Strona 1 z 1
jaka moc wzmacniacza gitarowego?
: ndz, 23 kwietnia 2006, 18:37
autor: mihau.n
jaka moca moge bezpiecznie obciazyc 65W glosnik? bierzemy pod uwage kanal czysty i przesterowany. czy 50W nie bedzie zbyt duza moca? czy lepiej bezpieczniej zrobic 30-40W?
: ndz, 23 kwietnia 2006, 18:57
autor: popiol17
Jaki głośnik?
Ja przyjmuję połowę mocy znamionowej tak kolumny w sprzęcie domowym jak i paczki gitarowej - uważam, że tak jest bezpieczniej. Oczywście inni użytkownicy mogą mieć inne zdanie na ten temat
Jak możesz to napisz - do jakiego grania ten głośnik (w jakim pomieszczeniu) , jaka jest jego sprawność - może się okazać, że robienie końcówki na maksymalną moc głośnika nie jest uzasadnione, bo i tak jej nie wykorzystasz

: ndz, 23 kwietnia 2006, 18:59
autor: mihau.n
glosnik to nowiutki celestion super65, to blby wzmacniacz na proby i kameralne wystepy:)
: ndz, 23 kwietnia 2006, 19:06
autor: popiol17
Do pogrania w domu i od biedy na próby to byś łoskot nie z tej ziemi uzyskał napędzając go 5W z 1xEL84
A, wzmacniacz ma być lampowy czy (o zgrozo) półprzewodnikowy?
Jedna kostka TDA7294 w aplikacji producenta by w zupełności wystarczyła, d o tego przedwzmacniacz na lampie i dawaj....

Na początek wyszło by tanio i niezawodnie....
: ndz, 23 kwietnia 2006, 19:13
autor: mihau.n
to byloby tylko na proby:) do domu bede robil 3W i 5W:)
edit: no i ten preamp z dwoma trafami:D
: ndz, 23 kwietnia 2006, 19:16
autor: Piotr
Przy sprzęcie hi-fi nie ma problemu ze stosowaniem wzmacniacza mocniejszego od głośników. Wystarczy zachować zdrowy rozsądek.
Natomiast do grania, szczególnie z "naturalnym" przesterem polecam wzmacniacz najwyżej o połowie mocy (sinus) akceptowalnej przez głośnik.
Na wypadek maksymalnego przesteru dążącego w kształcie do prostokąta.
: ndz, 23 kwietnia 2006, 19:19
autor: mihau.n
czyli 30W powinno byc ok? na jakich lampach do takiej mocy zrobic koncowke? 2xel34?
parametry glosnika:
http://professional.celestion.com/guita ... .asp?ID=14
: ndz, 23 kwietnia 2006, 19:22
autor: Piotr
2xEL34 to chyba najlepsze i najpopularniejsze rozwiązanie. W związku z tym jest bardzo szeroko opisane w źródłach.
: pn, 24 kwietnia 2006, 10:16
autor: painlust
Ja także polecam aby głośnik był co najmniej dwukrotnie mocniejszy od wzmacniacza (cały czas mówimy o gitarowcach), aczkolwiek przy 100W (4XEL34) to nawet trzykrotnie. Co dziwne są produkowane firmowo wzmacniacze a raczej comba na 2x6L6 czy 2xEL34 50W z oryginalnie zamontowanym jednym Celestionem V30, który ma 60W i jakoś to chodzi, a nie słyszałem żeby ktoś go sfajczył.
: pn, 24 kwietnia 2006, 11:05
autor: VacuumVoodoo
painlust pisze:Ja także polecam aby głośnik był co najmniej dwukrotnie mocniejszy od wzmacniacza (cały czas mówimy o gitarowcach), aczkolwiek przy 100W (4XEL34) to nawet trzykrotnie. Co dziwne są produkowane firmowo wzmacniacze a raczej comba na 2x6L6 czy 2xEL34 50W z oryginalnie zamontowanym jednym Celestionem V30, który ma 60W i jakoś to chodzi, a nie słyszałem żeby ktoś go sfajczył.
Stosowanie glosnika o mocy zblizonej do mocy wzmacniacza ma swoje uzasadnienie w mozliwosci wykorzystania znieksztalcen powstajacych wskutek zalaman membrany przy pelnym obciazeniu, angielskia nazwa efektu to "cone cry". Dosc typowy przyklad to Clapton z okresu Bluesbreakers/Mayall: wzmacniacz Marshall 18W odkrecony na max.
Pozdrawiam
: pn, 24 kwietnia 2006, 11:36
autor: popiol17
Tylko jak pogodzić sąsiadów z brzmieniem Claptona
Chyba cały sekret w tym, że gitarowe głośniki mają twarde zawieszenie, które "trzyma za mordę" membranę brzydko mówiąć, podczas gdy w głośniku audio dochodzi do uszkodzenia mechanicznego na skutek zbyt dużego wychylenia membrany?
: pn, 24 kwietnia 2006, 12:55
autor: Piotr
W przypadku granicznego przesteru wzmacniacz jest w stanie oddać do obciążenia moc dwukrotnie większą, niż dla pierwszej składowej (sinus). Jeżeli głośnik nie jest w stanie tej mocy rozproszyć, to nastąpi jego uszkodzenie termiczne.
Wychylenie membrany ma w tym przypadku drugorzędne znaczenie, ponieważ przy przesterowaniu amplituda wychylenia nie zwiększa się mimo wzrostu dostarczanej mocy. Zmienia się jedynie kształt przebiegu.
Mówię oczywiście o przypadku teoretycznym, kiedy charakterystykę przejściową wzmacnacza można aproksymować odcinkami prostej. W rzeczywistości moc dla granicznego przesterowania może być więcej niż dwukrotnie większa.
Przyjmuję również założenie, że glośnik jest jednodrożny. Inaczej produkty przesterowania obciążą głównie głośnik wysokotonowy i łatwo o jego uszkodzenie.
Re:
: sob, 28 marca 2015, 13:49
autor: Schmielarz
Piotr pisze:W przypadku granicznego przesteru wzmacniacz jest w stanie oddać do obciążenia moc dwukrotnie większą, niż dla pierwszej składowej (sinus). Jeżeli głośnik nie jest w stanie tej mocy rozproszyć, to nastąpi jego uszkodzenie termiczne.
Mysle, ze rozwazana sytuacja ma miejsce kiedy przesterowywany jest caly wzmacniacz lacznie z koncowka mocy i niedowymiarowanym transformatorem wyjsciowym. Jesli kontrukcja wzmacniacza uniemozliwia przesterowanie koncowki mocy 15W to glosnik o mocy 15W (sinus) jest bezpieczny. Wlasnie do tego daze w swoim zamysle, zeby efekt przesteru powstawal w przedwzmacniaczu a nie w koncowce. Przy wzmacniaczach o duzej mocy 50W i wiecej nie widze powodu zeby caly wzmacniacz przesterowywac dla uzyskania efektu. W podanym przykladzie Claptona mialo to sens bo zeby 18W na estradzie w duzej sali zabrzmialo trzeba wzmacniacz podkrecic na maxa.
Gralem kiedys na Regent 10 w 2 gitary i na dyskotece dla mlodziezy trzeba bylo odkrecic na max zeby narobic bigbitowego halasu

.