lampy z emisją wtórną i lampy z siatka katodowa

Teoria lamp elektronowych, techniki próżniowe, zagadnienia konstrukcyjne. Nic dodać, nic ująć. Wszystko o lampach.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

staszeks
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2945
Rejestracja: sob, 18 września 2004, 19:38
Lokalizacja: Bielsko-Biała

lampy z emisją wtórną i lampy z siatka katodowa

Post autor: staszeks »

poczytałem trochę forum i doszedłem do wniosku,ze jestem ignorantem.
pora coś poczytac.Wziąłem jakies podstawy elektroniki i próbuje czytac do poduszki dopóki sen nie zmorzy.
Trafiłem na pare zdań o lampach jak w temacie.
Jeżeli przy tych pierwszych choć podano przykładowy typ lampy (6W2P)
to przy tych drugich nic.
Czy mógłby ktos choc dwa słowa więcej.
Może jakis przykładowy typ tej drugiej,jakieś linki do schematów wykorzystujących takie lampy.
niestety nie zdążyłem nauczyć się angielskiego więc teoretyczne omówienia w tym jezyku mi nic nie powiedza.
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11225
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Re: lampy z emisją wtórną i lampy z siatka katodowa

Post autor: tszczesn »

staszeks pisze:poczytałem trochę forum i doszedłem do wniosku,ze jestem ignorantem.
pora coś poczytac.Wziąłem jakies podstawy elektroniki i próbuje czytac do poduszki dopóki sen nie zmorzy.
Trafiłem na pare zdań o lampach jak w temacie.
Jeżeli przy tych pierwszych choć podano przykładowy typ lampy (6W2P)
to przy tych drugich nic.
Czy mógłby ktos choc dwa słowa więcej.
Może jakis przykładowy typ tej drugiej,jakieś linki do schematów wykorzystujących takie lampy.
niestety nie zdążyłem nauczyć się angielskiego więc teoretyczne omówienia w tym jezyku mi nic nie powiedza.
Trochę na temat tych drugich jest na mojej stronie. Generalnie jest to metoda na uzyskanie sensownej pracy lampy przy niskiach napięciach anodowych - nawet kilku woltów. (W latach 20-tych na tych lampach można było zrobić odbiornik pracujący an dwóch płaskich 4.5V bateriach - jedna żarzeniowa, druga anodowa). Dziś nieużywane, wymyślone w połowie lat 20-tych, i wtedy wkorzystywane. Przykładowe typy ro RE074d Telefunkena (odpowiednik A441 Philipsa).

Ta lampa jest de facto tetrodą, ale specyficznie używaną. Siatka pierwsza (ta najbliżej katody) nazywana jest siatką zerową albo (od funckji którą pełni) siatką przeciwładunkową i łączona jest z dodatnim zaciskiem baterii anodowej. Siatka druga jest właściwą siatką sterującą i pracuje jak normalna siatka w lampach - z niewielkim ujemnym, lub zerowym potencjałem. Zasada działania llampy polega na usuwaniu tzw. ładunku przestrzennego poprzez siatkę przeciwładunkową co pozwala na większe prądy anodowe. Polega to na tym, że katoda emitując elektrony otoczona jest gęstą 'chmurą' wyemitowanych elektronów tuż przy jej powierzchni, które odpychają następne elektorny i zwracają je z powrotem ku katodzie - w efekcie łączna ilość elektronów odlatujących z katodt 'na zawsze' jest niewielka. Siatka przeciwładunkowa, znajdująca się blisko katody i podłączona do napięcia dodatniego przyciąga większość elektonów z tej chmury, tak, że natychmiast odlatują od katody, co znacznie zwiększa prąd katody. Ponieważ jest siatką a nie litą powierzchnią to elektrony przez nią przelatują i podążają dalej w kierunki anody. Oczywiście przez siatkę przeciwłaunkową płynie 'bezużyteczny' prąd i wydziela sią na niej pewna (niewielka, bo i napięcie niewielkie) moc. W praktyce prąd ten jest zbliżony do wartości prądu anody, albo nieco większy, są to prądy rzędu kilku miliamperów przy napięciach kilkunastu woltów. Już w latahc 30-tych w zasadzie wyszły z użycia, a po wojnie AFAIK się ich nie rpdukowało w ogóle poza specjalnymi celami.

Lampy z wtórną emisją to zupełnie co innego. Elektrony z katody padają na pewną elektrodę spolaryzowaną dodatnio dość znacznym napięciem (150V i więcej), pokrytej materiałem o wysokiej wartości emesji wtórnej. Każdy padający elektron wybija z tej elektrody statycztyczuie więcej niż jeden elektron wtórny (może i mniej, ale wtedy całość nie ma sensu), powodując, ze prąd z tej elektody wypływa, tak jak z kaotdy a nie wpływa tak jak z anody (kierunek prądu jest odwrotny do kierunku ruchu elektornów!), stąd nazwa - katoda wtórna. Oznacza to, że do anody dopływa prąd będący pewną wielkokrotnością pradu katody. Zastosowanie tych lamp były generalnie dwa - uzyskanie dużego nachylania (a co za tym idzie dużego wzmocnienia lampy i szerokiego pasma), oraz (uwaga wzmacniaczowcy :) odwracacza fazy.

Ten pierwszy przypadek chyba nie wymaga komentarza - skoro prąd z katody wtórnej jest większy niż wyemitowany z właściwej katody to nastapiło wzmocnienie. Jako uzupełnienie mogę powiedzieć, że jest to wzmocnienie praktycznie bezszumne, co jest bardzo istotne w bardzo czułych i szerokopasmowych elementach. Ten tryb pracy znalazł szeokie zestosowanie w fotopowielaczach. Tam elektrony wybite z katody (fotokatody tym razem) przechodziły poprzez katody wtórne do anody, na każdej z katod wtórnych (nazywanych w fotopowielaczach dynodami) zwiększając swoją ilość (a więc i wartość prądu) kilka razy. Fotopowielacze mogły mieć nawet i kilkanaście stopni powielenia, pozwalając wykryć niemalże pojedyńczy foton.

Drugie zestosowanie - odwracacz fazy było dość powszechnie stosowane w latach 40-tych i na początku 50-tych we wzmcaniaczach mocy. Mianowicie prąd katody wtórnej jest identyczny pod względem fazy jak prąd anody, ale płynie w przeciwnym kierunku, czyli na opornikach podłączonych do tych elektrod napięcia będą w przeciwfazie. Dobierając wartość oporników i napięć na anodzie i katodzie wtórnej można doprowadzić do równości tych napięć pod względem amplitudy - mamy wtedy dwa przeciwfazowe napięcia do sterowania przeciwsobnego stopnia. Przykładem lampy używanejw tym zastosowaniu jest np. EE50, czy EEP1.
staszeks
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2945
Rejestracja: sob, 18 września 2004, 19:38
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: staszeks »

dzięki Tomku.
tak po cichu własnie na Ciebie liczyłem.
A gdyby tak jeszcze jakiś link do schematu abym mógł zobaczyc jak to "biegało" w praktyce.
W mojej książce napisali praktycznie tylko,że w jednym i drugim
wypadku chodziło a zwiększenie nachylenia charakterystyki natomiast
efekt "nieodwracania fazy" w lampie z emisją wtórną owszem do wykorzystania ale odniosłem wrazenie,ze był efektem ubocznym .Nic nie napisano,że te drugie są jak piszesz bezszumne.Ddługo mógłbym szukać przykładu tych pierwszych w katalogu.
Dopiero po Twojej podpowiedzipopatrzyłem na RE074d.
Faktycznie Us1 16V (bez znaku -)tylko oznaczona jsko S1 ale nawet gdyby
tam było So to nie wiedząc czego szukac i tak nie zwróciłbym na wartość napięcia uwagi.
P.S.jak wiesz czego szukasz to znajdziesz
w atlasie lamp elektronowych jest nawet aplikacja na EEP1
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11225
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Post autor: tszczesn »

staszeks pisze: dzięki Tomku.
tak po cichu własnie na Ciebie liczyłem.
Tylko pamiętaj, że pisałem wszystko 'z głowy, czyli z niczego' i mogłem się gdzieś rąbnąć.
staszeks pisze:A gdyby tak jeszcze jakiś link do schematu abym mógł zobaczyc jak to "biegało" w praktyce.
Prosze bardzo: http://home.arcor.de/radio-freak/Roe-ba ... umlade.htm - schemat do odbiorbnika na dwóch takich lampach, akurat typu RRCF. Niemieckie słowo 'Raumladegitterröhre' oznacza właśnie lampę z siatką przeciwładunkową. Do EEP1 sam juz znalazłeś w atlsie :)
staszeks pisze:W mojej książce napisali praktycznie tylko,że w jednym i drugim
wypadku chodziło a zwiększenie nachylenia charakterystyki natomiast
efekt "nieodwracania fazy" w lampie z emisją wtórną owszem do wykorzystania ale odniosłem wrazenie,ze był efektem ubocznym .Nic nie napisano,że te drugie są jak piszesz bezszumne.
Bo to zależy od książki. Wszystko jest w Hennelu, ale to jest gruba kniga tylko o lampach. A o pewnych rzeczach, nieistotnych w zastosowaniach 'radiowych' np. tej bezszumności w ogole nie piszą w zwykłych podręcznikach, bo po co? Zrobienie lampy z wtórną emisją o olbrzymim nachyleniu - np. 1000mA/V jest możliwe, ale niecelowe - ta lampa sama się wzbudzi, albo będzie pracowac na tyle niestabilnie, że nie da się jej użyć.
Jasiu

Re: lampy z emisją wtórną i lampy z siatka katodowa

Post autor: Jasiu »

Czołem.
tszczesn pisze: Już w latahc 30-tych w zasadzie wyszły z użycia, a po wojnie AFAIK się ich nie rpdukowało w ogóle poza specjalnymi celami.
Po wojnie były amerykańskie do odbiorników samochodowych na Uż = Ua = 12V. 12DV8, 12DL8, i 12DS7 to duodia + trioda (a właściwie tetroda), 12K5 to sama triodo-tetroda (jak to właściwie powinno się nazywać ?), a 12AL8 to trioda zwyczajna + druga z siatką przeciwładunkową.
tszczesn pisze: Fotopowielacze mogły mieć nawet i kilkanaście stopni powielenia, pozwalając wykryć niemalże pojedyńczy foton.
Dlaczego niemalże? Literalnie pojedyńczy...

Pozdrawiam,
Jasiu
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11225
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Re: lampy z emisją wtórną i lampy z siatka katodowa

Post autor: tszczesn »

Jasiu pisze:
tszczesn pisze: Już w latahc 30-tych w zasadzie wyszły z użycia, a po wojnie AFAIK się ich nie rpdukowało w ogóle poza specjalnymi celami.
Po wojnie były amerykańskie do odbiorników samochodowych na Uż = Ua = 12V. 12DV8, 12DL8, i 12DS7 to duodia + trioda (a właściwie tetroda), 12K5 to sama triodo-tetroda (jak to właściwie powinno się nazywać ?), a 12AL8 to trioda zwyczajna + druga z siatką przeciwładunkową.
Tego nie wiedziałem. Amerykańskich lamp nie śledzę, europejskich i tak mam nadmiar. A niskonapięciowe lampy 'samochodowe' widziałem, ale normalne - np. EBF83. Nawet przed wojną w Europie poza tymi nieszczęsnymi RE074d i pochodnymi nie powstały żadne nowe typy tego rodzaju lamp.
Jasiu pisze:
tszczesn pisze: Fotopowielacze mogły mieć nawet i kilkanaście stopni powielenia, pozwalając wykryć niemalże pojedyńczy foton.
Dlaczego niemalże? Literalnie pojedyńczy...
A tego nie byłem pewien, wolałem się asekurowac tym 'niemalżem'. Zresztą i tak nie ma takiej pewności, bo tylko co któryś zareaguje z fotokatodą :)
ODPOWIEDZ