CDF103R - moze ktos pomoze, lub doradzi?
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
- Adam Myslinski
- 250...374 postów
- Posty: 272
- Rejestracja: wt, 17 sierpnia 2004, 19:50
- Lokalizacja: Warszawa
CDF103R - moze ktos pomoze, lub doradzi?
Szanowni Panowie,
To zupelnie nie lampowy problem. Po ok. 10 latach pracy moj odtwarzacz Foniki CDF103R zaczal szwankowac. Po rozebraniu i obejrzeniu widze, ze silnik napedu plyty dziala wadliwie. Nie wiem, co to za rodzaj silnika, ale domyslam sie, ze jakis krokowy, lub synchroniczny innego rodzaju. Wyglada na to, ze jedna z "faz" nie ciagnie. Przy niekorzystnym zatrzymaniu sie wirnika nie powstaje moment obrotowy w chwili ponownego startu. Kiedy plyte pchnie sie palcem, z trudem rusza i nawet synchronizuje sie przy odtwarzaniu utworow o niskich numerach (wysokie obroty). W miare przechodzenia do utworow nagranych na obrzezu plyty zaczyna przerywac, bo silnik chodzi wolniej i mniej rownomiernie.
Czy ktorys z Panow ma jakies doswiadczenie w tej materii? Oczywiscie najlepiej byloby wyrzucic grata na smieci i za pare setek kupic cos nowego, ale troche szkoda.
To zupelnie nie lampowy problem. Po ok. 10 latach pracy moj odtwarzacz Foniki CDF103R zaczal szwankowac. Po rozebraniu i obejrzeniu widze, ze silnik napedu plyty dziala wadliwie. Nie wiem, co to za rodzaj silnika, ale domyslam sie, ze jakis krokowy, lub synchroniczny innego rodzaju. Wyglada na to, ze jedna z "faz" nie ciagnie. Przy niekorzystnym zatrzymaniu sie wirnika nie powstaje moment obrotowy w chwili ponownego startu. Kiedy plyte pchnie sie palcem, z trudem rusza i nawet synchronizuje sie przy odtwarzaniu utworow o niskich numerach (wysokie obroty). W miare przechodzenia do utworow nagranych na obrzezu plyty zaczyna przerywac, bo silnik chodzi wolniej i mniej rownomiernie.
Czy ktorys z Panow ma jakies doswiadczenie w tej materii? Oczywiscie najlepiej byloby wyrzucic grata na smieci i za pare setek kupic cos nowego, ale troche szkoda.
Ostatnio zmieniony pn, 14 lutego 2005, 16:21 przez Adam Myslinski, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Adam
Adam
Re: CDF103R - moze ktos pomoze, lub doradzi?
Silnik do napędu płyty to pewnie zwykły silniczek DC. Przy takich objawach mogła paść jedna cewka i przy niekorzystnym ustawieniu nie ma momentu startowego, z tego też powodu moment obrotowy jest dużo słabszy i silnik "nie ma siły" na niższych obrotach - to pesymistyczna wersja, może pan spróbować "psiknąć" w otworki przy punktach podłączeniowych silniczka (o ile są i jest do nich dostęp) jakimś preparatem do konserwacji potencjometrów (Kontakt PR) lub przełączników, pokręcić trochę ręcznie silniczkiem, odczekać parę minut jak preparat wyparuje i spróbować uruchomić - może komutator przyśniedział i nie ma dobrego kontaktu którejś z cewek ze szczotkami - wersja optymistyczna. A najlepiej wymienić ten silniczek i powinno działać dobrze przez kolejne 10 lat 

Pozdrawiam, Roberto
Witam.
W tamtych czasach, w większości odtwarzaczy CD do napędu płyty stosowane były przeważnie zwykłe małe silniczki prądu stałego. Uszkodzenia tych silników najczęściej polegały na powstaniu zwarcia pomiędzy dwoma wycinkami pierścienia komutatora na skutek gromadzenia się w szczelinach między nimi przewodzącego pyłu ze startych szczotek. Jeżeli okaże się, że i w tym odtwarzaczu znajduje się taki właśnie silnik i na dodatek jest problem ze zdobyciem nowego to można spróbować go naprawić poprzez rozebranie i wyczyszczenie szczelin między poszczególnymi fragmentami komutatora (o ile sam komutator i szczotki nie są nadmiernie zużyte). Można to zrobić np. fragmentem złamanej żyletki, starając się nie porysować powierzchni styków. Powierzchnię komutatora można delikatne wypolerować wacikiem nasączonym jednym z płynów przeznaczonych do czyszczenia i konserwacji styków (np. „Kontox”, „Kontakt S”, „Kontakt S61”, „Philips 390CCS” lub podobnym) i np. popularną zasypką „Alantan”. Po wyczyszczeniu styków można ponownie przeczyścić szczeliny między nimi i całość komutatora przemyć spirytusem tak, aby komutator i szczotki były czyste (odradzam smarowania tych elementów). Przed złożeniem silnika warto jeszcze nasycić tulejki porowate odpowiednim olejem.
Pozdrawiam,
Romek
W tamtych czasach, w większości odtwarzaczy CD do napędu płyty stosowane były przeważnie zwykłe małe silniczki prądu stałego. Uszkodzenia tych silników najczęściej polegały na powstaniu zwarcia pomiędzy dwoma wycinkami pierścienia komutatora na skutek gromadzenia się w szczelinach między nimi przewodzącego pyłu ze startych szczotek. Jeżeli okaże się, że i w tym odtwarzaczu znajduje się taki właśnie silnik i na dodatek jest problem ze zdobyciem nowego to można spróbować go naprawić poprzez rozebranie i wyczyszczenie szczelin między poszczególnymi fragmentami komutatora (o ile sam komutator i szczotki nie są nadmiernie zużyte). Można to zrobić np. fragmentem złamanej żyletki, starając się nie porysować powierzchni styków. Powierzchnię komutatora można delikatne wypolerować wacikiem nasączonym jednym z płynów przeznaczonych do czyszczenia i konserwacji styków (np. „Kontox”, „Kontakt S”, „Kontakt S61”, „Philips 390CCS” lub podobnym) i np. popularną zasypką „Alantan”. Po wyczyszczeniu styków można ponownie przeczyścić szczeliny między nimi i całość komutatora przemyć spirytusem tak, aby komutator i szczotki były czyste (odradzam smarowania tych elementów). Przed złożeniem silnika warto jeszcze nasycić tulejki porowate odpowiednim olejem.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
- Adam Myslinski
- 250...374 postów
- Posty: 272
- Rejestracja: wt, 17 sierpnia 2004, 19:50
- Lokalizacja: Warszawa
Wstępnie dziekuje...
Wstępnie dziekuję Kolegom za rady. Obawiam sie, że ze wzgledu ma miniaturyzacje, bede mial trudnosci okulistyczno-manualne przy probach naprawy tego urzadzenia. Sprobuje jeszcze podzwonic po serwisach. Jesli tam by sie udalo, a cena za usluge nie przekraczalaby rozsądnych granic, pewnie na tym poprzestane. 

Pozdrawiam
Adam
Adam
A czy Kolega mógłby pokazać na Forum zdjęcie tego silnika lub go opisać? W zakładzie wymieniłem dużo głowic
laserowych w odtwarzaczach firm Sony, Philips i Sanyo, kupując całe mechanizmy a wykorzystując często same czytniki laserowe. Może któryś z zupełnie zbędnych mi silników dałoby się zaadoptować do Kolegi odtwarzacza. Przyznam się że nie za bardzo mogę sobie przypomnieć jaki silnik stosowany był w odtwarzaczu Foniki
Pozdrawiam,
Romek
laserowych w odtwarzaczach firm Sony, Philips i Sanyo, kupując całe mechanizmy a wykorzystując często same czytniki laserowe. Może któryś z zupełnie zbędnych mi silników dałoby się zaadoptować do Kolegi odtwarzacza. Przyznam się że nie za bardzo mogę sobie przypomnieć jaki silnik stosowany był w odtwarzaczu Foniki

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
- Adam Myslinski
- 250...374 postów
- Posty: 272
- Rejestracja: wt, 17 sierpnia 2004, 19:50
- Lokalizacja: Warszawa
Oczywiscie, moge sprobowac zajrzec tam jeszcze raz i albo przepisac oznaczenia, albo zrobic zdjecie. Zajmie mi to jedank dluzsza chwile, bo akurat aparat pojechal z zona do Krakowa i nie mam innej mozliwosci.
Kiedy zbiore dodatkowe dane, zglosze sie ponownie. Tymczasem dziekuje za zainteresowanie.
Kiedy zbiore dodatkowe dane, zglosze sie ponownie. Tymczasem dziekuje za zainteresowanie.

Pozdrawiam
Adam
Adam
- Adam Myslinski
- 250...374 postów
- Posty: 272
- Rejestracja: wt, 17 sierpnia 2004, 19:50
- Lokalizacja: Warszawa
Odtwarzacz Fonika
Dobry wieczor,
W koncu znalazlem chwile czasu, aby dobrac sie do tego silnika. Jest to rzeczywiscie stalopradowy silnik o oznaczeniu 4A0200. Z Googli wyskoczyl nawet producent - SANKO.
Na razie wypreparowalem go bez wiekszych strat (skaleczony palec), ale nastepna trudnoscia jest otwarcie "puszki", bo jest dosc ciasno zagnieciona w szesciu miejscach, a luzow miedzy obudowa i plytka szczotkotrzymaczy trudno znalezc.
Latwiej mi bylo naszkicowac to urzadzenie, niz zrobic fotke. Zalaczam. Wymiary sa "pi razy oko", ale +/- 2%.
O dalszych postepach lub niepowodzeniach w pracy wkrotce powiadomie.
W koncu znalazlem chwile czasu, aby dobrac sie do tego silnika. Jest to rzeczywiscie stalopradowy silnik o oznaczeniu 4A0200. Z Googli wyskoczyl nawet producent - SANKO.
Na razie wypreparowalem go bez wiekszych strat (skaleczony palec), ale nastepna trudnoscia jest otwarcie "puszki", bo jest dosc ciasno zagnieciona w szesciu miejscach, a luzow miedzy obudowa i plytka szczotkotrzymaczy trudno znalezc.
Latwiej mi bylo naszkicowac to urzadzenie, niz zrobic fotke. Zalaczam. Wymiary sa "pi razy oko", ale +/- 2%.
O dalszych postepach lub niepowodzeniach w pracy wkrotce powiadomie.
- Załączniki
-
- 4a200.gif (2 KiB) Przejrzano 843 razy
Pozdrawiam
Adam
Adam
Witam.
Ze szkicu widzę, że jest to standardowy silniczek stosowany w wielu (również tych współcześnie produkowanych) odtwarzaczach płyt CD. Jego oznaczenie to RF-310T11400. Silnik ten jest produkowany w dwóch wykonaniach, różniących się minimalnie maksymalnym napięciem pracy. Zdjęcie przedstawia wersję silnika na 5,9V (jest też wersja na 4V). Wartość napięcia można odczytać w lewej dolnej dolnej części nalepki z symbolem. W firmie „POLTRONIC” mają je po 4,90 zł brutto. Można je zamówić w sklepie internetowym: http://www.sklep.poltronic.com.pl/sklep.php lub kupić na giełdzie Wlolumen, gdzie „Poltronic” ma swoje stoisko.
Pozdrawiam serdecznie,
Romek
Ze szkicu widzę, że jest to standardowy silniczek stosowany w wielu (również tych współcześnie produkowanych) odtwarzaczach płyt CD. Jego oznaczenie to RF-310T11400. Silnik ten jest produkowany w dwóch wykonaniach, różniących się minimalnie maksymalnym napięciem pracy. Zdjęcie przedstawia wersję silnika na 5,9V (jest też wersja na 4V). Wartość napięcia można odczytać w lewej dolnej dolnej części nalepki z symbolem. W firmie „POLTRONIC” mają je po 4,90 zł brutto. Można je zamówić w sklepie internetowym: http://www.sklep.poltronic.com.pl/sklep.php lub kupić na giełdzie Wlolumen, gdzie „Poltronic” ma swoje stoisko.
Pozdrawiam serdecznie,
Romek
- Załączniki
-
- S1CD.jpg (32.08 KiB) Przejrzano 826 razy
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
- Adam Myslinski
- 250...374 postów
- Posty: 272
- Rejestracja: wt, 17 sierpnia 2004, 19:50
- Lokalizacja: Warszawa
silnik
Witam,
dziekuje za informacje wraz z fotografia. Jest to rzeczywiscie niedrogi element, wiec najwiecej - gdybym sie zdecydowal kupowac - wydam na benzyne (mieszkam na Ursynowie, na Wolumen mam ok. 25 km).
Jednak po diagnostyce silnika problem zaczyna wygladac na bardziej zlozony. Zabralem go do pracy, gdzie wykonalem proby zasilania stabilizowanym napieciem z ograniczeniem pradu (na wszelki wypadek). Silnik ruszal za kazdym razem, a proby wykonywalem wielokrotnie, na oko juz gdzies od 0.5 V i obroty liniowo (rowniez na oko i ucho) wzrastaly w miare wzrostu napiecia. W czasie pracy pobieral od kilku do ok. 50 mA. Obciazany wykazywal spory moment obrotowy ("nie dawal sie" :), co rowniez skutkowalo wzrostem poboru pradu. Wyglada zatem, ze nie uszkodzenie silnika jest przyczyna zlego startu w odtwarzaczu.
Sprobuje moze jeszcze "obciazyc" go plyta i obserwowac jak sie bedzie zachowywal przy zasilaniu z zasilacza regulowanego. Potem wstawie go na miejsce i zmierze napiecie na koncowkach , aby przekonac sie o poprawnosci pracy zasilania w odtwarzaczu.
Bede musial rowniez dojsc, jaka metoda jest regulowane napiecie zasilania tego silnika. Czy jest to liniowo zmieniajace sie napiecie stale, czy moze prostokat ze zmiennym wspolczynnikiem wypelnienia?
dziekuje za informacje wraz z fotografia. Jest to rzeczywiscie niedrogi element, wiec najwiecej - gdybym sie zdecydowal kupowac - wydam na benzyne (mieszkam na Ursynowie, na Wolumen mam ok. 25 km).
Jednak po diagnostyce silnika problem zaczyna wygladac na bardziej zlozony. Zabralem go do pracy, gdzie wykonalem proby zasilania stabilizowanym napieciem z ograniczeniem pradu (na wszelki wypadek). Silnik ruszal za kazdym razem, a proby wykonywalem wielokrotnie, na oko juz gdzies od 0.5 V i obroty liniowo (rowniez na oko i ucho) wzrastaly w miare wzrostu napiecia. W czasie pracy pobieral od kilku do ok. 50 mA. Obciazany wykazywal spory moment obrotowy ("nie dawal sie" :), co rowniez skutkowalo wzrostem poboru pradu. Wyglada zatem, ze nie uszkodzenie silnika jest przyczyna zlego startu w odtwarzaczu.
Sprobuje moze jeszcze "obciazyc" go plyta i obserwowac jak sie bedzie zachowywal przy zasilaniu z zasilacza regulowanego. Potem wstawie go na miejsce i zmierze napiecie na koncowkach , aby przekonac sie o poprawnosci pracy zasilania w odtwarzaczu.
Bede musial rowniez dojsc, jaka metoda jest regulowane napiecie zasilania tego silnika. Czy jest to liniowo zmieniajace sie napiecie stale, czy moze prostokat ze zmiennym wspolczynnikiem wypelnienia?
Pozdrawiam
Adam
Adam
- Adam Myslinski
- 250...374 postów
- Posty: 272
- Rejestracja: wt, 17 sierpnia 2004, 19:50
- Lokalizacja: Warszawa
I na koniec slow pare o sukcesie
Witam po dluzszej przerwie. Przycisniety koniecznoscia sluchania muzyki przez komputer (co zawsze przyprawia mnie o zgrzytanie zebami) wzialem sie w koncu za ten odtwarzacz. Po zlozeniu, tj wlutowaniu silnika na miejsce, przykreceniu srubek itp. okazalo sie, ze glowica lasera usiluje ustawic sie na 'ostrosc" (gora - dol), ale jej to nie wychodzi.
Zaczalem wiec zmieniac polozenie plyty w stosunku do glowicy wciskaniem i sciaganiem talerzyka, na ktorym ona spoczywa. Nie bylo to proste, bo raz wychodzilo na nisko (laser zawadzal), a raz za wysoko (wtedy uchwyt magnetyczny ocieral o blache na gorze). W koncu po jakiejs dziesiatej probie udalo sie! Sprzet gra, pewnie wybiera utwory zarowno z konca jak i z poczatku plyt. Ciekawe tylko jak dlugo podziala. Na wszelki wypadek bede sie rozgladal za nowym silnikiem.
Dalczego jednak stalo sie tak, jak sie stalo? Podejrzewam, ze wytarlo sie lozysko oporowe silnika i wirujaca czesc "poszla" ku dolowi. Trzeba bylo talerzyk umocowac nieco wyzej.
Jeszcze raz dziekuje wszystkim kolegom, ktorzy naprowadzali mnie na wlasciwy trop.
Zaczalem wiec zmieniac polozenie plyty w stosunku do glowicy wciskaniem i sciaganiem talerzyka, na ktorym ona spoczywa. Nie bylo to proste, bo raz wychodzilo na nisko (laser zawadzal), a raz za wysoko (wtedy uchwyt magnetyczny ocieral o blache na gorze). W koncu po jakiejs dziesiatej probie udalo sie! Sprzet gra, pewnie wybiera utwory zarowno z konca jak i z poczatku plyt. Ciekawe tylko jak dlugo podziala. Na wszelki wypadek bede sie rozgladal za nowym silnikiem.
Dalczego jednak stalo sie tak, jak sie stalo? Podejrzewam, ze wytarlo sie lozysko oporowe silnika i wirujaca czesc "poszla" ku dolowi. Trzeba bylo talerzyk umocowac nieco wyzej.
Jeszcze raz dziekuje wszystkim kolegom, ktorzy naprowadzali mnie na wlasciwy trop.
- Załączniki
-
- regulacja.gif (2.72 KiB) Przejrzano 788 razy
Ostatnio zmieniony ndz, 13 marca 2005, 11:25 przez Adam Myslinski, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Adam
Adam
Re: I na koniec slow pare o sukcesie
Nowy silniczek do odtwarzaczy Foniki jest do kupienia na Allegro za jedyne 5zł. Służę linkiem do aukcji:Adam Myslinski pisze:Na wszelki wypadek bede sie rozgladal za nowym silnikiem.
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=44391358
Tylko trzeba się pospieszyć bo aukcja kończy się dziś wieczorem

Pozdrawiam, Roberto
- Adam Myslinski
- 250...374 postów
- Posty: 272
- Rejestracja: wt, 17 sierpnia 2004, 19:50
- Lokalizacja: Warszawa
Dziekuję za informację. Zaraz wyslę syna, bo on ciagle czyms na Allegro "obraca", więc kupi mi i to.
Dopisek po chwili:
Podejrzalem na "Allegro", ale niestety. Moj silnik ma dluzszy walek. Prezentowany na fotce ma krotszy. Za krotki.
Zresztą i typ jest nieco inny - 4A0210, a moj - 4A0200
Dopisek po chwili:
Podejrzalem na "Allegro", ale niestety. Moj silnik ma dluzszy walek. Prezentowany na fotce ma krotszy. Za krotki.

Zresztą i typ jest nieco inny - 4A0210, a moj - 4A0200
Pozdrawiam
Adam
Adam