Ten temat jest raczej słabo opisany. Wydaje mi się, iż jest to spowodowane tym, że QUAD i cała reszta układów z dzielonym obciążeniem była rozwijana w czasie, kiedy zajmowano się wyłącznie układami przeciwsobnymi, a pseudo-QUAD akurat pasuje jak ulał do SE.traxman pisze:Może szukam nieudolnie, ale nie potrafię znaleźć konkretnych informacji w tym temacie.
Swoją drogą nawet nie wiem, czy nazwa, którą zaproponowałem jest poprawna, tzn. czy wcześniej nie używano jakiejś innej. Nie spotkałem tego rozwiązania w żadnym podręczniku ani publikacji, jedynie w bardzo niewielu gotowych wzmacniaczach z epoki.
Transformatory do pseudo-QUADa nawijam dokładnie tak samo, jak dla każdego innego układu. Dla właściwego działania układu powinne one być szczególnie wysokiej jakości (o małych indukcyjnościach rozproszenia), podobnie jak w innych dzielonych obciążeniach z UL na czele. Z resztą najczęściej stosuję równocześnie QUAD i niewielki odczep dla UL.
Zwróć uwagę, że głębokość sprzężenia nie jest tu dowolna, lecz zależy ściśle od przekładni transformatora. Im przekładnia mniejsza (mniejsze Ra), tym skuteczniejsze działanie układu. Dlatego najlepiej nadaje się on do SE z równoległymi dużymi lampami mocy (np. 2xEL34 SE), a najgorzej w małych układach przeciwsobnych (typu 2xEL84 PP).