmontowywanie elementów w większym tego słowa znaczeniu tylko wyciągnięcie lamp i odkręcenie np. cewek odchylających i ich podstawy (co już zresztą zrobiłem). W sumie po tym co piszecie to mam wątpliwości co zrobić. Czy ktokolwiek czyścił telewizory pod prysznicem?
Pod prysznic trafia właściwie każdy sprzęt, jaki mam. Figaro nawet dwa razy było. Po prysznicu wycieram z grubsza suchą ścierką, potem albo wystawiam na piekące słońce, albo daję na jakiś czas pod farelkę. I odczekuję jakieś dwa dni, by wyschło wszystko dokładnie nawet w zakamarkach.
Ale zwykle odkręcam transformatory i czyszczę je osobno, tak by używać jak najmniej wody.
Mam taką manię, wszystko musi być jak najczystsze
tszczesn pisze:Telewizorów nigdy tak nie myłem, więc nie wiem jak zachowuje się w takiej sytuacji transformator linii, ale nie sądzę, żeby ucierpiał.
Ja jednak obawiałbym się o niego. Woda która wniknie między przekładki izolacyjne cewki anodowej (a i WN, jeśli żywiczna "opona" na tej ostatniej jest pęknięta) utrzyma się tam bardzo długo. W dodatku woda spod prysznica zawiera rozpuszczone sole, które pozostaną tam po wsze czasy, grożąc przebiciem izolacji nie wiadomo kiedy. Tak samo będą one działały destruktywnie (w tym ściernie) na styki przełączników. Dlatego TVL-e czyszczę tylko wilgotną szmatką. Podobnie postępuję i z pozostałymi elementami telewizora, a jeśli dotarcie w trudniej dostępne miejsca wymagałoby odlutowania jakiegos większego elementu (np. "kartoflaka" który też ma prawo obawiać się wody) - czynię to lub pozostawiam to miejsce póki co niedoczyszczone. Z czasem, w miarę kolejnych doregulowań i experymentów robi się coraz czyściej
Tomek Janiszewski
p.s. z wodą niedestylowaną w sprzęcie elekronicznym naprawdę nie ma żartów. Kilka lat temu, po wywrotce jachtu na Wiśle nie pomyślałem zawczasu aby wykręcić bezpiecznik w szafce zawierającej alumulatorki NiCd oraz układy takie jak kontroler stanu akumulatora, układ ładowania z baterii słonecznej oraz przetwornica do zasilania kabinowej lampki LED. Dwa pierwsze układy znajdowały się stale pod napięciem, nawet przy wyłączonym wyłaczniku głównym, choć były wtedy w stanie bezprądowym. Zanim udało się postawić jacht, upłynęło czasu wystarczająco dużo aby ścieżki na płytkach drukowanych oraz... metalowe kubki obudów tranzystorów BC107 które znajdowały się na potencjale dodatnim zostały przeżarte na wylot w wyniku elektrolizy. Nie pomogła nawet powłoka lakieru Urethane. No i miałem potem qpę roboty z naprawą instalacji, której moglem uniknąć gdybym natychmiast wykręcił bezpiecznik...
Nie był zbyt brudny, nie licząc grubej warstwy kurzu.
Aktualnie chassis leży w kącie mojego pokoju i czeka na lepsze czasy...
Myślałem nawet o sprzedaży tegoż sprzętu, ale raczej nie mam serca, niestety i tak narazie mam za małą wiedzę by się tym samemu 'profesjonalnie' zająć, więc na 100% przynajmniej do kwietnia przyszłego roku pozostanie w kącie.
PS Jeśliby ktoś miałby obudowę od Szmaragda to jestem jak najbardziej chętny (zapłacę). Wtedy TV mógłby stać na szafce i prezentować się, w oczekiwaniu na naprawę