Strona 1 z 1
Zakłócenia - jedni zwalczają inni wykorzystują ich energię..
: pn, 2 października 2006, 13:13
autor: _idu
No właśnie znamy udręke czyli zakłocenia. Niepożądana rzecz. Ale zapominamy że zakłócenia mają moc.... i że mozna ja wykorzystać do pozytywntych celów,
Otóz - tu trochę zboczę do innego swojego hobby - w latach 80-tych w łodzkim MPK grupa inzynierów skonstruowała sprytny układ ładowania akumulatorów dla wagonu technicznego (z opcja zasilania akumulatorowego) nie prądem stałym z tracji tramwajowej ale z pobieraniem energii z zakłoceń w trakcji. Ideą było ładowanie energią która nie jest wykazywana przez liczniki energii elektrycznej. Zakłócenia pochodziły m.in. ze stacji prostownikowych, samych tramwajów i innych źródeł. Nazywali swoim slangiem to wtedy jako ładowanie "wyższymi harmonicznymi".
[/url]
: czw, 2 listopada 2006, 21:01
autor: dsrecordss
Witam,
Ciekaw jestem w jaki sposób to sie odbywało:) Gdybyś mógł troszkę rozwinąć to jak oni to robili to byłbym wdzięczny;)
pozdrawiam
: pt, 3 listopada 2006, 08:38
autor: End
Ja też jestem ciekawy, co to ludzie nie wymyślą :)
: pt, 3 listopada 2006, 19:45
autor: jdubowski
The End pisze:Ja też jestem ciekawy, co to ludzie nie wymyślą

Może tradycyjny prostownik z transformatorem, podłączony do sieci trakcyjnej przez kondensator?
: sob, 4 listopada 2006, 01:19
autor: Janusz
jdubowski pisze:
Może tradycyjny prostownik z transformatorem, podłączony do sieci trakcyjnej przez kondensator?
Wydaje się to prawdopdobne, zakłócenia ze stacji prostownikowych to tętnienia, czyli składową zmienną napięcia w trakcji można by wykorzystać. Ale jesli układ miał odzyskiwać energię przepięć i skoków napięcia, to transformator powinien być chyba dość szerokopasmowy?
: pn, 6 listopada 2006, 12:50
autor: _idu
Mówiono w opisie konstrukcji o trzeciej harmonicznej (150Hz) - ślad po porostowaniu oraz zakłóceń wszechobecnych w trakcji. To było tylko doładowywanie akumulatorów - i to w taki sposób aby liczniki energii nie zauważyły tego poboru prądu.
Akurat przy nim dłuba na Telefonicznej. Są tam kondesatory, bateria rezystorów i prostowniki.
P.S.
Z trzecią harmoniczną są podbono w energetyce jakieś niezłe jaja. Boweim gdy występuje to np. typowe bezpiczniki różnicowo prądowe głupieją i nie działają. Produkuje się specjalne wersje odporne na tę harmoniczną 50Hz.
: pn, 13 listopada 2006, 20:20
autor: ximian
Trzecia harmoniczna czyli 150Hz (dla sieci 50Hz) a właściwie trzecie harmoniczne w układach 3-fazowych są ze sobą w fazie. Powoduje to, że zpływają się w przewodzie neutralnym powodując jego nagrzewanie z tego też względu dla nowych instalacji zaleca się grubość tego przewodu grubszą jak fazowego. Na marginesie bo gdzieś usłyszałem na forum coś na temat kondensatorów które wybierają parzyste harmoniczne czy jakoś tak w zasilaczach stałego napięcia. Po prostowniku mamy doczynienia jedynie z parzystymi harmonicznymi (ich okres jest niesymetryczny) więc ta sympatia do parzystych bierze się chyba z faktu ,że innych tam poprostu nie ma.....chyba, że się prostownik sfajczy i na elektrolity puścimy okresowe przebiegi charakteryzujące się symetrią połówkową zawierające nieparzyste harmoniczne. Tylko wtety to nie będzie już raczej sympatia do pewnych charmonicznych a juz coś więcej

: śr, 15 listopada 2006, 13:28
autor: _idu
To jedno ale nie tłumaczy to że typowa różnicówka nie wykryje przejścia prądu poza kontrolowany obwód ...
Podobno nie tylko to zaskoczyło energetyków, jak również więęszy prąd w przewodzie wspólnym.