Zabytkowe mierniki szkolne
: wt, 4 czerwca 2024, 18:54
Witam!
Kupiłem takie cudaki. W amperomierzu naprawiłem zeżarty(chyba kwas), bocznik, ugnił drut, opiłowałem i przylutowałem na topnik RMA-218. Mierniki z końca epoki Gomułki, wielkie, bakelitowe i przeszklone, pokazowe urządzenia.
Ciekawostką są tu wymienne tarcze, bo ustrój jest identyczny, w amperomierzu jest druciany bocznik a w woltomierzu rezystory 102+510R szeregowo, przez co miernik przekłamuje o ponad 2V, jednak to były eksponaty, na ogół nie dawane uczniom do ręki.
Oczywiście przekładałem tarcze i wychodzi na to, że jest krzywa wskazówka w woltomierzu(lub amperomierzu- są identyczne ustroje).
Kiedyś, w latach 90-tych lubiłem klimaty szkolnych pracowni fizycznych i chemicznych, nawet jako 8-11 latek zajmowałem się chemią, były stężone kwasy, niebezpieczne utleniacze(AgNO3) czy trucizny, chciałem iść na wydział biologii UMK ale się na wydziale chemii postawili i był koniec studiów, skończyłem na anglojęzycznym kursie z branży IT, która ma z tym, co chciałem robić, mało wspólnego.
Nigdy też nie udało mi się pozyskać "złomu" z pracowni fizyki w liceum.....przeszkadzała szkolna pedagog.
A tam była na przykład cewka Rumkorfa z końca XIX wieku, czy mierniki jak kupione ale w dębowych obudowach z początku XX wieku, francuskie czy niemieckie.
Syf za szybkami został, nie podejmę się rozbiórki tego sprzętu, bo mam dość niesprawną lewą rękę i bym mógł coś uszkodzić, dziś przez to zaliczyłem VFD IV-18 do wymiany w kalkulatorze MKU-1, który był nowy, poleciał z półki na kafelki i lampa potłuczona, na szczęście 20-30zł za NOS-a to niedrogo dla mnie.
Ktoś kojarzy tego typu mierniki?
Kiedyś na zdjęciach Kolegi Alek widziałem, że ma takie cuda jako eksponaty w swojej pracowni.
Kupiłem takie cudaki. W amperomierzu naprawiłem zeżarty(chyba kwas), bocznik, ugnił drut, opiłowałem i przylutowałem na topnik RMA-218. Mierniki z końca epoki Gomułki, wielkie, bakelitowe i przeszklone, pokazowe urządzenia.
Ciekawostką są tu wymienne tarcze, bo ustrój jest identyczny, w amperomierzu jest druciany bocznik a w woltomierzu rezystory 102+510R szeregowo, przez co miernik przekłamuje o ponad 2V, jednak to były eksponaty, na ogół nie dawane uczniom do ręki.
Oczywiście przekładałem tarcze i wychodzi na to, że jest krzywa wskazówka w woltomierzu(lub amperomierzu- są identyczne ustroje).
Kiedyś, w latach 90-tych lubiłem klimaty szkolnych pracowni fizycznych i chemicznych, nawet jako 8-11 latek zajmowałem się chemią, były stężone kwasy, niebezpieczne utleniacze(AgNO3) czy trucizny, chciałem iść na wydział biologii UMK ale się na wydziale chemii postawili i był koniec studiów, skończyłem na anglojęzycznym kursie z branży IT, która ma z tym, co chciałem robić, mało wspólnego.
Nigdy też nie udało mi się pozyskać "złomu" z pracowni fizyki w liceum.....przeszkadzała szkolna pedagog.
A tam była na przykład cewka Rumkorfa z końca XIX wieku, czy mierniki jak kupione ale w dębowych obudowach z początku XX wieku, francuskie czy niemieckie.
Syf za szybkami został, nie podejmę się rozbiórki tego sprzętu, bo mam dość niesprawną lewą rękę i bym mógł coś uszkodzić, dziś przez to zaliczyłem VFD IV-18 do wymiany w kalkulatorze MKU-1, który był nowy, poleciał z półki na kafelki i lampa potłuczona, na szczęście 20-30zł za NOS-a to niedrogo dla mnie.
Ktoś kojarzy tego typu mierniki?
Kiedyś na zdjęciach Kolegi Alek widziałem, że ma takie cuda jako eksponaty w swojej pracowni.