Trzaski w jednym kanale wzmacniacza
: sob, 22 lutego 2025, 22:00
Proszę o pomoc w diagnostyce następującego problemu, bo mi już nić nie przychodzi do głowy.
Uruchamiam wzmacniacz audio na bazie kitu AUDIO NOTE ANK1 (schemat w załączniku). Płytkę projektowałem sam bo na płytce jest również wzmacniacz gramofonowy – ale na razie jest on jeszcze nie zmontowany – więc nie on generuje problem.
Jest to już drugi projekt tej płytki. W pierwszym projekcie problem, który opiszę poniżej, występował również, ale tamtą płytkę w kilku miejscach zaprojektowałem błędnie (krzyżujące się ścieżki itp) i sądziłem, że może to jest przyczyną problemu (były też inne problemy). Ponownie zaprojektowałem płytkę w zasadzie kopiując w tej części układu płytkę dostarczaną w kicie AudioNote.
Problem polega na tym że w jednym kanale (L) po kilku – kilkunastu minutach po włączeniu pojawiają się trzaski, skwierczenie
Niestety nie udaje mi się załączyć na forum pliku audio.
Trzaski te trochę przypominają dźwięk trzeszczącej płyty gramofonowej np. na zapętlonym rowku końcowym.
Poniżej kilka obserwacji i testów jakie zrobiłem.
1. Problem jest zawsze tylko w LEWYM kanale.
2. Pojawia się po pewnym czasie po włączeniu (kilka - kilkanaście minut).
3. Niekiedy samoczynnie zanika na pewien czas albo na kilka sekund zanika, potem wraca i tak kilka razy. Ale zwykle jak już się pojawi to nie znika.
4. Trzaski są raczej dość ciche, muzyka je całkowicie zagłusza (ale są dalej), ale bez muzyki wyraźnie słyszalne.
5. Wykonałem zamianę między kanałami lamp, transformatorów, wszystkich elementów biernych (to w poprzednim podejściu na starej płytce), głośników – bez żadnych zmian, problem zawsze jest w tym samym kanale (L). W drugim nie pojawił się nigdy.
6. Przy potencjometrze ustawionym na „0” – problem nie zanika – głośność trzasków nie zależy od ustawienia potencjometru na wejściu.
7. Odpinałem zasilanie żarzenia przy zostawionym U anodowym. Trzaski nie znikają natychmiast, ale dopiero po chwili stopniowo wraz z zanikaniem emisji – więc raczej nie wynikają z żarzenia.
8. Po odpięciu USZ – trzaski nie zanikają (robią się głośniejsze)
9. Schładzałem elementy sprężonym powietrzem, bez skutku (choć muszę jeszcze powtórzyć bo może nie robiłem tego dostatecznie długo).
10. Zrobiłem pomiary oscyloskopem żeby znaleźć ich źródło – oscylogram w załączniku. Po pojawieniu się trzasków proste linie przebiegów (przed wystąpieniem zakłóceń - mierzę bez żadnego sygnału na wejściu) po pojawieniu się trzasków zmieniają się w takie łamańce jak na zdjęciu z oscyloskopu.
Pomiary robiłem w punktach:
- A/B (żółty / fioletowy) – sygnały na wyjściach kondensatorów sprzęgających -
- C (niebieski) – napięcie na anodzie 1-szej lampy / siatce 2-giej lampy
- D (zielony) – napięcie na katodzie pierwszej lampy
Widać że problem jest już na anodzie pierwszej pentody.
Zrobiłem jeszcze raz taki pomiar później, z tym że dla przebiegu na katodzie (zielony) ustawiłem znacznie większą czułość, bo tu nie widać żadnych fluktuacji zgodnych z anodą (niestety nie mam zdjęcia). W momencie pojawienia się zakłóceń, również na katodzie pojawiają się niewielkie fluktuacje rzędu 2mV, ale nie odtwarzają one kształtem sygnału z anody.
11. Odlutowałem wyjścia kondensatorów spostrzegających od stopnia mocy. Po pewnym czasie obserwacji sygnałów w tych samych punktach pomiarowych obraz zakłóceń pojawił się na oscyloskopie ponownie.
Trochę nie wiem już co jeszcze mogę sprawdzić. Może ktoś ma jakiś pomysł?
Uruchamiam wzmacniacz audio na bazie kitu AUDIO NOTE ANK1 (schemat w załączniku). Płytkę projektowałem sam bo na płytce jest również wzmacniacz gramofonowy – ale na razie jest on jeszcze nie zmontowany – więc nie on generuje problem.
Jest to już drugi projekt tej płytki. W pierwszym projekcie problem, który opiszę poniżej, występował również, ale tamtą płytkę w kilku miejscach zaprojektowałem błędnie (krzyżujące się ścieżki itp) i sądziłem, że może to jest przyczyną problemu (były też inne problemy). Ponownie zaprojektowałem płytkę w zasadzie kopiując w tej części układu płytkę dostarczaną w kicie AudioNote.
Problem polega na tym że w jednym kanale (L) po kilku – kilkunastu minutach po włączeniu pojawiają się trzaski, skwierczenie
Niestety nie udaje mi się załączyć na forum pliku audio.
Trzaski te trochę przypominają dźwięk trzeszczącej płyty gramofonowej np. na zapętlonym rowku końcowym.
Poniżej kilka obserwacji i testów jakie zrobiłem.
1. Problem jest zawsze tylko w LEWYM kanale.
2. Pojawia się po pewnym czasie po włączeniu (kilka - kilkanaście minut).
3. Niekiedy samoczynnie zanika na pewien czas albo na kilka sekund zanika, potem wraca i tak kilka razy. Ale zwykle jak już się pojawi to nie znika.
4. Trzaski są raczej dość ciche, muzyka je całkowicie zagłusza (ale są dalej), ale bez muzyki wyraźnie słyszalne.
5. Wykonałem zamianę między kanałami lamp, transformatorów, wszystkich elementów biernych (to w poprzednim podejściu na starej płytce), głośników – bez żadnych zmian, problem zawsze jest w tym samym kanale (L). W drugim nie pojawił się nigdy.
6. Przy potencjometrze ustawionym na „0” – problem nie zanika – głośność trzasków nie zależy od ustawienia potencjometru na wejściu.
7. Odpinałem zasilanie żarzenia przy zostawionym U anodowym. Trzaski nie znikają natychmiast, ale dopiero po chwili stopniowo wraz z zanikaniem emisji – więc raczej nie wynikają z żarzenia.
8. Po odpięciu USZ – trzaski nie zanikają (robią się głośniejsze)
9. Schładzałem elementy sprężonym powietrzem, bez skutku (choć muszę jeszcze powtórzyć bo może nie robiłem tego dostatecznie długo).
10. Zrobiłem pomiary oscyloskopem żeby znaleźć ich źródło – oscylogram w załączniku. Po pojawieniu się trzasków proste linie przebiegów (przed wystąpieniem zakłóceń - mierzę bez żadnego sygnału na wejściu) po pojawieniu się trzasków zmieniają się w takie łamańce jak na zdjęciu z oscyloskopu.
Pomiary robiłem w punktach:
- A/B (żółty / fioletowy) – sygnały na wyjściach kondensatorów sprzęgających -
- C (niebieski) – napięcie na anodzie 1-szej lampy / siatce 2-giej lampy
- D (zielony) – napięcie na katodzie pierwszej lampy
Widać że problem jest już na anodzie pierwszej pentody.
Zrobiłem jeszcze raz taki pomiar później, z tym że dla przebiegu na katodzie (zielony) ustawiłem znacznie większą czułość, bo tu nie widać żadnych fluktuacji zgodnych z anodą (niestety nie mam zdjęcia). W momencie pojawienia się zakłóceń, również na katodzie pojawiają się niewielkie fluktuacje rzędu 2mV, ale nie odtwarzają one kształtem sygnału z anody.
11. Odlutowałem wyjścia kondensatorów spostrzegających od stopnia mocy. Po pewnym czasie obserwacji sygnałów w tych samych punktach pomiarowych obraz zakłóceń pojawił się na oscyloskopie ponownie.
Trochę nie wiem już co jeszcze mogę sprawdzić. Może ktoś ma jakiś pomysł?