TripleXXX pisze:Ja punktaki robię ze starych wierteł Do precyzyjnego wiercenia oczywiście polecam wiertarkę stołową. Zwykłą ręczną nie pamiętam żeby kiedykolwiek udało mi się wywiercić w jednej linii kilka otworów Nawet po napunktowaniu .
Punktak jest punkatak. Żadne stare wiertła czy gwoździe. Na narzędziach się nie oszczędza.
TripleXXX Da się. Ino trochę wprawy w wierceniu i mocowaniu materiału.
KaKa pisze:
Punktak jest punktak (poprawiłem). Żadne stare wiertła czy gwoździe.
Nie widzę sensu kupować punktak skoro mogę bez problemu go zrobić. W moim przypadku ze starego wiertła. Spełnia swoje zadanie w 100% no i stare wiertła nie idą na złom (mam na myśli oczywiście te połamane)
KaKa pisze:
Na narzędziach się nie oszczędza.
Zgadza się ale punktak to banał . Jeśli mówimy o czymś poważniejszym to owszem na dłuższą metę takie oszczędzanie się nie opłaca. Wiem to z autopsji .
KaKa pisze:
TripleXXX Da się. Ino trochę wprawy w wierceniu i mocowaniu materiału.
Pozostanę chyba jednak przy wiertarce stołowej i imadle
Ja także używam tylko wiertarek stołowych. Mam w domu taką nienajlepszą z wrzecionem obsługującym wiertła do fi13. Trochę mi ona bije bo tania była, ale jakoś daje sobie radę. Większe otwory robię olbrzymia kolumnówką na wiertła stożkowe - własnośc mojego teścia, ale wiertła mam własne
a ja tylko ręczną - a właściwie dwiema jedna za 68zł ma już 8 lat, druga z 2007 za 32zł (nie mogłem się oprzeć )
duże otwory albo wyżynarka albo małym wiertłem dookoła i cążki potem solidny pilnik a na koniec drimmel z wałkiem
a kto rozpozna jak robię kołki lutownicze?