Mój hioctane (długie)

Wzmacniacze gitarowe, efekty i inne zagadnienia "okołogitarowe".

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
szalat
20...24 posty
20...24 posty
Posty: 23
Rejestracja: czw, 2 października 2008, 22:50
Lokalizacja: Zielonka/Warszawa
Kontakt:

Mój hioctane (długie)

Post autor: szalat »

Witam!
Chciałbym się pochwalić, jeśli pozwolicie. Wczoraj wreszcie udało mi się uruchomić swoją pierwszą lampę, a mianowicie wspomnianego HiOctana. [zdjęcia]
Wprowadzenie
Trafiłem na opisy kolegi Zoltana na stronie FonAr i zostałęm "zainspirowany" tą konstrukcją. Może nie pod względem brzmienia czy rozwiązań co raczej prostotą wykonania która "emanowała" z jego opisu :)
Jestem wannabe-elektronikiem po jednym roku technikum, kiedy to (nie bez pomocy z zewnątrz ;) ) zdecydowałem, że moja edukacja powinna jednak iść w kierunku humanistycznym. Od zawsze jednak interesowały mnie wszelakie urządzenia, jednakże po paru latach praktyki z "nowoczesną" elektroniką (ukł. scalone, pcb, montaż smd...etc.) zacząłem marzyć o budowie czegoś w pająku, na łączówkach, "dużych" elementach, czegoś, czego przeprojektowanie było by kwestią przelutowania elementów za pomocą pistoletówki a nie kombinowania z laminatem i lutowania z lupą w ręku. Jakieś dwa lata temu wybór padł na gitarowy wzmacniacz lampowy. Niestety zabrakło mi trochę czasu i odwagi. Zakupionych wtedy elementów na szczęście nie pogubiłem. Niedawno na fali zachwytu brzmieniem lamp z Dynacorda Imperator i opisywanego wcześniej w dziale "urządzenia" wzmacniacza "no-name" postanowiłem zrobić sobie wreszcie tego *&%$ lampiaka :)
Przygotowania
Jak już wspomniałem zostało mi parę części, oto co miałem: dwa trafa sieciowe, jedno jakieś "starodawne" (brak oznaczeń, niepodobne do krajowych) z 320V i 7,7V na wyjściu, trafo sieciowe "separacyjne" 220V-220V (ale bez żarzenia), kilka elementów i pudełko lamp które ostały się ze strychowych porządków. Kupiłem na Wolumenie trafo głośnikowe TG-2-...-666 kilkanaście elementów i rurki izolacyjne (nie termiczne). Rozebrałem stare TV (Wisła?) i wyciągnąłem z niego podstawki do lamp łączówki i kilka rezystorów. Obudowa została mi jeszcze z poprzedniego podejścia, jedynie musiałem ją skrócić, ponieważ była gięta na wymiar drewnianej skrzynki ze starego radia, dużo szerszego od obudowy piecyka którą chciałem wykorzystać. "Dawcą" obudowy i głośnika miał zostać 15 watowy piecyk V-Tone GM-108 firmy Behringer.
Budowa
Pierwsze co zrobiłem to "próbny" układ żarzenia lamp. już wtedy nie podobało mi się napięcie 330V które było na wyjściu tego starego trafa. Gdzieś na allegro widziałem podobne trafo do mojego separacyjnego, tyle, że z nawiniętym obwodem żarzenia. Pomyślałem, że to nie musi być takie trudne i dowinąłem kilkanaście zwojów drutu uzyskanego ze starego dławika głośnikowego. To był dobry pomysł, ponieważ w ten sposób zyskałem trafo idealne nadające się dla potrzeb hioctana.
Przyszedł czas na chassis. Chcąc uniknąć błędu kolegi Zoltana przymierzyłem wszystkie elementy do chassis umieszczonego już w skrzynce. Przyjąłem ukłąd podobny do tego z Exciter Clubmana.
Próby i błędy
Montaż poszedł sprawnie, z tym, że dość chaotycznie, ponieważ nie "uruchamiałem" kolejnych stopni. Kilka razy musiałem dokupywać nowe elementy. Po uruchomieniu wzmacniacza i poprawieniu kilku niedopatrzeń okazało się, że wzmacniacz działa, tyle, że strasznie "brumi". tu z pomocą przyszedł mój ojczulek, wychowany na układach lampowych. Pokazał kilka trików związanych z wyszukiwaniem miejsc podatnych na zakłócenia. Metodą prób i błędów doszedłem do miejsca gdzie popełniłem błąd, a mianowicie nie podłączyłem minusa obwodu żarzenia do masy ukłądu (żarzenie wszystkich lamp prądem stałym z kondensatorem bez symetryzacji). Szum ucichł, ale pojawiły się dziwne odgłosy, podobne do dźwięku strojonego radia, ale tylko wysokie częstotliwości. Postanowiłem zaekranować lampy. Nie pomogło. Padło na nieekranowane przewody sygnałowe. Okazało się, że po wymianie na ekranowane (zwykły kabel w "łysym" drucianym oplocie) zakłócenia ucichły. Jeszcze tylko dałem malutki kondensator na wejściu i w zasadzie nie było się do czego przyczepić, oprócz gó$%#!@ 4 omowego głośnika 8G20B4 firmowanego przez Behringera.
W zasadzie wystarczyło posprzątać - skrócić przewody, powiązać je, przyczepić wszystkie luźne elementy i "dorobić" leda sygnalizującego pracę (może i led nie jest w tym wypadku koszerny, ale tylko to miałem pod ręką, może w przyszłości...) i przykręcić chassis do obudowy.
Wszystko spasowało idealnie i trzyma się kupy. Obawiałem się, że będzie problem z chassis, ponieważ z braku laku użyłem dosyć cienkiej blaszki aluminiowej. Na szczęście wszystkie przykręcone elementy usztywniły całość i nie jest źle. Na końcu tylko założyłem kubki ekranujące ze starego tv i przerobiłem obudowę tak, żeby nie nosiła znaków firmowych poprzedniego producenta :).
Coda
Muszę się przyznać bez bicia, że zabrałem się do wzmacniacza niedbale, ponieważ nie robiłem żadnych obliczeń i pomiarów punktów pracy etc..., lampy na wejściu to NOSy 6N2P EW o przedłużonej wytrzymałości z Fonaru a stopień końcowy to 6P15P ze strychu :). Mam zamiar pomajstrować trochę przy ukłądzie, bo mam wrażenie, że to nie wszystko co można z niego wyciągnąć. Obawiałem się trochę niedopasowania stopnia końcowego i lampy 6P15P, ale "nic się nie stało" i po ograniu przez jakieś dwie godziny wszystko nadal działa. Nie jestem do końca zadowolony z działąnia korektora, ponieważ regulacja jest w bardzo małym zakresie. To chyba tyle, poczytam troch ę na temat "regulacji" punktów pracy (tak to siuę chyba na zywa) i jutro spróbuję coś poprawić, tymczasem pozdrawiam wszystkich i życzę miłego lampowania :)
Załączniki
przód pieca
przód pieca
tył pieca
tył pieca
szalat - szalat_at_gmail.com - http://szalat.net/
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Mój hioctane (długie)

Post autor: painlust »

W zasadzie w porządku, ale jak rozebrałeś Wisłę na podstawki to może być twoje ostatnie logowanie :)
Awatar użytkownika
Jarosław
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1104
Rejestracja: pt, 27 lutego 2004, 11:08
Lokalizacja: Śląsk

Re: Mój hioctane (długie)

Post autor: Jarosław »

Witam.
Zostało Ci coś ze zwłok tego telewizora?
Pesymista to dobrze poinformowany optymista...
Awatar użytkownika
szalat
20...24 posty
20...24 posty
Posty: 23
Rejestracja: czw, 2 października 2008, 22:50
Lokalizacja: Zielonka/Warszawa
Kontakt:

Re: Mój hioctane (długie)

Post autor: szalat »

Witam,
ojojoj, to sobie nagrabiłem ;) nie wiem do końca co to za telewizor, ale na swoją obronę powiem tyle, że nie zniszczyłem go budując lampiaka. Na chassis nie było już może połowy elementów, o lampach nie mówiąc, więc tv nie nadawał się raczej do naprawy. Reszty części nie wyrzuciłem, kinsekop i skrzynka nie są zniszczone.
Tyle mam naswoje usprawiedliwienie :)
pozdrawiam!
szalat - szalat_at_gmail.com - http://szalat.net/
Awatar użytkownika
Jarosław
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1104
Rejestracja: pt, 27 lutego 2004, 11:08
Lokalizacja: Śląsk

Re: Mój hioctane (długie)

Post autor: Jarosław »

Potencjalnie jestem chętny na zwłoki tego co zostało. Możesz zapodać jakieś zdjęcia?
Pesymista to dobrze poinformowany optymista...
Awatar użytkownika
szalat
20...24 posty
20...24 posty
Posty: 23
Rejestracja: czw, 2 października 2008, 22:50
Lokalizacja: Zielonka/Warszawa
Kontakt:

Re: Mój hioctane (długie)

Post autor: szalat »

@ufoglonojad:
Zwłoki są, ale nie wiem co Cię interesuje. Myślałem żeby zostawić sobie skrzynkę, chassis i ekran i poskładać "do kupy" żeby jakoś wyglądało. Jeśli chodzi o lampy (prawie wszystkie z serii p czyli żarzone 16V jeśli dobrze pamiętam), dławiki czy trafo wys. nap. i trafo oznaczone TW... lub coś co wygląda jak selektor kanałów oraz te układy zamknięte w blaszanych pudełeczkach to mogę się pozbyć. Zdjęcia calości podeślę jak tylko je wykonam. Aha- tv to zdaje się był Belweder.
szalat - szalat_at_gmail.com - http://szalat.net/
ODPOWIEDZ