Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
) i przed wyjazdem do Polski sprzedał cały swój sprzęt, a miał i mini studio nagraniowe. Zaiteresowało mnie przy okazji jakiej terminologii używają w stosunku do lamp: angielskiej "valve" czy amerykańskiej "tube". jakie było moje zdziwienie jak odparł, że nie wie bo nie ma pojecia o czym mówię... w życiu lampy nie widział i nie miał pojęcia, że takie coś istnieje i że wogóle sie coś takiego stosuje 
Mnie dodatkowo zdziwiło, że popularnych u nas Gibsonów tam wogóle nie ma w sklepach... 
A widelcem się posługuje?painlust pisze:Ja nie napisałem, że nie zna, tylko są nie do kupienia. On jak najbardziej chciał mieć Gibola a musiał się zadowolić kopią firmowaną przez Corta. Zjeździł wszystkie pobliskie miasta i w żadnym Gibola nie mieli.
Niby sprzedawali Ibanezy tylko ich w skepach nie było Koleś mieszkał w Newcastle i twierdzi, że był w sklepach w okolicznych miastach i żadnego Gibsona nie widział. Przez internet bez macania nie chciał kupować. Zresztą tam płaci sie kartami przez internet, a on ma dopiero 20lat, a takim kart nie dają. 
u nas tez można zdawać maturę z muzyki a nawet z tańca ;]painlust pisze: (niezłe matury tam mają tak przy okazji
