Strona 1 z 2
Projektowanie wzmacniacza P.CZ. AM
: sob, 5 listopada 2022, 07:26
autor: Nieliniowy
Witam wszystkich serdecznie,
Próbuje zaprojektować porządny wzmacniacz P.CZ. z bardzo szeroka regulacja wzmocnienia.
Zastanawiam się nad rozwiązaniem na parze różnicowej z regulacją wzmocnienia przez kontrolowanie źródła prądowego.
Zasilanie 9V, prąd regulowany od 0..1.0mA. Docelowo jako filtry będą gotowe transformatorki serii 42IF, podobne do Polskich 7x7.
Wydaje mi się ze 3 stopnie będą wystarczające. Mam trochę wprawy w budowie bardziej tradycyjnego wzmacniacza na pojedynczych tranzystorach.
Radyjko będzie miało detektor synchroniczny, osobny detektor diodowy + wzmacniacz ARW z możliwością ręcznej regulacji czułości ARW.
Pierwszy eksperyment w symulacji nawet trochę działa.
Nie jestem pewien czy filtr jest zdefiniowany poprawnie.
To ma udawać 42IF100, 104+3 zwoje pierwotne, 8 zwoji wtórnego. Indukcyjność pierwotna około 360uH
Wersja 1 była bez ARW, każdy stopień regulowany ręcznie. Obsługa jest trochę specyficzna..
Re: Projektowanie wzmacniacza P.CZ. AM
: sob, 5 listopada 2022, 18:38
autor: Nieliniowy
I jeszcze jeden schemat pokazujący jak zamierzam zrobić połączenia między stopniowe.
Zachowałem numeracje elementów z symulacji dla spójności dyskusji.
Polaryzacja Q3 prawdopodobnie będzie uproszczona.
Napięcie ARW będzie podprowadzone z tranzystora pracującego w klasie B, układ wspólnego emitera jako detektor obwiedni.
Czy maksymalny prąd pojedynczego stopnia około 1mA to nie za mało? (na R3)
Jakie powinno być napięcie polaryzacji na bazach Q1/Q2, w symulacji wszystko działa w bardzo szerokich granicach.
Generalnie chodzi o wartości R1 i R2. Nie jestem pewien jak to policzyć na piechotę.
Mniej więcej ogarniam matematycznie układy z prostym pojedynczym tranzystorem w układzie wspólnego emitera..
Re: Projektowanie wzmacniacza P.CZ. AM
: sob, 5 listopada 2022, 18:52
autor: tszczesn
R1 i R2 liczysz jak dla zwykłego stopnia WE - znasz prąd bazy tranzystorów pary różnicowej, dzielnik R1/R2 musi mieć na tyle małą oporność, aby go tranzystorom zapewnić.
Re: Projektowanie wzmacniacza P.CZ. AM
: sob, 5 listopada 2022, 23:52
autor: Tomek Janiszewski
Późno już, więc może na początek tylko 2 pytanka za pół punkta do Autora tematu:
1. Nie uważasz że z porządnością wzmacniacza zupełnie nie licują pojedyncze obwody p.cz., zupełnie jak w prościutkim Koliberku? Już radia lampowe, nawet z najniższej półki jak Szarotka, Mazur, Figaro z zasady miały dwa dwuobwodowe filtry p.cz. Jako że w pojedynczym stopniu tranzystorowym niedasie osiągnąć takiego wzmocnienia jak na pentodzie - w radiach tranzystorowych średniej a nawet wyższej klasy (np. Meluzyna lub Kleopatra) stosowało się zwykle 2 stopnie tranzystorowe, i nierzadko również 2 filtry dwuobwodowe, plus obwód detektora który zwykle był pojedynczy, co nie miało większego wpływu na selektywność i przenoszone pasmo wskutek silnego tłumienia tego obwodu przez detektor.
2. Jaka ma być Twoim zdaniem rola rezystorów R5 i R6 w emiterach pary różnicowej? Jak to się ma do oczekiwanej po tym stopniu szerokiej regulacji wzmocnienia?
Re: Projektowanie wzmacniacza P.CZ. AM
: ndz, 6 listopada 2022, 04:12
autor: Nieliniowy
1. Jak najbardziej zgadzam się z tym. W docelowym wzmacniaczu, jeśli da się osiągnąć oczekiwane wzmocnienie, przydały by się 3 filtry pasmowe. Miedzy mieszaczem i pierwszym stopniem, pierwszym i drugim, drugim i trzecim. Na razie nie komplikuje sprawy, bo chce po pierwsze wymyślić stabilna polaryzacje. Wzmacniacz będzie zasilany bateryjne, wiec powinie chodzić z napięciem 4.5-9V. Z pierwszego prototypu widzę jak wszystko się rozjeżdża wraz z spadającym napięciem. Dlatego na zdjęciu tyle potencjometrów montażowych. Prototyp osiąga wzmocnienie napięciowe około 15 na stopień. Trzy stopnie to są identyczne proste WE z prądem 1mA, 2N3904. Selektywność jest bardzo dobra bo są 4 filtry jednoobwodowe o dobroci ~80: 2x 42IF101, 42IF102, 42IF103. Link do danych cewek :
https://www.mouser.com/datasheet/2/449/ ... 212443.pdf
Ostatni przy detektorze nie jest specjalnie obciążony, detektor to WE w klasie B. Wartość napięcia P.CZ. osiąga 2.5V na wyjściu podczas odbioru silnej stacji (wzmocnienie zredukowane ręcznie bo inaczej obcina modulacje..) Prototyp w nocy odbiera stacje o mocy 1kW na dystans 930km na średnich <- nie mam zupełnie odniesienia czy to dobry albo raczej średni wynik

Generalnie w nocy co 10kHz jest coś, i silne stacje nie zakłócają sąsiednich kanałów.
Zbieżność strojenia, jest bardzo dobra. Udała się cewka anteny ferrytowej za pierwszym podejściem, wyliczona z klasycznych wzorów. Heterodyna to standardowa cewka 42IF100 (czerwona). Kondensator strojeniowy ma nie symetryczne wartości, 160pF + 140pF, i nie wymaga dodatkowego kondensatora szeregowego.
Kwestie filtrów pasmowych będę poruszał jako następny krok.
2. R5 R6 dałem może na wyrost. Nawyki z bawienia się wzmacniaczami audio. Wydaje mi się ze to może być dobry sposób na zredukowanie maksymalnego wzmocnienia w razie niestabilności. Proszę się nie sugerować wartościami z symulacji. 100 Ohm to tak orientacyjnie. W normalnych konstrukcjach, coś jak Dana/Monika, jakie jest wzmocnienie napięciowe wzmacniacza P.CZ. ?
Re: Projektowanie wzmacniacza P.CZ. AM
: ndz, 6 listopada 2022, 04:39
autor: Nieliniowy
Opis prototypu, płytki od lewej do prawej.
Wszystkie tranzystory mało sygnałowe to 2N3904, produkcji nieznanej/dalekowschodniej.
Płytka #1 : Heterodyna w układzie Hartleya, wzmacniacz W.CZ, mieszacz sumacyjny na parze przeciwsobnej + pierwszy filtr, stabilizator napięcia 5V dla heterodyny.
Płytka #2 : Trzy stopnie P.CZ. + filtry 2,3,4, stabilizator napięcia 6.3V
Płytka #3 : Używa stabilizowanego napicia płytki #2, Detektor w klasie B i wskaźnik siły sygnału.
Płytka #4: Wzmacniacz M.CZ. prawie identyczny do tego co sugerowałem w wątku o wzmacniaczu na BD354/355. Potencjometr to nie głośność tylko prąd spoczynkowy

Głośność wisi sobie na kabelkach.
Płytka na dole #5 to "Głowica KF" Mieszacz sumacyjny 1 para przeciwsobna, Heterodyna 1 przestrajana improwizowanym warikapem na diodach mocy, pośrednia na 36.5Mhz, Mieszacz sumacyjny 2 z filtrem 455kHz, Heterodyna 2 na kwarcu 18MHz z podwajaniem na 36MHz. Troche odbiera, nawet pokrywa średnie ale zbiera zakłócenia. Średnie lepiej odbiera torem standardowym.
Re: Projektowanie wzmacniacza P.CZ. AM
: ndz, 6 listopada 2022, 10:14
autor: Marek7HBV
Zbyt duży zakres przewidywanych napięć zasilających-takiego w ,,naturze,, nie ma

.

Re: Projektowanie wzmacniacza P.CZ. AM
: ndz, 6 listopada 2022, 17:40
autor: Tomek Janiszewski
Nieliniowy pisze: ↑ndz, 6 listopada 2022, 04:12
Na razie nie komplikuje sprawy, bo chce po pierwsze wymyślić stabilna polaryzacje. Wzmacniacz będzie zasilany bateryjne, wiec powinie chodzić z napięciem 4.5-9V. Z pierwszego prototypu widzę jak wszystko się rozjeżdża wraz z spadającym napięciem. Dlatego na zdjęciu tyle potencjometrów montażowych.
Dobrze to nie wróży, zwłaszcza że symulacja nie uwzględnia takich chociażby czynników jak rozrzuty parametrów poszczególnych tranzystorów, oraz różnice temperatur ich złącz. Nieprzypadkowo tego rodzaju układy buduje się zwykle ze scalonych par tranzystorowych, np. zawartych w układach UL1111 lub UL1102.
Selektywność jest bardzo dobra bo są 4 filtry jednoobwodowe o dobroci ~80:
A co po bardzo dobrej selektywności, skoro pasmo będzie zmasakrowane? To chyba ma służyć bynajmniej nie do odbioru telegrafii?
Prototyp w nocy odbiera stacje o mocy 1kW na dystans 930km na średnich <- nie mam zupełnie odniesienia czy to dobry albo raczej średni wynik
Dziecinna "Zwiezdoćka", sowieckie radyjko bezpośredniego wzmocnienia z dwoma stopniami w.cz. na marnych
petach P401 (pojemność zwrotna 15pF!) potrafiła odebrać wieczorem na falach średnich Radio Tirana. O najzwyklejszych "Koliberkach" nie ma co mówić, tam dosłownie stacja siedzi na stacji.
2. R5 R6 dałem może na wyrost. Nawyki z bawienia się wzmacniaczami audio.
Ano właśnie: jaka jest ich rola we wzmacniaczach audio? Linearyzacja stopnia różnicowego, i uniezależnienie wzmocnienia od punktu pracy i parametrów tranzystorów. I co równie istotne - zwiększa się odporność stopnia na przesterowanie, kosztem wzmocnienia. To miałoby jeszcze sens w
nieregulowanym stopniu wyjściowym p.cz. pracującym z dużymi sygnałami (tj. gdy napięcie między bazami stopnia różnicowego jest współmierne z napięciem UT=kT/q ~ 26mV). Ale w stopniu regulowanym rezystory te niweczą właściwości regulacyjne stopnia, chyba że spadek napięcia stałego na nich jest pomijalny na tle owych 26mV. W takim jednak wypadku nie wnoszą one zupełnie nic, ponieważ ich wpływ na stabilizację punktu pracy jest również żaden. Ewentualnie mogłyby by one być pod warunkiem połączenia emiterów przez duży kondensator (np. 47pF). Wtedy wpływałby one już tylko na punkty pracy, ale na wzmocnienie już nie.
W normalnych konstrukcjach, coś jak Dana/Monika, jakie jest wzmocnienie napięciowe wzmacniacza P.CZ. ?
Zwykle mieści się ono w przedziale 40-60dB.
Re: Projektowanie wzmacniacza P.CZ. AM
: pn, 7 listopada 2022, 06:20
autor: Nieliniowy
Myślę że zastąpię rezystory R5/R6 potencjometrem 100 Ohm. Pozwoli to na symetryzacje, kompensacje rozrzutu parametrów, chociaż obciążenie i tak jest nie symetryczne. Z tym kondensatorem to dobra rada. Zwarty kondensatorem 4.7nF będzie prawie niezauważalny od 330kHz. Pośrednia będzie na 455kHz, chociaż te filtry maja dostateczny zakres strojenia że dało by się zrobić 465kHz. Czy są jakiekolwiek praktyczne korzyści z tych ekstra 10kHz?
Wykombinowałem (chyba..) stabilny i prosty układ ARW:
- stabilizator na diodzie LED, zielonej z napięciem przewodzenia 2.5V, detektor pracuje z prądem około 0.4mA.
- z tego zasilany wspomniany już detektor na tranzystorze WE, spolaryzowany tak że przy braku sygnału będzie podawał pełne 2.5V, przy maksymalnym sygnale 0.8V będzie podawał 0.7V. Dam stalą czasowa na filtrze RC wyjściowym detektora około 100ms. Z tego napięcia bym bezpośrednio sterował dolnymi tranzystorami. Osiągnie to (w teorii

)zakres regulacji prądu 0-2mA na stopień.
Teoretycznie z tego samego stabilizowanego napięcia z diody można by polaryzować bazy Q2/Q3 (i odpowiedniki wszystkich trzech stopni). W symulacji potrzeba około 2.4V. Czy myślicie ze będzie to lepiej tolerowało wylądowanie baterii? Oczywiście trzeba podjąć kroki żeby się nic nie sprzęgało przez napięcie polaryzacji..
Prototyp 1 nie cierpi na zauważalne problemy z pasmem. Przyznam się że nie robiłem poważnych/dokładnych pomiarów samego toru P.CZ. Ale zmierzyłem jak cale radio przenosi modulacje, i daje rade do 10kHz. Bardzo możliwe ze szerokie pasmo osiąga przez nieumiejętny dobór filtrów: żółty, żółty, biały, czarny.
Stroiłem to bida-wobuloskopem. Generator 455kHz, modulacja FM z szerokością 50 kHz sygnałem ptakokształtnym nienarastającym. Oscyloskop w trybie X-Y, jeden kanał sterowany sygnałem modulującym, drugi sygnałem z pacjenta. Bardzo ładnie było widać charakterystykę. Wyszła sinusoida, lekko plaska na czubku. Niestety dokładnie szerokości pasma na czymś takim nie widać.
Re: Projektowanie wzmacniacza P.CZ. AM
: pn, 7 listopada 2022, 06:24
autor: Nieliniowy
Nieliniowy pisze: ↑pn, 7 listopada 2022, 06:20
można by polaryzować bazy Q2/Q3
Chodzi o Q1/Q2. Za mało kawy
Q3 to źródło prądowe sterowane z detektora..
Re: Projektowanie wzmacniacza P.CZ. AM
: pn, 7 listopada 2022, 08:07
autor: Tomek Janiszewski
Nieliniowy pisze: ↑pn, 7 listopada 2022, 06:20
Myślę że zastąpię rezystory R5/R6 potencjometrem 100 Ohm. Pozwoli to na symetryzacje, kompensacje rozrzutu parametrów, chociaż obciążenie i tak jest nie symetryczne.
A co ma do rozrzutu parametrów niesymetryczne obciążenie, skoro wykorzystuje się nie składową stałą ale o częstotliwości pośredniej? Symetryczne obciążenie miałoby sens z innego powodu: uzyskiwałoby się większą moc sygnału na wyjściu przy tym samym zapotrzebowaniu na prąd, oraz kompensowałoby się parzyste harmoniczne.
Z tym kondensatorem to dobra rada. Zwarty kondensatorem 4.7nF będzie prawie niezauważalny od 330kHz.
4,7nF na 455kHz daje reaktancję 74,5 oma. Czyli tyle co dwa połączone w szereg złącza B-E tranzystora przy prądach emiterów 2 x 0,7mA. Przy większych prądach wzmocnienie będzie zależeć już tylko od pojemności tego kondensatora. Tam powinno być tak z 10 razy tyle.
Pośrednia będzie na 455kHz, chociaż te filtry maja dostateczny zakres strojenia że dało by się zrobić 465kHz. Czy są jakiekolwiek praktyczne korzyści z tych ekstra 10kHz?
Przestrajać na siłę nie ma sensu. 455kHz da większy odstęp od dolnej granicy fal średnich (525kHz, przynajmniej tak kiedyś było) co zmniejszy prawdopodobieństwo wzbudzania się odbiornika w dolnej strefie skali. Być może 465kHz wzięło się u nas stąd że
sowiety wykorzystywały fale długie sięgające dużo wyżej niż jest to obecnie przyjęte (nawet ponad 400kHz zamiast 285kHz) i przy p.cz. 455kHz pojawiały się problemy ze wzbudzeniami w górnej strefie fal długich.
Wykombinowałem (chyba..) stabilny i prosty układ ARW:
- stabilizator na diodzie LED, zielonej z napięciem przewodzenia 2.5V, detektor pracuje z prądem około 0.4mA.
- z tego zasilany wspomniany już detektor na tranzystorze WE, spolaryzowany tak że przy braku sygnału będzie podawał pełne 2.5V, przy maksymalnym sygnale 0.8V będzie podawał 0.7V. Dam stalą czasowa na filtrze RC wyjściowym detektora około 100ms. Z tego napięcia bym bezpośrednio sterował dolnymi tranzystorami. Osiągnie to (w teorii

)zakres regulacji prądu 0-2mA na stopień.
A nie brałeś dotąd pod uwagę odwrócenia ról? Na dolny tranzystor doprowadzałoby się sygnał p.cz. (i wtedy można by sobie linearyzować ten stopień do woli, o ile wzmocnienia a przy słabych sygnałach, szczególnie w.cz. na falach krótkich także szumów nie byłoby szkoda) a parze różnicowej powierzyć regulację poprzez rozdział prądów. Wtedy bez sygnału cały prąd przepływałby przez tranzystor mający obciążenie w kolektorze i wzmocnienie byłoby maksymalne. Pojawienie się napięcia ARW kierowałoby część prądu dolnego tranzystora do tranzystora pary różnicowej pozbawionego obciążenia, i wzmocnienie by malało. W krańcowym przypadku cały prąd omijałby obciążenie i wzmocnienie spadłoby do zera. Przy takim rozwiązaniu nie trzeba by się kłopotać o zrównoważenie pary różnicowej: czyniłoby to napięcie ARW. W myśl tej zasady można zbudować nawet mieszacz iloczynowy z ARW, wówczas dolny tranzystor byłby heterodyną w układzie wtórnika emiterowego, a sygnał w.cz doprowadzałoby się do jednej z baz pary górnej. Do drugiej lub do tej samej bazy (w zależności od tego w którym kierunku ma się zmieniać wzmocnienie) dochodziłby sygnał ARW. Całość byłaby tranzystorowym odwzorowaniem lampy-pentagrida, takiej jak 1R5T w Szarotce, lub sieciowego jej odpowiednika 6BE6. Emiter dolnego tranzystora odpowiadałby katodzie, jego baza - siatce pierwszej, kolektor tranzystora obciążonego obwodem p.cz. - anodzie, jego baza - siatce trzeciej, natomiast kolektor drugiego tranzystora pary różnicowej - siatce drugiej, do której w prawdziwej lampie odpływa część prądu katodowego. Można by posunąć się z uproszczeniami jeszcze dalej eliminując dolny tranzystor i otrzymać mieszacz samodrgający z ARW również poprzez rozdział prądów, tak jak to zrobiono w Śnieżce i wielu innych radiach (Biwak, Taraban) wykorzystujących we wzmacniaczu p.cz. układ UL1211.
Bardzo możliwe ze szerokie pasmo osiąga przez nieumiejętny dobór filtrów: żółty, żółty, biały, czarny.
Trzeba cały czas pamiętać że skuteczną ARW przy użyciu tranzystora bipolarnego (zarówno użytego tak jak to zrobiłeś, jak i w najprostszym stopniu jednotranzystorowym w konfiguracji WE) uzyskuje się pod warunkiem
napięciowego sterowania bazy. Inaczej mówiąc - tranzystor nie powinien zauważalnie tłumić poprzedzającego go obwodu p.cz. Tym samym uzwojenie bazowe powinno zawierać mniej zwojów niż przy sterowaniu stopnia nieregulowanego, a szczególnie detektora. Natomiast w konfiguracji takiej jak opisałem wyżej (z rozdziałem prądów) impedancja źródła nie ma wpływu na skuteczność ARW. Póki co możesz bezkosztowo przećwiczyć to w symulacji.
Re: Projektowanie wzmacniacza P.CZ. AM
: śr, 9 listopada 2022, 16:58
autor: olgierd
Tomek Janiszewski pisze: ↑pn, 7 listopada 2022, 08:07
Być może 465kHz wzięło się u nas stąd że
sowiety wykorzystywały fale długie sięgające dużo wyżej niż jest to obecnie przyjęte (nawet ponad 400kHz zamiast 285kHz) i przy p.cz. 455kHz pojawiały się problemy ze wzbudzeniami w górnej strefie fal długich.
A czy owo 465kHz to nie wynikało z potrzeby zapewnienia niezakłóconego odbioru Radiostacji Centralnej na 227kHz? Przy p.cz. wynoszącej 455kHz mielibyśmy gwizd wynikający z obecności na wyjściu mieszacza produktu 227*2 = 454kHz. Taki efekt miałem przestrajając metodą "OR Tramp" małe zachodnie radia z jedynym zakresem fal średnich (tylko, że w epoce 225kHz, praktycznie zawsze był gwizd kilka kHz).
Re: Projektowanie wzmacniacza P.CZ. AM
: śr, 9 listopada 2022, 21:03
autor: Nieliniowy
A nie brałeś dotąd pod uwagę odwrócenia ról? Na dolny tranzystor doprowadzałoby się sygnał p.cz. (i wtedy można by sobie linearyzować ten stopień do woli, o ile wzmocnienia a przy słabych sygnałach, szczególnie w.cz. na falach krótkich także szumów nie byłoby szkoda) a parze różnicowej powierzyć regulację poprzez rozdział prądów. Wtedy bez sygnału cały prąd przepływałby przez tranzystor mający obciążenie w kolektorze i wzmocnienie byłoby maksymalne. Pojawienie się napięcia ARW kierowałoby część prądu dolnego tranzystora do tranzystora pary różnicowej pozbawionego obciążenia, i wzmocnienie by malało. W krańcowym przypadku cały prąd omijałby obciążenie i wzmocnienie spadłoby do zera. Przy takim rozwiązaniu nie trzeba by się kłopotać o zrównoważenie pary różnicowej: czyniłoby to napięcie ARW.
Ciekawy pomysł, wypróbuje to w symulacji. Na razie sprawy utknęły na modelowaniu filtrów, i generalnemu braku czasu w tygodniu na hobby..
Harmonogram napięty jak plandeka na żuku

Nie udało mi się jeszcze odpalić heterodyny w symulacji, co jest dla mnie znakiem ze coś brakuje w mojej definicji transformatorków. Możliwe że sprzężenie wartości 1 jest nie realistyczne i tłumi obwód rezonansowy albo kalkulacje liczby zwojów na indukcyjność poszły w las..
Do listy pomysłów do spróbowania dodaje lustro prądowe w celu zwiększenia wzmocnienia. W moich układach audio (na żywo, nie w symulacji) to taki stopień daje rade przy 1MHz na zwykłych tranzystorach 2N3904/2N3906. (Prawie to samo co BC107/177 etc..)
Re: Projektowanie wzmacniacza P.CZ. AM
: czw, 10 listopada 2022, 08:16
autor: Tomek Janiszewski
olgierd pisze: ↑śr, 9 listopada 2022, 16:58
A czy owo 465kHz to nie wynikało z potrzeby zapewnienia niezakłóconego odbioru Radiostacji Centralnej na 227kHz? Przy p.cz. wynoszącej 455kHz mielibyśmy gwizd wynikający z obecności na wyjściu mieszacza produktu 227*2 = 454kHz. Taki efekt miałem przestrajając metodą "OR Tramp" małe zachodnie radia z jedynym zakresem fal średnich (tylko, że w epoce 225kHz, praktycznie zawsze był gwizd kilka kHz).
Wysoce w to wątpię aby mieszacze lampowe (a takowe były stosowane gdy obierano wartość częstotliwości pośredniej) były zdolne podwoić częstotliwość odbieraną, pomijając może przypadek zamieszkiwania za płotem radiostacji. To przecież są miliwolty, tymczasem nieliniowości lamp objawiają się dopiero przy sygnałach na poziomie woltów (niekiedy kilkunastu) i tyle też wynosi napięcie heterodyny w mieszaczach lampowych. Czy powyższy efekt mógłby istotnie wystąpić w mieszaczach tranzystorowych - a to musiałbym jakiemuś
Koliberku chwilowo przestroić pośrednią o 10kHz w dół dolutowując kondensatory do obwodów p.cz. i podobnie obwód heterodyny...
Re: Projektowanie wzmacniacza P.CZ. AM
: czw, 10 listopada 2022, 08:44
autor: Tomek Janiszewski
Nieliniowy pisze: ↑śr, 9 listopada 2022, 21:03
Nie udało mi się jeszcze odpalić heterodyny w symulacji, co jest dla mnie znakiem ze coś brakuje w mojej definicji transformatorków.Możliwe że sprzężenie wartości 1 jest nie realistyczne i tłumi obwód rezonansowy albo kalkulacje liczby zwojów na indukcyjność poszły w las..
O ile symulator
łyka także K=1 (żaden problem zmienić je na 0.99999 i ile tam jeszcze zechce się tych dziewiątek dopisać) to powodem niewzbudzania się generatora może być wybór symulacji
bez warunków początkowych. Wówczas generator może pozostawać w stanie równowagi niestabilnej (takim w jakim by się znalazł gdyby sprzężenia zwrotnego nie było). Aby tego uniknąć - instrukcja powinna wyglądać tak:
.TRAN 1n 10u 100n 10n UIC
i na wszelki wypadek zadać warunek początkowy np. w kondensatorze obwodu rezonansowego:
C1 1 2 470p IC=1
Ten sam problem może wystąpić także np. w multiwibratorze astabilnym, i wówczas zamiast
filozofować że powodem niewzbudzania się jest identyczność parametrów tranzystorów - należy zadać odpowiednie warunki początkowe, najlepiej różne w obu stopniach.
Do listy pomysłów do spróbowania dodaje lustro prądowe w celu zwiększenia wzmocnienia. W moich układach audio (na żywo, nie w symulacji) to taki stopień daje rade przy 1MHz na zwykłych tranzystorach 2N3904/2N3906. (Prawie to samo co BC107/177 etc..)
Bo ja wiem czy się to opłaci, jeśli zważyć że zarazem zmaleje impedancja wyjściowa (conajmniej dwukrotnie) i w tym samym stosunku wzrośnie tłumienie)? Taka symetryzacja może przynieść korzyść gdy zależy na tłumieniu sygnału wspólnego (np. w mieszaczach zrównoważonych), pewniejsze jednak jest w takim przypadku użycie obwodu z odczepem pośrodku. Przy czym zauważ że symetryzacja dowolną metodą nie może znaleźć zastosowania w stopniu regulowanym poprzez rozdział prądu, chyba że będzie symetryczny, jak to zrobiono w układzie scalonym UL1221:
http://www.elenota.pl/datasheet-pdf/606 ... 90953d7a43