Strona 1 z 1

Trafo glosnikowe nawijane srebrnym drutem

: sob, 7 października 2006, 21:13
autor: Jado
Witam,

Tym razem temat z pogranicza fantazji i rzeczywistosci.
Obily mi sie o ucho swojego czasu informacje na temat wzmacniacza lampowego najwyzszej klasy gdzie trafo glosnikowe bylo nawijane wlasnie srebrnym drutem.
Ciekawe na ile parametry wzmacniacza z takim trafem moga sie polepszyc, zeby uzycie takiego drutu bylo sensowne?
Bo rozumiem, ze przy lepszej przewodnosci srebra mamy mniejszy spadek na uzwojeniach i - albo dla danego pradu uzyjemy cienszego drutu, dzieki czemu mozna nawinac wiecej zwojow i indukcyjnosc trafa rosnie, albo zostawiamy ten sam drut i indukcyjnosc, a mamy mniejszy spadek napiecia na uzwojeniu - czy ..co sprawnosc rosnie?...
A jak to sie ma do jakosci dzwieku? :-))


W zasadzie jakby sie uprzec, to mozna by taki srebrny drut otrzymac - z wyciagnieciem odp. drutu nie byloby problemu, gorzej z jego poemaliowaniem.
Emalia to jak rozumiem rodzaj lakieru wysokotemperaturowego o dosc dobrej gietkosci?...
Tylko skad ja wziac?
Ale potem mozna by sie brac za robienie srebrnych traf glosnikowych :-))
Niestety - cena moze byc z deczka wysoka ;-)

: sob, 7 października 2006, 21:39
autor: Piotr
Srebrne transfornatory robi m.in. J.Waszczyszyn oraz Audio Note. Nic nowego. Można taki wynalazek kupić już za 2kpln. W najbardziej wysmakowanych konstrukcjach izolacja jest tekstylna.
Wpływ na jakość odtwarzania taki sam, jak srebrych kabli połączeniowych, czyli mocno dyskusyjny.
A ja lubię srebro za to, że utleniając się nie przestaje przewodzić ;)

: sob, 7 października 2006, 23:35
autor: Jado
No prosze - jednak rzeczywistosc jest blizsza niz sie mozna spodziewac :-)

: ndz, 8 października 2006, 00:25
autor: amator
Piotr pisze:Wpływ na jakość odtwarzania taki sam, jak srebrych kabli połączeniowych, czyli mocno dyskusyjny.
Dla przemyśleń - nieco fizyki (w załączniku). Moim zdaniem, nokautem (dla spekulantów) są wartości z tablicy nr XI. :twisted:

: ndz, 8 października 2006, 00:47
autor: Piotr
Tak, ale my nie o srebrnych głośnikach, tylko transformatorach :)

: ndz, 8 października 2006, 09:13
autor: Pyra
Z drutem srebrnym nie ma aż takiego problemu, sklepy jubilerskie (w każdym większym mieście) sprzedają różne średnice.
Nie są to aż takie szokujące ceny, w stosunku do gotowego trafa, srebro nie jest takie znowu drogie....

Kiedyś próbowałem nawinąć tylko wtórne srebrzanką, znajomy mi podpowiedział pewien "patent".
Nawija się równolegle gołym drutem srebrnym i .... zwykłym DNE. Średnica może być taka sama, lub DNE może być trochę cieńszy. Trzeba tylko dobrze izolować warstwy.

Co do jakości dźwięku, to się nie wypowiadam, bo mogę być subiektyny, w końcu tyle włożonej pracy może wpłynąć na ocenę :wink:
Zeby jednak porównać te trafa trzeba by mieć dwa identyczne w obu wersjach.

Pozdrawiam

PS: zawsze warto próbować

: ndz, 8 października 2006, 09:48
autor: OTLamp
Proponuję teleport (np. z prędkością dżwięku w jądrze Ziemi lub większą:) ) tego tematu do kącika.

: ndz, 8 października 2006, 15:22
autor: Jado
Pyra pisze: Kiedyś próbowałem nawinąć tylko wtórne srebrzanką, znajomy mi podpowiedział pewien "patent".
Nawija się równolegle gołym drutem srebrnym i .... zwykłym DNE. Średnica może być taka sama, lub DNE może być trochę cieńszy. Trzeba tylko dobrze izolować warstwy.
No tak - to jest jakis sposob na uzwojenie wtorne, tylko co z drutem DNE? Nie bedzie czasem dzialal zaklocajaco taki niepodlaczony do niczego przewodnik? No chyba ze go tez rownolegle do srebrnego podlaczyc :-)
Moze lepiej byloby uzyc np. zylki wedkarskiej?
Ale pierwotne - przy cienkim drucie taki patent nie przejdzie, no i tracimy miejsce na karkasie.

Drut mozna zdobyc bez problemu - nawet o przekroju kwadratowym czy splaszczonym.
Bez izolacji jednak nie da rady nim nawinac, no i pozostaje otwarta wciaz kwestia zasadnosci takiej operacji.
Moze lepiej jednak dac wiekszy rdzen i grubszy drut i bedzie to samo, a taniej?

Chyba rzeczywiscie ten temat to kwestia raczej wiary niz nauki :-)

: pn, 9 października 2006, 14:41
autor: amator
Piotr pisze:Tak, ale my nie o srebrnych głośnikach, tylko transformatorach :)
Jak najbardziej. Cewka w głośnikach przeważnie nawijana jest drutem, że o uzwojeniach trafo nie wspomnę. Miałem na myśli sam fakt rzekomej przewagi srebra nad innymi metalami.
OTLamp pisze:Proponuję teleport (np. z prędkością dżwięku w jądrze Ziemi lub większą:) ) tego tematu do kącika.
Cóż, nie wypada mi przeczyć, że wątek od początku był na to skazany :) . Dołączam się do opinii.

Pozdrawiam

: pn, 9 października 2006, 16:05
autor: _idu
Piotr pisze: A ja lubię srebro za to, że utleniając się nie przestaje przewodzić ;)
Jeśli chodzi o srebro to najwieszy z nim problem to nie tlenek srebra ale wredny siarczek srebra mający mało wspólnego z przewodnikami.... Srebro pomimo iż jest metalem szlachetnym ma wysokie powinowactwo do siarki.

Jakoś złacza projfesjonalne we współczesnej elektronice są powlekane złotem a nie tańszym srebrem.

: pn, 9 października 2006, 16:17
autor: Piotr
STUDI pisze:Jakoś złacza projfesjonalne we współczesnej elektronice są powlekane złotem a nie tańszym srebrem.
Oczywiście, gdyż złoto nie reaguje w ogóle i jest odporniejsze na ścieranie.
Ale są też dostępne złącza srebrne (nie srebrzone). Producenci twierdzą, że eliminuje to problemy na styku jakiś-tam-metal/złoto. Ile w tym prawdy, a ile magii?
W każdym razie na złoty przewód mało kto może sobie pozwolić, a na srebrny owszem ;)

: pn, 9 października 2006, 18:21
autor: _idu
Probelmy ze stykiem dwóch róznych metali owszem występują. Zdecydowanie w cyfrowej technice niskich napięć zasilnia. Jak dodamy warstewkę elektrolitu na złączu to mamy ogniwo które przesuwa poziomy napięć logicznych....

Dlatego jeśłi zlacze ma styki złocone to i wtyczka takowe powinna posiadać. Mieszanie często prowadzi do problemów i przekłamań w technice cyrowej.
[/b]

mała dygresja

: pn, 9 października 2006, 21:17
autor: inż. Kwiatkowski
W czasie IIWW Amerykanie pracowali nad budową bomby A. Jednym z elementów przygotowań była separacja izotopu U235 z uranu naturalnego, a jedną z metod - separacja magnetyczna w urządzeniach zwanych kalutronami - gdzie wiązka zjonizowanych izotopów w polu magnetycznym była odchylana w różnym stopniu w zależności od masy atomowej. Budynki, których cała operacja przebiegała do dziś stoją na terenie Oak Ridge Laboratory (http://maps.google.com/?ie=UTF8&z=16&ll ... 6&t=k&om=1). Urządzenia w nich zainstalowane obrazowo określano bieżniami, jako że rozmiarami przypominały stadiony. Ale do rzeczy. Wywalenie urządzenia elektromagnetycznego tej skali w czasach wojny wiązało się z podstawowym problemem - skąd wziąć materiał na uzwojenia (skoro cała produkcja miedzi szła na potrzeby konwencjonalnego woja). Ktoś wpadł tedy na pomysł aby miedź zastąpić właśnie srebrem - z rezerwy federalnej (zapewne tej trzymanej w Fort Knox :). I tak też uczyniono. Jedynym zgrzytem w całym przedsięwzięciu było pierwsze spotkanie inżynierów projektu M z włodarzami rezerwy, podczas którego konstruktorzy, na pytanie ile srebra potrzebują stwierdzili że jakieś tyle a tyle ton, na co usłyszeli chłodne stwierdzenie, że "w departamencie skarbu posługujemy się troy uncją" (jakieś 31 g).

: sob, 21 października 2006, 14:30
autor: Retroman
Witam
Co prawda srebrny drut to nie jest srebrzanka, ale transformatory nawijane srebrzanką wykonywałem, tylko były to transformatory szerokopasmowe i małej mocy. Srebrzanką nawijane było zewnętrzne uzwojenie o średnicy około 0,6mm i w sumie dwadzieścia parę zwoi.
Uzwojenie to miało odczep dokładnie przylutowany w środku i poszukiwanie tego środka było pewnym problemem, a wymagało zastosowania dodatkowej aparatury pomiarowej. Trafko to pracujące w układzie z wyprowadzonym środkiem miało pasmo 0,25 do 620 kHz. Z tego co dotychczas wiem w grę wchodzi zjawisko naskórkowości. Srebrzenia miedzi na zewnątrz drutu potem emaliowanego ja nie spotkałem, ale mogę sobie to wyobrazić tak, jak transformatory nawijane drutrm oporowym lub drutem o zmniejszonej przewodności i to nie tylko w postaci aluminium, ale specjalnie dobranych stopów z określoną zawartością miedzi. Też bym tego nie wiedział, ale sztywność tego drutu naprowadziła mnie na pomysł pomierzenia jego rezystancji właściwej mierząc 1m takiego drutu o średnicy 0,5mm. Była ona kilkakrotnie wieksza od rezystancji właściwej miedzi a także i aluminium a podjrzewam, że mniejsza od manganinu.
Zatem zjawisko naskórkowości decyduje o tym czy należy zastosować uzwojenia srebrzone a dodatkowo pewne dość duże straty szeregowe Rcu decydują o tym czy uzwojenia te mają być srebrne.
Zapewne w energetyce, w transformatorach tego się nie stosuje, ale na stykach to jest tam dużo srebra i to właśnie przez te straty "szeregowe".