Panie Aleksandrze!
Ponieważ nie chcę przenosić tematów z Forum ECC na Forum Trioda - bardzo Pana proszę o przeczytanie mojej odpowiedzi na skierowany do mnie post.
Sądzę, że udało mi się wyjaśnić niektóre kwestie i że odpowiedź złagodziła nieco niezamierzone skutki, które spowodowałem swoją opinią odnośnie książki, której jest Pan Autorem.
Inna sprawa - wynikajaca z Pańskiego listu do mnie: swoją drogą uważam, że czas wreszcie zakończyć tę nieco dziwną rywalizację pomiędzy oboma Forami a także web-stronami :!:
Powstały jakieś dwa powarkujące na siebie obozy - coś na podobieństwo "platfusów" Tuska i "barbarzyńców" Leppera w naszym politycznym kontredansie.
Nie wiem dlaczego osoba, korespondująca równocześnie z uczestnikami obydwu Forów naraża się na jakiś niezrozumiały ostracyzm czy dziwne (wirtualne) spojrzenia?
A prawda jest taka: z obydwu Forów można dowiedzieć się jedynie wszystkiego najlepszego i naprawdę znacznie pogłębić swoja wiedzę!!!
Nawet jeśli ktoś się pomyli i pieprznie jakieś głupstwo!
"Koń ma cztery nogi a też się potknie!"
Bo tak naprawdę to każdy, kto coś wie "w temacie" dokłada swoją cegiełkę do tej "budowy" jaką jest renesans lampy w Polsce i wszystkim powinno służyć - bez jakichś animozji czy t.p.
Pozdrowienia. ZoltAn (czyli Andrzej Żółtowski)
P.S. List ten piszę z innego komputera, więc strona pracuje jak Bóg przykazał.
Kłopoty z jej funkcjonowaniem zaczną się dopiero w domu :cry: :cry: :cry:
Do Pana Aleksandra Zawady (i nie tylko!!!)
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
- ZoltAn
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
Do Pana Aleksandra Zawady (i nie tylko!!!)
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Szanowny Panie Andrzeju!
Nie jest, nie było i nigdy nie będzie moim celem wywoływanie jakichś kwasów między lampowymi forami. Jakiekolwiek podziały na obozy nigdy nie były przedmiotem moich rozważań. Jakiekolwiek związane z moimi wypowiedziami "efekty pirotechniczne " były niezamierzone.
Rozumiem, że siłą rzeczy będą pojawiały się komentarze do zaczętego przez Pana wątku na forum ECC. I będą przeczyły bądź potwierdzały stawiane przez Pana tezy. I bardzo dobrze, że taka dyskusja jest. Dzięki niej-jeżeli będzie jeszcze taka okazja- w przyszłości może zrobię coś lepszego? A może zapadnę się w lampowy niebyt? Czas pokaże. Głęboko wierzę, że znajdą się lepsi twórcy ode mnie i to oni przejmą pałeczkę.
Nie chcę bawić się w złowróżbnego wróża, ale tym razem uczynię ten jeden jedyny wyjątek:
Należy obawiać się, że dyskusja z merytorycznej przejdzie na obrzucanie się błotem przez forumowiczów wyrażających odmienne zdania.
Początki tego już widać gołym okiem.
Aby temu zapobiec napiszę tu i w razie konieczności tam:
Trzeba powiedzieć- dość! Zagrodzić drogę obrzucaniu się błotem. To naprawdę do niczego dobrego nie prowadzi.
W razie konieczności trzeba będzie zamiast wody spuścić klapę milczenia...
Aleksander Zawada
Nie jest, nie było i nigdy nie będzie moim celem wywoływanie jakichś kwasów między lampowymi forami. Jakiekolwiek podziały na obozy nigdy nie były przedmiotem moich rozważań. Jakiekolwiek związane z moimi wypowiedziami "efekty pirotechniczne " były niezamierzone.
Rozumiem, że siłą rzeczy będą pojawiały się komentarze do zaczętego przez Pana wątku na forum ECC. I będą przeczyły bądź potwierdzały stawiane przez Pana tezy. I bardzo dobrze, że taka dyskusja jest. Dzięki niej-jeżeli będzie jeszcze taka okazja- w przyszłości może zrobię coś lepszego? A może zapadnę się w lampowy niebyt? Czas pokaże. Głęboko wierzę, że znajdą się lepsi twórcy ode mnie i to oni przejmą pałeczkę.
Nie chcę bawić się w złowróżbnego wróża, ale tym razem uczynię ten jeden jedyny wyjątek:
Należy obawiać się, że dyskusja z merytorycznej przejdzie na obrzucanie się błotem przez forumowiczów wyrażających odmienne zdania.
Początki tego już widać gołym okiem.
Aby temu zapobiec napiszę tu i w razie konieczności tam:
Trzeba powiedzieć- dość! Zagrodzić drogę obrzucaniu się błotem. To naprawdę do niczego dobrego nie prowadzi.
W razie konieczności trzeba będzie zamiast wody spuścić klapę milczenia...
Aleksander Zawada
- ZoltAn
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
Jak najbardziej!
Nie wiem dlaczego, ale właśnie tego rodzaju sprawy prowokują ludzi do zupełnie irracjonalnych zachowań.
Do Pańskiej dołączam swoją propozycję: rzecywiście zamykamy temat na obydwu forach - oczywiscie zostając wirtualnymi przyjaciómi - w myśl zasady "zgoda buduje".
Kwestia "kwasów" na forach - ani ja ani Pan ich nie wywołujemy! To leży gdzieś znacznie głębiej, u podstaw - oczywiście po za nami, my co najwyżej możemy to konstatować!
Jakaś niezdrowa rywalizacja, walka o "pióra" i głowy. Nikomu i niczemu nie służąca. ozcywiście to moje spostrzeżenie - mam nadzieję, że nie będące zarzewiem jakiejś nowej wojny!
Namąciłem wody tym (chyba wyskakujacym przed orkiestrę postem) - mam nadzieję, że mi Pan to wybaczy. Słowo "ptaszkiem wyfruwa - wołem wraca"!
O zapadaniu w lampowy niebyt proszę nawet nie myśleć!
Wystarczy, że ja spasowałem na niemal osiemnaście lat - szkody są nieodwracalne a człowiek budzi sie z takiego chocholego snu nie tylko z ręką w nocniku...
Przez około ostatnich 10 lat odbudowywałem swoje domowe "lampowe imperium" - do lutownicy wróciłem mając ... trzy lampy z dawnych czasów: jedna ECC8? (starte oznaczenia...), jedną EZ80 i jedną EF86. Jakieś podstawki, jakieś pojedyńcze rezystory...
Tyle zostało z młodzieńczych lat... Ocalało przypadkiem w jednym z zarzuconych w kąt kartonów, w piwnicy rodzinnego domu.
Reszta rozproszyła się po ludzich, część maneli porozdawałem, resztę ... wyrzuciłem! Taki był koszt prób pogodzenia jednej pasji - lampowego hobby z drugą pasja - życiem (nowo)rodzinnym.
Mimo tego, że prowadziłem serwis radiowo-telewizyjny po za normalną pracą zawodową. Do domu wracałem skonany jak ruski rab - ale wciąż czułem jakiś niedosyt... To była PRACA a nie PRZYJEMNOŚĆ.
Wiec żadnego zapadania w niebyt - także lampowy!
Pozdrawiam. ZoltAn
Do Pańskiej dołączam swoją propozycję: rzecywiście zamykamy temat na obydwu forach - oczywiscie zostając wirtualnymi przyjaciómi - w myśl zasady "zgoda buduje".
Kwestia "kwasów" na forach - ani ja ani Pan ich nie wywołujemy! To leży gdzieś znacznie głębiej, u podstaw - oczywiście po za nami, my co najwyżej możemy to konstatować!
Jakaś niezdrowa rywalizacja, walka o "pióra" i głowy. Nikomu i niczemu nie służąca. ozcywiście to moje spostrzeżenie - mam nadzieję, że nie będące zarzewiem jakiejś nowej wojny!
Namąciłem wody tym (chyba wyskakujacym przed orkiestrę postem) - mam nadzieję, że mi Pan to wybaczy. Słowo "ptaszkiem wyfruwa - wołem wraca"!
O zapadaniu w lampowy niebyt proszę nawet nie myśleć!
Wystarczy, że ja spasowałem na niemal osiemnaście lat - szkody są nieodwracalne a człowiek budzi sie z takiego chocholego snu nie tylko z ręką w nocniku...
Przez około ostatnich 10 lat odbudowywałem swoje domowe "lampowe imperium" - do lutownicy wróciłem mając ... trzy lampy z dawnych czasów: jedna ECC8? (starte oznaczenia...), jedną EZ80 i jedną EF86. Jakieś podstawki, jakieś pojedyńcze rezystory...
Tyle zostało z młodzieńczych lat... Ocalało przypadkiem w jednym z zarzuconych w kąt kartonów, w piwnicy rodzinnego domu.
Reszta rozproszyła się po ludzich, część maneli porozdawałem, resztę ... wyrzuciłem! Taki był koszt prób pogodzenia jednej pasji - lampowego hobby z drugą pasja - życiem (nowo)rodzinnym.
Mimo tego, że prowadziłem serwis radiowo-telewizyjny po za normalną pracą zawodową. Do domu wracałem skonany jak ruski rab - ale wciąż czułem jakiś niedosyt... To była PRACA a nie PRZYJEMNOŚĆ.
Wiec żadnego zapadania w niebyt - także lampowy!
Pozdrawiam. ZoltAn
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/