No, i dokonało się: od dzisiaj Allegrowicz
elektrolampy ma u mnie
dożywotni szlaban w Allegro - choćby płacił szczerozłotymi dukatami
Za co?
A za to: zadzwonił dzisiaj (oczywiscie nie przedstawiając się, ale ten głos to rozpoznam zawsze - jak słynne "
kurka wodna" z "Nie lubię poniedziałków") do mnie około południa z zapytaniem, czy mam jeszcze do sprzedania dwie dodatkowe lampy
QL4 (

), które jakoby u mnie już kupował.
Na moją odpowiedź, że chyba pomylił mnie z kimś innym bo przecież ostatnio kupił ode mnie EBL1, ale jeżeli coś potrzebuje a ja mam to wystawię mu na aukcje - po chwili ciszy zaczął mnie wyzywać od oszustów i naciągaczy, nie dając dojść do słowa i w odpowiedzi na moje protesty zaczynając równo bluzgać.
Oczywiście, po chwili, posłałem mu kilka serdecznych
matiornych słow i rozłączyłem się.
Do tej pory - mimo ostrzeżeń i fatalnej jego opinii - traktowałem tego Allegrowicza jak każdego innego:
pieniądz to pieniądz, ja sprzedaję ty kupujesz - puszczając mu płazem permanentne sępienie znacznie tańszych (poniżej rzeczywistych kosztów) przesyłek - ale od dzisiaj skończyło się babci sranie

.
To jest chyba rzeczywiście ciężko
pokiwany na głowę człowiek i takich się albo leczy albo omija szerokim łukiem... zdecydowanie to drugie
Choćbyś chama miodem smarował to i tak gównem będzie śmierdział ergo dołączam się do grona pozostałych wielbicieli
menago Florka
Mówiąc po prezydencku i tłumacząc to na "włoski": "
spierdalamento, Don Fiutto, spierdalamento... "