Strona 1 z 1

Ratowanie transformatora od "Mazura"

: sob, 5 maja 2007, 17:45
autor: Alek
W innym wątku poruszałem już niektóre kwestie związane z naprawą w/w odbiornika. Teraz kolej na transformator.

W naprawianym odbiorniku pojawiło się uszkodzenie transformatora sieciowego, polegające przypuszczalnie na zwarciu międzyzwojowym jednej z wewnętrznych sekcji transformatora. Transformator wymieniłem na inny, wydłubując z jakiegoś rozbebeszonego chassis.
W rękach został więc uszkodzony transformator sieciowy, który można oczywiście wyrzucić. Postępowanie takie nie wydaje się już jednak rozsądne, patrząc choćby na ceny odbiorników jak i chassis na Allegro. Mijają czasy, gdy za kilkanaście złotych można było łatwo zdobyć w miarę sprawne chassis.
Poza tym "dobry" transformator nie jest też taki dobry. Olejowe koszulki wyprowadzeń kruszą się, emalia ma tendencję do łuszczenia się. Zatem nie wiadomo, jak długi może być żywot takiego transformatora.
To wszystko nakazuje poważnie myśleć nad naprawą podzespołów, które dawniej się wymieniało i wyrzucało.

Pytanie brzmi: czy ktoś już przechodził naprawę (przewijania) w/w transformatora i zna kogoś kto to wykonuje :?:

: sob, 5 maja 2007, 18:06
autor: Zibi

: sob, 5 maja 2007, 18:29
autor: MarekSCO
Alek pisze:Pytanie brzmi: czy ktoś już przechodził naprawę (przewijania) w/w transformatora i zna kogoś kto to wykonuje
Odpowiadam na pytanie, chociaż niebardzo go rozumiem ;)
1. Mi też by się nie chciało - w końcu to dwa razy po jakieś 2200 zwojów ( około ) ;)
2. Czasem rdzeń ( pokrzywiony/skorodowany ) nie chce wejść w całości na miejsce - a to dodatkowe 0,5 h roboty ;)
3. Drutu kupić w małych ilościach nie sposób...
4. Połowa moich konstrukcji by nigdy nie powstała, gdybym sam nie nawijał do nich transformatorów/dławików :) Po prostu niejednokrotnie cena dobrego trafa sieciowego była barierą nie-do-przejścia ;)

A tak poważnie, to KaKa zdaje się nawija trafa :)

: ndz, 6 maja 2007, 01:41
autor: k24
Tak na 90% to zwarte są uzwojenia żarzenia. Kilka transformatorów Mazura
miało ten sam defekt. Te transformatory dają się łatwo rozebrać, a do nawinięcia jest kilkanaście zwojów. Jeśli nie chcesz sam się z tym bawić to w tym tygodniu ma być u mnie cirrostrato, mógłby go podrzucić, to Ci go przewinę. Zresztą też chwalił się, że ma nawijarkę i narzeka, że mu się nudzi :lol:

: ndz, 6 maja 2007, 13:22
autor: Alek
Niepokojący dymek wraz z towarzyszącymi mu trzaskami pojawiał się jednak z niższego uzwojenia :? KaKa dał znac na PW :)