Strona 1 z 3

Czy warto robić miernik lamp?

: pn, 4 września 2006, 18:32
autor: futrzaczek2
Witam
Od długiego już czasu gryzę się z problemem. Mianowicie, zastanawiam się, czy w obecnych czasach warto wykonywać miernik lamp elektronowych? Nie mogę się zdecydować, więc w końcu postanowiłem poradzić się fachowców. Oczywiście nie chodzi mi o miliamperomierz na pajączka połączony z lampą i jakimś źródłem prądu, lecz coś, co by mogło mi (i nie tylko, jak znam życie) służyć.
Zalety:
-mogę wreszcie pomierzyć swoje lampy, mierzyć te, które kupię bądź znajdę
-parowanie lamp nie będzie problemem
Wady:
-po kieszeni to trochę da, a nie wiadomo, czy za rok nie odwidzą mi się lampy (chyba, że znalazłby się jakiś nabywca)

Mam już transformator TS70/xx który by służył za zasilacz anodowego (0-300V 100mA) oraz zasilacz żarzenia (6,3V 2A oraz 0-40V 300mA). Mam też stosowny mikrokontroler (MEGA8), umiem programować.
Mam następującą koncepcję: Podstawka (np. Nowal) z wyprowadzonymi pinami na gniazdkach bananowych w jednym rzędzie. W drugim są też gniazdka bananowe z opisami (żarzenie, anoda, katoda, siatka...). Łączenie przy pomocy stosownych kabelków - będzie można w jednej podstawce zmierzyć każdą lampę o danym cokole.

Kończę swoje żałosne wypociny pytaniem: Co szanowni Triodowicze na to?

: pn, 4 września 2006, 18:42
autor: Piotr
Pomysł bardzo dobry, ale przydałoby się dwa usprawnienia.
Zamiast jednej podstawki lepiej zastosować różne typy, które mogą mieć wspólne bananowe wyprowadzenia.
Przydadzą się również dwa niezależne zasilacze dodatnie dla anody i drugiej siatki.
Z takim wyposażeniem można już z powodzeniem ściągać charakterystyki.

: pn, 4 września 2006, 18:49
autor: futrzaczek2
Piotr pisze:Pomysł bardzo dobry, ale przydałoby się dwa usprawnienia.
Zamiast jednej podstawki lepiej zastosować różne typy, które mogą mieć wspólne bananowe wyprowadzenia.
Przydadzą się również dwa niezależne zasilacze dodatnie dla ano i drugiej siatki.
Z takim wyposażeniem można już z powodzeniem ściągać charakterystyki.
W planie mam nowala i octala. Innych nie mogę zdobyć :cry: Chyba, że Forumowicze byliby w stanie za odpowiednią cenę odstąpić trochę podstaweczek :D
Zasilacz anodowy - taki jak planuję - może być? Czyli do 300V/100mA? A zasilacz dla drugiej siatki jaką musiałby mieć wydolność?

: pn, 4 września 2006, 18:55
autor: Piotr
Anodowy spokojnie wystarczy do większości typów lamp, chociaż 500V w niektórych przypadkach też mogłoby się przydać. Szczególnie gdy miałbyś ochotę zdejmować charakterystyki w sposób impulsowy.
Zasilacz drugiej siatki powinien móc dostarczyć przynajmniej 25mA jeżeli chcesz badać lampy mocy.

: pn, 4 września 2006, 19:01
autor: futrzaczek2
Piotr pisze:Anodowy spokojnie wystarczy do większości typów lamp, chociaż 500V w niektórych przypadkach też mogłoby się przydać. Szczególnie gdy miałbyś ochotę zdejmować charakterystyki w sposób impulsowy.
Zasilacz drugiej siatki powinien móc dostarczyć przynajmniej 25mA jeżeli chcesz badać lampy mocy.
Aż 500V anodowego? :shock: A która lampa ma takie wymagania (nie niedowierzam, ale to mną szarpnęło)
A jakie napięcie maksymalne powinien mieć zasilacz drugiej siatki? I czemu nie mogę go brać z anodowego? Izolacja galwaniczna?

: pn, 4 września 2006, 19:25
autor: Piotr
Nie potrzeba wcale izolacji galwanicznej, przecież i tak odnosisz napięcia do katody. Część zasilacza może być wspólna, chodzi tylko o niezależną regulację.

A tak wysokie napięcie będzie potrzebne do zdejmowania charakterystyk lamp mocy, które normalnie pracują z transformatorem, więc ich chwilowe napięcie na anodzie może znacznie przekraczać napięcie zasilania. Na przykład jeżeli lampa pracuje przy Ua=250V, to czasem dobrze jest zobaczyć jej charakterystyki do 500V, chociaż w większości przypadków nie jest to niezbędne.

: pn, 4 września 2006, 19:25
autor: pierwszy
futrzaczek2 pisze: Aż 500V anodowego? :shock: A która lampa ma takie wymagania (nie niedowierzam, ale to mną szarpnęło)
Np. tetroda 807 (ruski odpowiednik G807). 500V nawet bedzie ciut za malo :)

: pn, 4 września 2006, 19:55
autor: futrzaczek2
Oż kurczaczek... Myślałem, że na tym siedemdziesięciowatowym trafie się zmieszczę, że te 300V to aż po dziurki w nosie, a tu się okazuje, że trzeba coś na kształt spawarki napyrtalać... :? :cry:
Mój zapał został ostudzony :(
I co teraz robić? Bo nie powiem, smaczku żeście mi narobili ;)

: pn, 4 września 2006, 20:36
autor: Bobiq
Spokojnie, 300V dla Ua i Us2 wystarczy. Nie musisz podawać na lampę maksymalnych wartoœci katalogowych, zobacz charakterystyki popularniejszych lamp. EL 34 przy 250 V możesz przebadac...

: pn, 4 września 2006, 20:43
autor: MarekSCO
A może po prostu zbuduj ten miernik...

: pn, 4 września 2006, 20:51
autor: futrzaczek2
MarekSCO pisze:A może po prostu zbuduj ten miernik...
Dobrze, ale wcześniej chciałbym wiedzieć co i z której strony.
Bobiq pisze:Spokojnie, 300V dla Ua i Us2 wystarczy. Nie musisz podawać na lampę maksymalnych warto�ci katalogowych, zobacz charakterystyki popularniejszych lamp. EL 34 przy 250 V możesz przebadac...
HURAAA! To będę miał zajęcie na długie zimowe wieczory...
I jeszcze pytanie:
Czy do badania prądu anodowego trzeba w anodę włączać rezystor?

: wt, 5 września 2006, 07:42
autor: futrzaczek2
I wyłonił się kleine trouble :(
Mianowicie chcę prądy i napięcia mierzyć przy pomocy uC z konwerterem A/C. Z napięciami nie ma większego problemu, dzielniczek i tyle. Ale mnie się rozchodzi o pomiar prądów. Wiem, że trzeba szeregowo wstawić rezystor (np. 1 om) i mierzyć spadek napięcia na nim (I=U/R oraz U=I*R). Lecz, jak mnie się wydaje, wszystkie uC mierzą napięcie względem masy. I co tu robić? Mam też pomysł, ale nie wiem, czy dobry: przed i po rezystorze szeregowym wstawić dzielniki napięcia, a następnie odejmować wynik za rezystorem od wyniku po rezystorze. Powinienem /tak na logikę/ otrzymać spadek napięcia. Ale czy tolerancja i "czułość" (nie wiem, jak to nazwać) elementów mi na to pozwolą?

: wt, 5 września 2006, 09:23
autor: Alek
Trzeba po prostu zastosować separację galwaniczną.
Sugeruję zamiast otwierania nowego wątku przestudiowanie starego wątku "cyfrowy tester-charakterograf lamp".

: wt, 5 września 2006, 15:25
autor: Piotr
Można użyć przetworników prąd-napięcie.
Jeżeli zasilacze będą osobne, to można ominąć separację galwaniczną, ale nie wiem jak takie coś by działało...

: wt, 5 września 2006, 15:44
autor: Michu
Jak zastanawiałem się jak działają mierniki lamp to też doszedłem do tego, że dobrze móc swobodnie wybierać co na jaką nóżke podamy. Gdzie podepniemy miernik, itd.
A jak to było rozwiązane w układach fabrycznych. Były tam odpowiednie przełączniki czy też zwory, ale czy pozwalały one podać dowolne napięcie na dowolną nóżke w podstawce i np. wpiąć do dowolnej nóżki amperomierz? Czy było to ograniczone zgodnie ze istniejącymi standardami wyprowadzen w lampie?
Bo niby oglądałem schematy kilku mierników, ale tyle tych połączeń tam narysowano, że nie moge tego ogarnąć :oops: .
Troche te pytania zmotałem :) .