Strona 1 z 1

Radzieckie elektrolity - potrzebna opinia

: wt, 14 listopada 2006, 12:18
autor: painlust
Mam trochę radzieckich elektrolitów na wysokie napięcia z rozbiórki dwóch radzieckich OTVC. Słyszałem, że kondensatory radzieckie były do kitu bo szybko traciły pojemność. Te co mam mają pojemność nadmiarową - przynajmniej tak pokazuje miernik. Zamiast 2x150uF mają 2x175uF. Opłaca się ich używać? Może są jakies przeciwwskazania? Akurat potrzebuje podwójnego elektrolita, a rosyjskie miały cokoliki o mniejszej średnicy co akurat by mi pasowało.

: wt, 14 listopada 2006, 12:30
autor: kotok
Pracowałem w serwisie RTV przy naprawie radzieckich telewizorów . B.dużo uszkodzeń spowodowanych było uszkodzeniami elektrolitów.Od tamtego czasu nie chcę ich znać i nigdy ich nie stosuję.

: wt, 14 listopada 2006, 13:03
autor: painlust
kotok pisze:Pracowałem w serwisie RTV przy naprawie radzieckich telewizorów . B.dużo uszkodzeń spowodowanych było uszkodzeniami elektrolitów.Od tamtego czasu nie chcę ich znać i nigdy ich nie stosuję.
na czym polegały te uszkodzenia? Jeśli chodzi o przebicia to u mnie te elektrolity nominalnie na 350V pracowałyby przy napięciach 150-250V, a więc zapas bezpieczeństwa by był.

: wt, 14 listopada 2006, 13:14
autor: kotok
painlust pisze:
na czym polegały te uszkodzenia? Jeśli chodzi o przebicia to u mnie te elektrolity nominalnie na 350V pracowałyby przy napięciach 150-250V, a więc zapas bezpieczeństwa by był.
Nawet wtedy, gdy nie przekraczane były napięcia znamionowe kondensatory dostawały zwarcia.Często też zdarzały się kondensatory, które traciły pojemność do takiego stopnia, że uniemożliwiały poprawną pracę układu i np.zrywało synchronizację.

: wt, 14 listopada 2006, 13:30
autor: OTLamp
kotok pisze: Nawet wtedy, gdy nie przekraczane były napięcia znamionowe kondensatory dostawały zwarcia.Często też zdarzały się kondensatory, które traciły pojemność do takiego stopnia, że uniemożliwiały poprawną pracę układu i np.zrywało synchronizację.
Ale te większe na chassis? Bo ja często wymieniałem te do druku, zalewane od spodu taką kremową masą. Te często traciły pojemność. Natomiast z tymi dużymi na chassis nie miałem większych problemów, nawet jak długo leżały, to dawały się doskonale uformować.

: wt, 14 listopada 2006, 13:46
autor: painlust
no właśnie chodzi mi o te na chassis - przykręcane. Takimi do druku bym sobie głowy nie zawracał.

: wt, 14 listopada 2006, 13:51
autor: k24
Kotok na rację, omijać z daleka. Elektrolity zastosowane w sprzęcie wojskowym miały o wiele lepsze parametry, niż te używane w sprzęcie powszechnego użytku. Z rosyjskich rzeczy dobre były lampy i rezystory MŁT.

:arrow: OTLamp
One dają się uformować, ale po włożeniu w układ nie mają zbyt długiej żywotności.

: wt, 14 listopada 2006, 13:54
autor: OTLamp
painlust pisze:no właśnie chodzi mi o te na chassis - przykręcane. Takimi do druku bym sobie głowy nie zawracał.
Podłącz każdy z nich do napięcia znamionowego zwiększonego o 10% przez opornik 68-100k i mierz napięcie na kondensatorze. Powinno osiągnąć, a najlepiej przekroczyć wartość znamionową. Jak będzie rozformowany, to napięcie oczywiście będzie narastało powoli, kilka, kilkanaście godzin.

Re: Radzieckie elektrolity - potrzebna opinia

: czw, 16 listopada 2006, 10:01
autor: jdubowski
painlust pisze:Mam trochę radzieckich elektrolitów na wysokie napięcia z rozbiórki dwóch radzieckich OTVC.
Generalnie jakość bardzo niska - ja bym stosował w ostateczności...

: czw, 16 listopada 2006, 22:55
autor: amator
k24 pisze:Elektrolity zastosowane w sprzęcie wojskowym miały o wiele lepsze parametry, niż te używane w sprzęcie powszechnego użytku.
Ano... zerkam w Wasze wypowiedzi i sam nie wiem, co z tym zrobić. Mam kilkadziesiąt sztuk właśnie po WP prod. sąsiadów zza Buga, wspomnianych niegdyś w dziale "Wymiana". Warto je trzymać czy nie?
:arrow: OTLamp
One dają się uformować, ale po włożeniu w układ nie mają zbyt długiej żywotności.
Właśnie... OTLamp, miałeś okazję gdzieś je stosować? Ewentualnie, to jak się spisywały?

: czw, 16 listopada 2006, 23:00
autor: k24
Selekcja po formowaniu i wykorzystać. Jakiś czas posłużą. Albo trzymać na wymianę. Niektórzy kolekcjonerzy radiowi mają też ruskie radia w swojej kolekcji, a co originał to originał. Przecież wyrzucić jak zwykle szkoda.

: czw, 16 listopada 2006, 23:14
autor: amator
k24 pisze:Selekcja po formowaniu i wykorzystać.
Wszystkie? Miesiąca mi zabraknie...
Niektórzy kolekcjonerzy radiowi mają też ruskie radia w swojej kolekcji, a co originał to originał.
Hmm... nie pocieszaj mnie...
Przecież wyrzucić jak zwykle szkoda.
W ten właśnie sposób zagraciłem sobie piwnicę i garaż, jednak wiele w tym prawdy :) .
Zdezelowaną Rozynę też miałem "utylizować", a stoi do dziś, bo przeca żal...

: czw, 16 listopada 2006, 23:30
autor: OTLamp
amator pisze: Ano... zerkam w Wasze wypowiedzi i sam nie wiem, co z tym zrobić. Mam kilkadziesiąt sztuk właśnie po WP prod. sąsiadów zza Buga, wspomnianych niegdyś w dziale "Wymiana". Warto je trzymać czy nie?
Eee tam, nie warto, ale chętnie je przyjmę :twisted: :lol:
amator pisze: :arrow: OTLamp
Właśnie... OTLamp, miałeś okazję gdzieś je stosować? Ewentualnie, to jak się spisywały?


Tak, w kilku układach zmontowanych na szybko. Nie ma z nimi żadnych problemów. Trzeba je tylko uformować, gdyż są całkowicie rozformowane.

: pt, 17 listopada 2006, 11:27
autor: jethrotull
Ja stosuję czasami podobne dwusekcyjne (ale polskie) elektrolity przystosowane do montowania na chassis. Oznaczenie : ELWA KEN 2x47uF. Zmierzyłem kilka z nich całkując prąd rozładowania po czasie i ta metoda pokazała że wszystkie mają nominalną pojemność. Formowaniem nie zaprzątałem sobie głowy - wstawiłem prosto do urządzenia i działały. Sprawdziłem tak co najmniej cztery sztuki i nie moge na nie narzekać. Jedyny problem to konieczność wiercenia dużych dziur w chassis i odizolowanie galwaniczne od chassis, wykonanie porządnej obejmy (z kształtek I z blachy transformatorowej ;)

: pt, 17 listopada 2006, 21:03
autor: Vault_Dweller
A możesz mi powiedzieć po jaką chorobę obejma? Te kondensatory przykręca się od spodu na nakrętkę. W celu odizolowania od chassis należy stosować (najczęściej bakelitową) podkładkę izolacyjną oraz podkładkę metalową z końcówką do przylutowania przewodu. Nie paprz się z żadnymi obejmami, zrób jak napisałem. No chyba, że kondensator a) ma leżeć poziomo, lub b) jest typu KEO- do druku, bez gwintowanej tulejki na dole, z wyprowadzeniami do druku- wtedy obejma jest potrzebna.