Od pewnego czasu mam problemy ze „szpulowcem” (M2405S) Stara taśma okropnie się sypie(głównie ORWO) i zanieczyszcza głowicę magnetofonu przez co ciągle muszę ją czyścić.
Słyszałem, że kiedyś jeszcze w „epoce szpulowców” przecinano taśmę magnetowidową na paski po 6,3mm, ale niestety nie bardzo wiem jak można to dokładnie zrobić(przecież to kilkaset metrów taśmy).
Macie może jakieś praktyczne pomysły możliwe do wykonania w domu na równe przecięcie takiej taśmy?
Ps.
Czy da się jeszcze gdzieś w Polsce kupić nową taśmę 6,3mm?
widziałem kiedyś coś takiego.
działało na zasadzie nożyc krążkowych(?)
części tnące to łożyska z zeszlifowanym czołem.
Aby dobrze to działało szlif musi być idealnie prostopadły do osi
łozyska.
wprowadzanie tasmy przez szczelinę.
Podobne przyrządy były stosowane do cięcia taśmy filmowej 2x8mm.
przy czym w tym wypadku napewno można było kupić gotowce.
sam sobie w życiu
jakoś nie radzę
więc biuro porad
dla innych prowadzę
/Sztaudynger/
Maciek, na forum audiostereo niejaki Korwin, maniak reporterskich maszyn Uhera praktykuje cięcie taśmy magnetowidowej chromowej na potrzeby szpulowca. Z tego co pamiętam skonstruował i użytkuje jakiś przyrządzik z kilkoma ustawionymi w odpowiednich odstępach ostrzami.
Skontaktuj się z nim.
A taśmy nowe, a ściślej NOS, w zapieczętowanych pudełkach można kupić na alledrogo. Widziałem nawet profesjonalne, studyjne Agfy, EMI, BASF-y.
Niestety wykonanie takiej maszyny do cięcia przerasta moje możliwości mechaniczne.
Spróbuję się skontaktować z tym Korwinem może zgodzi się rozciąć parę kaset.
Zastanawiam się czy nośnik chromowy wideo pasuje wymaganą korekcją i prądem podkładu do magnetofonu audio, tzn. czy nie ma jakichś zniekształceń charakterystyki przenoszenia.
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
Uwielbiam magnetofony szpulowe (mam kilka ale żaden nie działa jak trzeba) i myślałem kilka lat temu o cięciu taśmy magnetowidowej... zastanawiało mnie czy oby nie będzie się rwać, jest cieńsza od magnetofonowej.
Może do cięcia zamiast używać specjalnych łożysk użyć starannie pozycjonowanych żyletek?
Korwin chyba używa jakiegoś skalpela chirurgicznego, czy czegoś w tym stylu.
Siły i naprężęnia w mechanizmie VHS są raczej większe niż w magnetofonowym (bęben wiruje). O zrywanie taśmy bym się nie bał.
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
kaem pisze:Zastanawiam się czy nośnik chromowy wideo pasuje wymaganą korekcją i prądem podkładu do magnetofonu audio, tzn. czy nie ma jakichś zniekształceń charakterystyki przenoszenia.
Taśmy "chromowe" stosowane były w starym systemie VCR. W powszechnie stosowanym obecnie systemie VHS stosuje się taśmy (kasety) "kobaltowe" o podwyższonej sile koercji.
W przypadku ich zastosowania do techniki magnetofonowej trzeba będzie skorygować zarówno prąd podkładu jak i prąd zapisu. Nie ma tutaj gotowych recept, trzeba to wykonać "doświadczalnie".
Bądźmy wdzięczni idiotom. Gdyby nie oni, reszta nigdy nie osiągnęłaby sukcesu. [M.Twain]
To nie tak. Podobnie jak w przypadku taśm magnetofonowycch istniał podział na Europę używającą chromu (BASF, Agfa, PDM) i Japonię oraz USA gdzie popularniejszy był kobalt (dzięki wynalazkowi f-my TDK).