Maksymalne napięcie anodowe.
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 500...624 posty
- Posty: 611
- Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Maksymalne napięcie anodowe.
Witam.
Jak to jest że taka EL34 wytrzyma napięcie anodowe 800V(podejrzewam że nawet 1000V) - tak przynajmniej pisze w katalogu.
A taka 6P3C-EB (wersja wojskowa) zaledwie 250V i co mnie dziwi jeszcze bardziej to to że wersja niewojskowa tej lampy wytrzyma 300V.
Tak na chłopski rozum to powinno być odwrotnie - ta wojskowa powinna wytrzymywać właśnie jakieś extremalne warunki.
A dla przykładu EL84 - w danych katalogowych pisze że może wytrzymać na anodzie 300V czyli więcej od 6P3C-EB(choć w bańce odległości pomiędzy elektrodami w 6P3C-EB są większe(podejrzewam że podobne do EL34),a i cokół ma na oko wytrzymalszy(większe odległości pomiędzy elektrodami)).
Z tego co aktualnie wiem to wysokie napięcie anodowe(ogólnie pomiędzy elektrodami) może spowodować :
1.przebicie cokołu i/lub podstawki.
2.szybsze zużywanie się katody na skutek bombardowania dodatnimi jonami gazów resztkowych(faktem że te 6P3C się trochę na niebiesko świecą(wszystkie!) - tylko właśnie niewiem czy na skutek zgazowania czy to po prostu luminescencja szkła bańki.
3.elektroliza szkła bańki - o ile jest kiespskie(i pod warunkiem że bańka jest rozgrzana do odpowiedniej temperatury).
Ja osobiście nie trzymam się aż tak bardzo tych napięć(byle tylko nieprzekroczyć mocy admisyjnej anody i S2,przeważnie układy pracują bez prądu S1)i jak narazie nic się z lampami niedzieje ale wolę się upewnić bo po co skracać życie elementom które są raczej drogie i trudnodostępne.
P.S.
Tak na marginesie ma ktoś może pełne dane lampy 6P3C-EB?
Pozdrawiam.
Jak to jest że taka EL34 wytrzyma napięcie anodowe 800V(podejrzewam że nawet 1000V) - tak przynajmniej pisze w katalogu.
A taka 6P3C-EB (wersja wojskowa) zaledwie 250V i co mnie dziwi jeszcze bardziej to to że wersja niewojskowa tej lampy wytrzyma 300V.
Tak na chłopski rozum to powinno być odwrotnie - ta wojskowa powinna wytrzymywać właśnie jakieś extremalne warunki.
A dla przykładu EL84 - w danych katalogowych pisze że może wytrzymać na anodzie 300V czyli więcej od 6P3C-EB(choć w bańce odległości pomiędzy elektrodami w 6P3C-EB są większe(podejrzewam że podobne do EL34),a i cokół ma na oko wytrzymalszy(większe odległości pomiędzy elektrodami)).
Z tego co aktualnie wiem to wysokie napięcie anodowe(ogólnie pomiędzy elektrodami) może spowodować :
1.przebicie cokołu i/lub podstawki.
2.szybsze zużywanie się katody na skutek bombardowania dodatnimi jonami gazów resztkowych(faktem że te 6P3C się trochę na niebiesko świecą(wszystkie!) - tylko właśnie niewiem czy na skutek zgazowania czy to po prostu luminescencja szkła bańki.
3.elektroliza szkła bańki - o ile jest kiespskie(i pod warunkiem że bańka jest rozgrzana do odpowiedniej temperatury).
Ja osobiście nie trzymam się aż tak bardzo tych napięć(byle tylko nieprzekroczyć mocy admisyjnej anody i S2,przeważnie układy pracują bez prądu S1)i jak narazie nic się z lampami niedzieje ale wolę się upewnić bo po co skracać życie elementom które są raczej drogie i trudnodostępne.
P.S.
Tak na marginesie ma ktoś może pełne dane lampy 6P3C-EB?
Pozdrawiam.
Re: Maksymalne napięcie anodowe.
Witam!
Pozdrawiam.
PS. A jakimi napięciami zasilasz swoje 6p3-ki? (ja w BIS-ie 105 mam 4szt 6p3s @Ua=Us2=360V i jak na razie działają sobie OK)
niby wytrzyma ale już od ok. 600V lubią się robić przebicia na cokole / podstawcePiroman1024 pisze: Jak to jest że taka EL34 wytrzyma napięcie anodowe 800V(podejrzewam że nawet 1000V) - tak przynajmniej pisze w katalogu.
Ruscy nie zalecają przekraczania 250V dla 6p3s-e po to żeby mogła sobie pracować przez 5.000h (10.000h dla >=90%lamp), przy wyższym napięciu szacowana długowieczność jest znacznie mniejsza, dla 'zwykłej' 6p3s podają 500hPiroman1024 pisze: A taka 6P3C-EB (wersja wojskowa) zaledwie 250V i co mnie dziwi jeszcze bardziej to to że wersja niewojskowa tej lampy wytrzyma 300V.
Odległości wyprowadzeń EL84 ma mniejsze niż 6p3, ale też inny materiał cokołu (szkło vs bakelit), zresztą przy niskich napięciach (ok.300V) i pracy przy m.cz. nie ma to większego znaczeniaPiroman1024 pisze: A dla przykładu EL84 - cokół ma na oko wytrzymalszy(większe odległości pomiędzy elektrodami)).
Kubarkin i Lewitin (Zajmująca Radiotechnika, Warszawa 1965) tłumaczą tą poświatę brudnymi rękami ludzi którzy składali lampę, choć trochę dziwne jest że chyba wszystkie 6p3 mają niebieską poświatę, a już np. 6p14p (z tej samej fabryki, z tego samego okresu produkcyjnego) - nie...Piroman1024 pisze: 6P3C się trochę na niebiesko świecą(wszystkie!)
jesteś pewien że produkował ktoś takie lampy? widziałem 6p3, 6p3s, 6p3s-e, ale o 6p3s-ew pierwszy raz czytamPiroman1024 pisze: dane lampy 6P3C-EB?
Pozdrawiam.
PS. A jakimi napięciami zasilasz swoje 6p3-ki? (ja w BIS-ie 105 mam 4szt 6p3s @Ua=Us2=360V i jak na razie działają sobie OK)
-
- 500...624 posty
- Posty: 611
- Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Miałem się niewypowiadać ale będe musiał złamać dane słowo.
W sumie to myślałem że nie uzyskam jakiejkolwiek odpowiedzi - a tu niespodziamka...
Książkę o której piszesz posiadam i w zasadzie od niej się wszystko zaczeło u mnie z lampami - to tam przeczytałem o piecu indukcyjnym i głośniku plazmowym(oba projekty zrobiłem w praktyce).
Nie wydaje mi się aby to świecenie miało by coś mieć wspólnego z brudem.
Prawidłowość jest taka że świecą się wyłącznie obszary szkła naprzeciwko dziurek w anodzie(w 6P3C-E - jest ich sporo).
Wydaje mi się że to "wina" materiału szkła.
Z tą 6P3C-EB to rzeczywiście mogło mi się pomylić.
Ja swoje 6P3C zasilam 450 na anodzie i 400 na S2,na S1 ok.-40V.
W sumie to myślałem że nie uzyskam jakiejkolwiek odpowiedzi - a tu niespodziamka...
Książkę o której piszesz posiadam i w zasadzie od niej się wszystko zaczeło u mnie z lampami - to tam przeczytałem o piecu indukcyjnym i głośniku plazmowym(oba projekty zrobiłem w praktyce).
Nie wydaje mi się aby to świecenie miało by coś mieć wspólnego z brudem.
Prawidłowość jest taka że świecą się wyłącznie obszary szkła naprzeciwko dziurek w anodzie(w 6P3C-E - jest ich sporo).
Wydaje mi się że to "wina" materiału szkła.
Z tą 6P3C-EB to rzeczywiście mogło mi się pomylić.
Ja swoje 6P3C zasilam 450 na anodzie i 400 na S2,na S1 ok.-40V.
-
- 500...624 posty
- Posty: 611
- Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Dzięki za odpowiedź.
Nawet o tym kiedyś czytałem w jakimś wątku Taboreta1.
Tylko jeszcze nie wiem dlaczego przy tym samym napięciu jedne lampy świecą tak wyrażnie ,a drugie tylko np.po wewnętrznej stronie anody.
Chodzi mi oczywiście o niebieski kolor - lampy z poświatą przy katodzie to jeszcze nie miałem okazji zobaczyć.
Dochodzę do wniosku że to może materiał szkła.
Nawet o tym kiedyś czytałem w jakimś wątku Taboreta1.
Tylko jeszcze nie wiem dlaczego przy tym samym napięciu jedne lampy świecą tak wyrażnie ,a drugie tylko np.po wewnętrznej stronie anody.
Chodzi mi oczywiście o niebieski kolor - lampy z poświatą przy katodzie to jeszcze nie miałem okazji zobaczyć.
Dochodzę do wniosku że to może materiał szkła.
Witam.
. Oczywiście lampki nadają się tylko do wyrzucenia, gdyż są zagazowane. W załącznikach przedstawiam zdjęcia tych lamp (ciekaw jestem czy ktoś z Kolegów wie co to za lampy). Pierwsze zdjęcie przedstawia żarzącą się lampę bez podania jej napięć Ua i Us2 (widać pięknie żarzącą się katodę bezpośrednio żarzoną), natomiast zdjęcie drugie przedstawia świecenie gazów, gdy napięcie siatki drugiej jest nieco wyższe od anodowego (świeci gaz między siatką S2 a katodą). Na trzecim zdjęciu lampa ma ustawione typowe napięcia Ua i S2 i wówczas gaz świeci się już w całej przestrzeni znajdującej się między anodą a katodą.
Oby jak najmniej takich widoków.
Pozdrawiam,
Romek
Piroman, miałem ostatnio okazję zobaczyć niebieskie świecenie przy katodzie w nowo zakupionych lampachPiroman pisze:lampy z poświatą przy katodzie to jeszcze nie miałem okazji zobaczyć.

Oby jak najmniej takich widoków.
Pozdrawiam,
Romek
- Załączniki
-
- lam3.jpg (92.9 KiB) Przejrzano 1317 razy
-
- lam2.jpg (56.64 KiB) Przejrzano 1314 razy
-
- lam1.jpg (53.3 KiB) Przejrzano 1335 razy
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Witam.
Pozdrawiam,
Romek
Niestety błąd Alku. Nie jest to popularna, szczególnie wśród krótkofalowców lampa GU50, choć jest do niej łudząco podobna. Na pocieszenie powiem Ci, że producent tej lampy też się pomylił i oznaczył ją właśnie jako GU50, a jest to GU15 – zdecydowanie słabsza lampa, z katodą żarzoną bezpośrednio (Uż=4,4V) i mocy strat w anodzie 15W (GU50 ma 40W). W załączniku, jako ciekawostkę przedstawiam zdjęcia obu zakupionych przeze mnie lamp, z których jedna oznakowana jest błędnie.Alek pisze:Zapewne to te osławione GU-50
Pozdrawiam,
Romek
- Załączniki
-
- GU15.jpg (66.42 KiB) Przejrzano 1275 razy
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Witam
Pozdrawiam
Ooo to ciekawe.Można by tą lampę wykorzystać do ożywiania starych radii.(trzeba zajrzeć w note katalogową) Uż pasuje, a i moc strat zadowalająca.Może się nada.Tylko skąd ta lampę wziąć?Romekd pisze:GU15 – zdecydowanie słabsza lampa, z katodą żarzoną bezpośrednio (Uż=4,4V) i mocy strat w anodzie 15W
Pozdrawiam
Witam.
Niestety moje egzemplarze straciły próżnię
. Po getterze pozostał jedynie delikatny przezroczysty, mieniący się tęczowo nalot. Spróbuje wymienić je u Mirki na sprawne egzemplarze, albo skorzystam z rady Alka i wykonam z nich romantyczno-erotyczne lampki nocne
, a tak na poważnie to zapytam Mirkę czy ma dostęp do sprawnych lamp tego typu.
Pozdrawiam,
Romek
Niestety moje egzemplarze straciły próżnię


Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 500...624 posty
- Posty: 611
- Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Mam jeszcze jedno pytanie zawiązane z lampami a nie chcę początkować nowego wątku.
W większości lamp(EL84,EL34,... - chyba tylko w pentodach) nad górną podkładką mikową na pręcikach (chyba od S2) są przeważnie takie dwie blaszki z materiału takiego jak anoda(czernione).
Pytanie brzmi - jaka jest ich rola?
Niestety nie posiadam aparatu cyfrowego więc zdjęć nie zamieszczę ale myślę że każdy wie o co mi chodzi.
Nie chodzi mi o miseczki na getter bo w 6P14P są i miesczki i te blaszki.
A co mi tam dodam jeszcze jedno pytanie:
Ostatnio kupiłem za parę groszy lampy z jakiegoś telewizora(sprzedawca mówił że lampy te były zapasowe i nie używane) 6Ж52 6Ф12П i 2X6П14П.
Niby nie używane - ładny srebrzysty getter od środka lampy,z zewnątrz czarny ,ale na przeciwko dziurek w anodzie(6П14П) widnieją zaczernione obszary.
Ogólnie bańki są czyste i napisy nie zatarte(dostałem je w pudełku wyłożonym watom).
Czy fakt istnienia tych zaczerninych obszarów może być wyznacznikiem że lampa była używana?
W większości lamp(EL84,EL34,... - chyba tylko w pentodach) nad górną podkładką mikową na pręcikach (chyba od S2) są przeważnie takie dwie blaszki z materiału takiego jak anoda(czernione).
Pytanie brzmi - jaka jest ich rola?
Niestety nie posiadam aparatu cyfrowego więc zdjęć nie zamieszczę ale myślę że każdy wie o co mi chodzi.
Nie chodzi mi o miseczki na getter bo w 6P14P są i miesczki i te blaszki.
A co mi tam dodam jeszcze jedno pytanie:
Ostatnio kupiłem za parę groszy lampy z jakiegoś telewizora(sprzedawca mówił że lampy te były zapasowe i nie używane) 6Ж52 6Ф12П i 2X6П14П.
Niby nie używane - ładny srebrzysty getter od środka lampy,z zewnątrz czarny ,ale na przeciwko dziurek w anodzie(6П14П) widnieją zaczernione obszary.
Ogólnie bańki są czyste i napisy nie zatarte(dostałem je w pudełku wyłożonym watom).
Czy fakt istnienia tych zaczerninych obszarów może być wyznacznikiem że lampa była używana?
Ostatnio zmieniony śr, 19 stycznia 2005, 19:24 przez Piroman1024, łącznie zmieniany 1 raz.
Mogę się mylić, ewentualnie ktoś mnie poprawi. O ile dobrze widzę to te blaszki są dospawane do prętów podtrzymujących siatkę sterujacą. Możliwe, że chodzi o poprawienie odprowadzania ciepła z siatki sterującej, która znajduje się dość blisko katody i się od niej nagrzewa. Stwarza to dogodne warunki do tego, by siatka zaczęła zachowywać się jak katoda.
Te blaszki odprowadzając ciepło z siatki sterującej mogą temu przeciwdziałać.
Te blaszki odprowadzając ciepło z siatki sterującej mogą temu przeciwdziałać.
Witam.
Pozdrawiam,
Romek
Nieużywane lampy 6Ж52П i 6Ф12П nie posiadają na wewnętrznej powierzchni bańki żadnych nalotów. Naloty tworzą się dopiero podczas eksploatacji lampy. Natomiast część nowych lamp 6П14П -EB, z jakimi miałem do czynienia ma niewielkie (ledwo widoczne) naloty w miejscach dziurek w anodzie, które to naloty, w miarę eksploatacji będą powoli stawały się coraz ciemniejsze i większe.Piroman1024 pisze:A co mi tam dodam jeszcze jedno pytanie:
Ostatnio kupiłem za parę groszy lampy z jakiegoś telewizora(sprzedawca mówił że lampy te były zapasowe i nie używane) 6Ж52 6Ф12П i 2X6П14П.
Niby nie używane - ładny srebrzysty getter od środka lampy,z zewnątrz czarny ,ale na przeciwko dziurek w anodzie(6П14П) widnieją zaczernione obszary.
Alku nie mylisz się, te blaszki to faktycznie radiatory chłodzące siatkę pierwszą. Gdyby siatka pierwsza uzyskała zbyt dużą temperaturę, to sama stała by się źródłem elektronów, którymi na dodatek nie byłaby w stanie sterować.Alek pisze:Mogę się mylić, ewentualnie ktoś mnie poprawi. O ile dobrze widzę to te blaszki są dospawane do prętów podtrzymujących siatkę sterujacą. Możliwe, że chodzi o poprawienie odprowadzania ciepła z siatki sterującej, która znajduje się dość blisko katody i się od niej nagrzewa.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Witam
Pozdrawiam
Częściowo z taką sytuacją mamy chyba do czynienia w lampach 6C33C.Te blaszki oczywiście tam są ,ale chyba nie spełniają w pełni swego zadania.Myslę, że to moze być jeden z powodów "pływania" tych lamp.Romekd pisze: Alku nie mylisz się, te blaszki to faktycznie radiatory chłodzące siatkę pierwszą. Gdyby siatka pierwsza uzyskała zbyt dużą temperaturę, to sama stała by się źródłem elektronów, którymi na dodatek nie byłaby w stanie sterować.
Pozdrawiam,
Romek
Pozdrawiam
Witam.
Pozdrawiam serdecznie,
Romek
Może masz i rację choć ja osobiście sądzę, że przyczyną pływania prądów spoczynkowych lamp 6C33C są małe odległości między poszczególnymi jej elektrodami, co powoduje, że zmiany gabarytów poszczególnych elektrod wywołane zmianą ich temperatury są stosunkowo duże w stosunku do odległości między nimi. Drugą rzeczą jaka dostrzegłem w tych lampach jest wzrost temperatury (i przy okazji emisji) katody w sytuacji, gdy anoda staje się gorętsza na skutek znacznego obciążenia lampy. Czas nagrzewania się anody jest dość długi, albowiem anoda jest dość masywna i posiada sporą bezwładność cieplną, co wydłuża czas stabilizowania się parametrów lampy po zmianie jej obciążenia. Gdyby pływanie prądu anodowego było wynikiem pojawienia się emisji termoelektronowej z siatki sterującej to musiałby się zmienić prąd samej siatki, a tego podczas trwania doświadczeń nie stwierdziłem. Zauważyłem natomiast że zwiększenie obciążenia lampy z 0 do 100% powoduje stopniowe obniżanie się prądu żarzenia, co świadczy że temperatura katody i podgrzewacza wzrasta w miarę jak rośnie temperatura anody. Pewnie na wzrost temperatury katody ma również wpływ istnienie jej oporności skrośnej, która powoduje że podczas przepływu znacznego prądu przez lampę na katodzie traci się pewna część mocy. To oczywiście tylko moje spekulacje, ale są one w jakimś tam stopniu prawdopodobne.OTLamp pisze:Częściowo z taką sytuacją mamy chyba do czynienia w lampach 6C33C.Te blaszki oczywiście tam są ,ale chyba nie spełniają w pełni swego zadania.Myslę, że to moze być jeden z powodów "pływania" tych lamp.
Pozdrawiam serdecznie,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .