Romekd pisze:Być może człowiek na Allegro wykonuje coś zbliżonego do mojej konstrukcji, tylko w przeciwieństwie do mnie on uczynił z tego niezły biznes.
Pozdrawiam,
Romek
To spróbuj powiedzieć tym "audiofilom" którzy to kupili, że kupili zwyczajny, tak znienawidzony przez siebie "loudness" ew. "kontur"... :]
Romekd pisze:Kiedyś koledzy zrobiłem taki prosty układzik na dwóch rezystorach i dwóch kondensatorach, będący prostym filtrem który właściwie wprowadzał kilkudecybelowe tłumienie w pewnej części pasma akustycznego. Tłumienie tego tłumika-filtru malało dla częstotliwości mniejszych od 60Hz i większych od 12kHz czyli był to taki „loudness” „włączany” na kabel sygnałowy....
Romek
na pewno nie jest to loudness :
"FILTR AUDIO w użytecznym paśmie akustycznym praktycznie nie zaznacza swojej obecności. W zakresie 1Hz - 35kHz nierównomierność pasma przenoszenia filtra zawiera się w granicach +0dB -0,1dB. Filtr swoje działanie rozpoczyna więc daleko poza użytecznym pasmem przenoszenia popularnego sprzętu audio." oraz
"FILTR AUDIO wycina wszystkie niepotrzebne częstotliwosci z zakresu od 100kHz wzwyż czyli wszystkie zakłócenia radiowe, telewizyjne itp. Dzięki temu moc, która tracona była na przekazanie tych zakłóceń do wzmacniacza ( byla wzmacniana przez stopień analogowy np. w odtwarzaczu CD ), jest teraz wykorzystana w użytecznym paśmie Audio. "
Opis ze strony: http://www.hi-fi.ozimek.net.pl/filtry_audio_index.html
BobiQ pisze:..."FILTR AUDIO wycina wszystkie niepotrzebne częstotliwosci z zakresu od 100kHz wzwyż czyli wszystkie zakłócenia radiowe, telewizyjne itp. Dzięki temu moc, która tracona była na przekazanie tych zakłóceń do wzmacniacza ( byla wzmacniana przez stopień analogowy np. w odtwarzaczu CD ), jest teraz wykorzystana w użytecznym paśmie Audio. "
Bardzo mętne to tłumaczenie. Jak filtr umieszczony na wyjściu odtwarzacza CD może tłumić zakłócenia wchodzące na wejścia jego stopni wyjściowych? Ponadto skąd miałyby niby się brać w odtwarzaczu CD zakłócenia telewizyjne i to na poziomie mocy, która mogłaby w jakikolwiek sposób oddziaływać na znajdujące się tam obwody niskiej częstotliwości?
Zakłócenia TVI mogłyby co prawda przedostawać się do sygnału użytecznego, ale jedynie wówczas gdyby sprzęt znajdował się w bezpośredniej bliskości pracującego z dużą mocą nadajnika TV i to pod warunkiem że ze sprzętu tego zdjęta by była ekranująca obudowa..
Pozdrawiam,
Romek
A ja się zastanawiam czy w środku nie będzie jakichś obwodów rezonansowych zaznaczających swoją obecność w częstotliwościach akustycznych (np: LC albo filtrów kwarcowych).
Witam.
Koledzy dziś zalazłem chwilę czasu i zbadałem co tak naprawdę znajduje się na gnieździe sygnałowym mojego starego odtwarzacza kompaktowego (ONKYO Integra DX6550) w paśmie od 100kHz do 200MHz, co mogłoby, zdaniem producenta „magicznych filtrów zakłócić pracę wzmacniacza tranzystorowego podłączonego do wyjścia tego odtwarzacza. Okazało się, że są tam częstotliwości niepożądane jednak to czy ich poziom może w jakiś sposób „zaburzyć” czy obciążyć pracę wzmacniacza pozostawiam ocenie Kolegów. A oto jak przedstawiają się wyniki pomiarów sygnałów zakłócających leżących przedziale od 100kHz do 200MHz wykonane czułym nanowoltomierzem selektywnym:
W paśmie 100kHz do 1MHz nie ma praktycznie niczego, no może oprócz znikomego szumu, którego poziom nie przekracza 10 μV. W paśmie od 1MHz do 10MHz znalazłem około 15 prążków o poziomie nie większym niż 0,5 μV (2,82MHz, 3,17MHz, 3,527MHz, 3,88MHz, 4,32MHz, 4,58MHz, 4,94MHz, 5,29MHz, 5,64MHz, 6,35MHz, 6,70MHz, 7,05 MHz, 8,46MHz, 8,6MHz, 8,82MHz) przy czym wypisałem jedynie te, których poziom był wyższy od 0,1uV.
W paśmie 10MHz – 30MHz sytuacja wyglądała juz nieco „gorzej”bo poziom niektórych częstotliwości zakłócających był wyższy i wynosił 12,700MHz- 6,3μV, 14,81MHz-4,3μV, 16,93MHz-51μV, 19,05MHz-4,9μV, 21,164MHz-13,2μV, 22,575MHz-49μV, 28,218MHz-170μV. W paśmie 30MHz -100MHz zaobserwowałem jeszcze kilka prążków o dużo niższej wartości napięcia, natomiast powyżej 100Mhz nie znalazłem juz żadnych częstotliwości pasożytniczych.
Jak sądzicie Koledzy czy takie poziomy zakłóceń i na takich częstotliwościach mogą mieć wpływ na pracę wzmacniacza współpracującego z odtwarzaczem CD?
Pozdrawiam,
Romek
Witam
Dyskusja prowadzona w tym wątku spowodowała, że nieco głębiej zastanowiłem się nad takim oto problemem: czy i jeśli tak, to w jaki sposób należy reagować na przypadki wykorzystywania ludzkiej naiwności w obszarze zwanym potocznie 'audiofilstwem'.
Wnioski jakie wyciągnąłem nie są jednoznaczne.
W pierwszym momencie pomyslałem sobie, że takie przypadki powiny być bezwzględnie tępione. Potem naszły mnie wątpliwości. Po pierwsze być może osoby oferujące audiofilskie odpowiedniki wymienionych tutaj magnetyzerów i kosmodisków naprawdę wierzą w ich zbawcze działanie. Po drugie jeśli nawet w to nie wierzą zawsze mogą się odgryźć argumentując, że to nie nasza sprawa. Jak ktoś nie chce to niech nie kupuje, niech ostrzeże swoich znajomych ale niech nie psuje na publicznym forum opinii zupełnie obcej osobie, która działa np. pod presją trudnej sytuacji finansowej.
Potem jednak pomyślałem sobie, że taka działalność nie jest jednak wyłącznie sprawą sprzedającego audiofilski kit i nieszczęśnika, który go kupuje. Przecież jeśli kupujący poczuje się oszukany, to nie zachowuje tego faktu wyłącznie dla siebie. Tym samym takie poczynania w sposób negatywny odbijają się na całym środowisku elektroników. To oznacza, że trzeba jednak reagować, podejmując np. dyskusje i demaskując takie poczynania.
Ale to nie koniec. Po pewnym czasie pomyślałem sobie, że jeśli ktoś w wyniku zakupu takiego audiofilskiego placebo przenosi się w trakcie słuchania na wyższe poziomy świadomości, to trochę szkoda sprowadzać go na ziemię. Osoba oszukana może mieć nawet pretensję, że prawda została otkryta.
Jaką w końcu przyjąć postawę. Sam nie wiem. Może w wyniku ogólnego osłabienia organizmu staję się miękki i tolerancyjny wobec audiofilizmu
Prześpię się jeszcze z tym tematem. A tymczasem, co sądzicie aby audiofilizm uznać za odmianę choroby zawodowej?
gsmok pisze:
Jaką w końcu przyjąć postawę. Sam nie wiem. Może w wyniku ogólnego osłabienia organizmu staję się miękki i tolerancyjny wobec audiofilizmu
Prześpię się jeszcze z tym tematem. A tymczasem, co sądzicie aby audiofilizm uznać za odmianę choroby zawodowej?
A ja tam wiem.Bezwzględnie tępić!!!!!!!.Jestem zdecydowanie przeciwny uznaniu audiofilizmu za odmianę choroby zawodowej.Z tego co wiem to wiekszość audiofili nie wie co to prawo Ohma( bo i po co im je znać-jak mówią-przecież wystarczy że słyszą)Audiofilizm nie może być chorobą zawodową elektronika czy innej osoby zajmujacej sie naukami technicznymi.
Pozdrawiam
P.S.Życze szybkiego wzmocnienia organizmu.Polecam terapię szokową np forum pl.rec-audio.
Romekd pisze:
Jak sądzicie Koledzy czy takie poziomy zakłóceń i na takich częstotliwościach mogą mieć wpływ na pracę wzmacniacza współpracującego z odtwarzaczem CD?
Odpowiem krotko-nie. Takie poziomy to w kawalku drutu indukuje np. Warszawa 1. Kazdy odtwarzacz CD/DVD ma na wyjsciu filtr tlumiacy sygnaly lustrzane i inne produkty DAC. Dzieki oversampling'owi produkty te przesuniere sa na zakres setek kHz tak, ze prosty filtr 1 rzedu lub 2 rzedu Bessela w zupelnosci wystarczy. Ja mam w swoim CD bufor-filtr lampowy 1 rzedu i dodatkowi filtr z przelaczanymi pojemnosciami (SCF)w DACu. Prowadzilem eksperumenty usuwajac wszelkie filtry (oprocz SCF) i nie mialo tio praktycznie zadnego wpolywy na brzmienie. (pomimo, ze na oscyloskopie bylo widac jakiejs smieci)
Po wielu probach odsluchowych doszedlem do wniosku, ze nadmierne filtrowanie szkodzi, zwlaszca filtry o duzych dobrociach (Butterworth) nawet jak pracuja z fg 100kHz ze wzgledu chyba na "dzwonienie" Ostatnio zmontowalem DAC na WM8740 i uklad pracuje znakomicie bez zadnych zewnatrznych filtrow!
Moze byc w jakiejs sytuacji ekstremalnej kiedy wujscie DAC podlaczymy do wzmacniacza z glebokim NFB mp. 60dB w ktorym stopnie wejsciowe sa przenodsza pasmo do rzedu MHz a tranzystory koncowe czy trafo glosnikowe te pasmo ucinaja. Jak wiadomo NFB pobierane jest z wyjscia, a wiiec dla tych sygnalow pasorzytniczych sygnal nfb nie wprowadza oslabienia i tak wzmocnione -moga powodowac intermodulacje.
Dotyczy to tylko "wolnych" wzmacniaczy mocy. W przypadku sybkich wzmacniaczy napieciowych, operacyjnych takie szrokie widmo smieci nie powoduje wiekszeych problemow. No bo przeciez w wiekszosci DAC z wujsciem pradowym jak np PCM1704 przetwornik I-V na wzamacniaczu operacyjnym dostaje na wejscie wszystkie lustrzanki a dopiero potem nastepuje wlasciwe filtrowanie. I nikt nie placze.
A poza tym to wiele starszych modeli DC mialo na wyjsciy taki filtr RF pzrewaznie byl to rezystor ok 200-500ohm i 1-2.2nF do masy. Wspolczesne CD takiego kondensatora juz praaie nie maja bo po prostu takie szczatkowe produkty wspolczesnym wzmacniacza, z plytkim nfb-nie szkodza.