"Gorąca anoda" problem z lampami 6L6
: pn, 30 stycznia 2023, 18:59
Witam wszystkich forumowiczów
Na początku chciałbym prosić o wyrozumiałość zwłaszcza że lampami zajmuję się naprawdę mocno od święta. W tematykę elektroniki próżniowej w zasadzie wkręciłem się z przypadku. Generalnie hobbystycznie zajmuję się analogiem krzemowym.
Na początek chciałbym zacząć od tego, że znajomy podrzucił mi nabyty od kogoś sprzęt który rzekomo mu działał. A że działał to wiem, bo uruchamiał przy mnie.
Tam w zasadzie były dwie usterki. Gniazdo jack, oraz głośny wentylator z padniętym łożyskiem. No ok. Da się zrobić. Poprosił również abym wyregulował mu bias. Oczywiście w tej końcówce akurat nie było takowej regulacji. Bias był stały. No nic. Przy próbnym uruchomieniu pomiary końcówki mocy oczywiście poprzez zwarcie wyłącznika anodowego standby dwiema szeregowymi żarówkami 100W 230V. (Lampa inwertorowa na czas pomiaru końcówki mocy wyjęta)
> Bias -52V
> Ua 490 ~ 500V (w zależności od napięcia sieci)
> Prąd uzwojeń pierwotnych to ok. 50mA na pierwszym i 70mA na drugim
Nie ma tu oczywiście rezystorów pomiarowych na katodach, więc znając stałą rezystancję uzwojeń TG można było policzyć sumaryczny prąd anodowy + prąd rezystorów siatek drugich na podstawie spadków napięć. Czyli prąd dwóch siatek S2 + prąd uzwojenia TG = ~ sumaryczny prąd katodowy równoległej pary lamp. Jest to oczywiście pomiar zgrubny. (nie wiem na ile dokładny)
Pierwsze co dobitnie zwróciło moją uwagę, to upalone rezystory siatek drugich R202 oraz R201. No nic pomyślałem, że może poprzedni właściciel coś kombinował z lampami.
Jednak nie to jest najgorsze. Przy wartościach prądów jakie wskazałem (nie są one duże) anody lamp V7 i V8 w jednym miejscu (zd.2) rozgrzewają się dosłownie do czerwoności . pomyślałem, że skoro V5 i V6 praktycznie nie mają emisji ze względu na upalone rezystory S2, To lampy V7 i V8 być może są przegrzane. Postanowiłem pozamieniać je parami. Czyli te V5 i V6 bez śladów grzejącej się anody poszły w miejsce V7 i V8. O dziwo to samo. Anody zrobiły się czerwone w tych samych miejscach.
Zmierzyłem także z grubsza TG, ale powinien być ok. Po prostu jego uzwojenia pierwotne zasiliłem z innego TS, oraz porównałem wartości na wyjściu głośnikowym na odczepie dla 8R
Pomiary wyszły tak; zasilanie ok 26,6VAC. Dla pierwszego Ugn > Udn=3,1VAC dla drugiego Ugn > Udn=3,1VAC. Drugiego miejsca po przecinku nie podaję, ponieważ napięcie sieciowe trochę mi pływa. Ale generalnie jest ok. Różnica rezystancji uzwojeń pierwotnych wynika z różnicy długości drutu nawojowego pomiędzy kolejnymi warstwami uzwojeń pierwotnych.
Widziałem trafa gdzie pierwotne warstwy zwojów są nawijane metodą przeplataną, a uzw. wtórne znajdowało się po środku. Ponoć trafo bardziej symetryczne, ale nie wiem jak jest w TG.
Teraz pytanie co może być przyczyną tych czerwonych anod? Ja osobiście coś pochrzaniłem, czy może lampy są walnięte? A może po prostu poprzedni właściciel władował to co miał pod ręką? Każda lampa z innej parafii.
1 > 6L6GT
2 > 6L6GA
3 > 6L6G
4 > 6L6?? (starte oznaczenie)
Coś mi się wydaję że one chyba nie wytrzymują napięciowo, zwłaszcza, że dziś od obecnego właściciela otrzymałem nową kwadrę JJ 6L6GC (zd.3)
W środku anody są jakby szersze. Juto, albo w środę przyjdą mi rezystory 100R 5W. Pytanie tylko czy nic nie stanie się nowym lampom? Oczywiście anodowe na początku podam poprzez 2 szeregowe żarówki 100W 230V
Na koniec dodam że pozostałe elementy w końcówce mocy pomierzyłem, i są ok. Wszystkie podstawki są nitowane do chassis. Nie chciałbym tego drugi raz rozwiercać. XD
Na początku chciałbym prosić o wyrozumiałość zwłaszcza że lampami zajmuję się naprawdę mocno od święta. W tematykę elektroniki próżniowej w zasadzie wkręciłem się z przypadku. Generalnie hobbystycznie zajmuję się analogiem krzemowym.
Na początek chciałbym zacząć od tego, że znajomy podrzucił mi nabyty od kogoś sprzęt który rzekomo mu działał. A że działał to wiem, bo uruchamiał przy mnie.
Tam w zasadzie były dwie usterki. Gniazdo jack, oraz głośny wentylator z padniętym łożyskiem. No ok. Da się zrobić. Poprosił również abym wyregulował mu bias. Oczywiście w tej końcówce akurat nie było takowej regulacji. Bias był stały. No nic. Przy próbnym uruchomieniu pomiary końcówki mocy oczywiście poprzez zwarcie wyłącznika anodowego standby dwiema szeregowymi żarówkami 100W 230V. (Lampa inwertorowa na czas pomiaru końcówki mocy wyjęta)
> Bias -52V
> Ua 490 ~ 500V (w zależności od napięcia sieci)
> Prąd uzwojeń pierwotnych to ok. 50mA na pierwszym i 70mA na drugim
Nie ma tu oczywiście rezystorów pomiarowych na katodach, więc znając stałą rezystancję uzwojeń TG można było policzyć sumaryczny prąd anodowy + prąd rezystorów siatek drugich na podstawie spadków napięć. Czyli prąd dwóch siatek S2 + prąd uzwojenia TG = ~ sumaryczny prąd katodowy równoległej pary lamp. Jest to oczywiście pomiar zgrubny. (nie wiem na ile dokładny)
Pierwsze co dobitnie zwróciło moją uwagę, to upalone rezystory siatek drugich R202 oraz R201. No nic pomyślałem, że może poprzedni właściciel coś kombinował z lampami.
Jednak nie to jest najgorsze. Przy wartościach prądów jakie wskazałem (nie są one duże) anody lamp V7 i V8 w jednym miejscu (zd.2) rozgrzewają się dosłownie do czerwoności . pomyślałem, że skoro V5 i V6 praktycznie nie mają emisji ze względu na upalone rezystory S2, To lampy V7 i V8 być może są przegrzane. Postanowiłem pozamieniać je parami. Czyli te V5 i V6 bez śladów grzejącej się anody poszły w miejsce V7 i V8. O dziwo to samo. Anody zrobiły się czerwone w tych samych miejscach.
Zmierzyłem także z grubsza TG, ale powinien być ok. Po prostu jego uzwojenia pierwotne zasiliłem z innego TS, oraz porównałem wartości na wyjściu głośnikowym na odczepie dla 8R
Pomiary wyszły tak; zasilanie ok 26,6VAC. Dla pierwszego Ugn > Udn=3,1VAC dla drugiego Ugn > Udn=3,1VAC. Drugiego miejsca po przecinku nie podaję, ponieważ napięcie sieciowe trochę mi pływa. Ale generalnie jest ok. Różnica rezystancji uzwojeń pierwotnych wynika z różnicy długości drutu nawojowego pomiędzy kolejnymi warstwami uzwojeń pierwotnych.
Widziałem trafa gdzie pierwotne warstwy zwojów są nawijane metodą przeplataną, a uzw. wtórne znajdowało się po środku. Ponoć trafo bardziej symetryczne, ale nie wiem jak jest w TG.
Teraz pytanie co może być przyczyną tych czerwonych anod? Ja osobiście coś pochrzaniłem, czy może lampy są walnięte? A może po prostu poprzedni właściciel władował to co miał pod ręką? Każda lampa z innej parafii.
1 > 6L6GT
2 > 6L6GA
3 > 6L6G
4 > 6L6?? (starte oznaczenie)
Coś mi się wydaję że one chyba nie wytrzymują napięciowo, zwłaszcza, że dziś od obecnego właściciela otrzymałem nową kwadrę JJ 6L6GC (zd.3)
W środku anody są jakby szersze. Juto, albo w środę przyjdą mi rezystory 100R 5W. Pytanie tylko czy nic nie stanie się nowym lampom? Oczywiście anodowe na początku podam poprzez 2 szeregowe żarówki 100W 230V
Na koniec dodam że pozostałe elementy w końcówce mocy pomierzyłem, i są ok. Wszystkie podstawki są nitowane do chassis. Nie chciałbym tego drugi raz rozwiercać. XD