Beryl 102 - nagła utrata wizji (terkotania odchylania V) + sprawna fonia
: wt, 25 października 2022, 23:23
Cześć!
Beryl 102 - krótka historia (bo może coś tu jest ważnego dla diagnozy usterki)
Kilka ładnych lat temu stałem się właścicielem Beryla 102. Wymieniłem w nim "zajechany" kineskop radziecki na nowy polski (A61/140W), kondensatory elektrolityczne w zasilaczu i kilka pomniejszych na płytce drukowanej. Wymieniłem lampy, odkurzyłem, sprawdziłem tranzystory germanowe (AF). Działał - "średnio na jeża", tzn. poprawnie wyświetlał obraz z dźwiękiem z modulatora (karmionego z tunera Orange), zaskakiwała synchronizacja, ale obraz ów był zawsze zaśnieżony. Widziałem u kolegi inny telewizor lampowy - i tam obraz był piękny, kontrastowy, jak żyletka. Może to wina zakłóceń z zasilacza impulsowego modulatora, a może problem z przełącznikiem (bębnowym) kanałów, którego styki były nieco "czarniawe", a może rozstrojonych układów filtrów. Dodatkowo, na tzw. "kanale technicznym" Orange albo na generatorze kraty "burczał". Gdy używałem generatora, ton 1 kHz był dobrze słyszalny, ale "burczenie" było także bardzo wyraźne. To nie był przydźwięk sieci 50Hz, to był taki wysoki charakterystyczny ostry dźwięk "starego telewizora, który zaraz zaskoczy". Jak się udało odstroić pokrętłem strojenia na przełączniku bębnowym burczenie, to również zanikał obraz, jak się udało nastroić piękną ostrą kratę, to z kolei burczał. Wydawało mi się, że w jakiś sposób było to powiązane z wyświetlaniem czystej bieli lub czerni. Burczenie zanikało na normalnym sygnale wizyjnym i można było zupełnie normalnie oglądać filmy.
Houston, nie mamy obrazu
No i dziś właśnie wizja dokonała żywota. Nie włączałem go od ok. roku, więc dziś postanowiłem go "wygrzać" - zaformować kondensatory i sprawdzić jak się ogólnie miewa. Wszystko było OK, po nagrzaniu lamp - tradycyjnie lekko zaśnieżony obraz, dźwięk czysty. Żadnych zapachów, trzasków - nic, wszystko w porządku.
Nagle (w momencie awarii 5 silnika Apollo 13) usłyszałem serię cichych trzasków, obraz stał się na sekundę bardzo czarno-biało-kontrastowy, mignął kilka razy na biało, po czym znikł.
Fonia pozostała.
Opis zachowania
Czym prędzej wyłączyłem odbiornik z sieci. Po chwili załączyłem go ponownie na chwilę obserwując tył (lampy, kineskop). Tak, wiem, że mogłem powiększyć zniszczenia, ale poszukiwałem dymu, trzasków, iskier, spalenizny. Nie znalazłem takowych. Żadnego dymu, brak widoku spalonych rezystorów.
1) wszystkie lampy żarzyły się normalnie (bez poświat, bez iskrzenia), także te za osłoną bloku WN: na pewno EL500 i PY88. Nie zauważyłem żarzenia EY86, obawiałem się zdejmować osłony, a bez tego ciężko dojrzeć mdłe żarzenie kenotronu, bo schowane pod cylindrem anody.
2) Obraz pozostał ciemny. Rozjaśnianie nic nie dało.
3) Dźwięk (filmu) był poprawny.
4) Ustało także terkotanie odchylania pionowego.
5) Brak poziomej linii, co przy braku odchylania sugerowałoby chociaż istnienie WN.
Po ok. 10 sekundach wyłączyłem odbiornik.
Dał się poczuć zapach palonego preszpanu. Nie bardzo mocny (żadnego dymu), ale jednak wyczuwalny.
Powinienem jeszcze pewnie sprawdzić, po odkręceniu osłony WN, czy żarzy się dioda WN, bo jeśli nie, to brak co najmniej pracy generatora WN. Tym bardziej, że nie ma impulsów odchylania pionowego. Ale nie chcę już bez potrzeby męczyć odbiornika. Trzeba by obejrzeć cewkę WN, czy nie przebita.
I teraz moje pytanie - czy z takiego pobieżnego opisu zachowania telewizora nasuwa się Wam jakiś scenariusz? Innymi słowy - od czego sugerujecie zacząć poszukiwania? Wydaje się, że "strzeliło" coś w okolicy generatora odchylania pionowego / WN.
Jeśli padłaby tylko cewka WN, to wydaje mi się, że nadal "terkotałoby odchylanie"? Jeśli cewka WN byłaby sprawna, to byłaby przynajmniej kreślona linia pozioma. A tu nic - ani linii, ani terkotania. Bo chyba nie padł TWOP22...
Serdeczne pozdrowienia!
Beryl 102 - krótka historia (bo może coś tu jest ważnego dla diagnozy usterki)
Kilka ładnych lat temu stałem się właścicielem Beryla 102. Wymieniłem w nim "zajechany" kineskop radziecki na nowy polski (A61/140W), kondensatory elektrolityczne w zasilaczu i kilka pomniejszych na płytce drukowanej. Wymieniłem lampy, odkurzyłem, sprawdziłem tranzystory germanowe (AF). Działał - "średnio na jeża", tzn. poprawnie wyświetlał obraz z dźwiękiem z modulatora (karmionego z tunera Orange), zaskakiwała synchronizacja, ale obraz ów był zawsze zaśnieżony. Widziałem u kolegi inny telewizor lampowy - i tam obraz był piękny, kontrastowy, jak żyletka. Może to wina zakłóceń z zasilacza impulsowego modulatora, a może problem z przełącznikiem (bębnowym) kanałów, którego styki były nieco "czarniawe", a może rozstrojonych układów filtrów. Dodatkowo, na tzw. "kanale technicznym" Orange albo na generatorze kraty "burczał". Gdy używałem generatora, ton 1 kHz był dobrze słyszalny, ale "burczenie" było także bardzo wyraźne. To nie był przydźwięk sieci 50Hz, to był taki wysoki charakterystyczny ostry dźwięk "starego telewizora, który zaraz zaskoczy". Jak się udało odstroić pokrętłem strojenia na przełączniku bębnowym burczenie, to również zanikał obraz, jak się udało nastroić piękną ostrą kratę, to z kolei burczał. Wydawało mi się, że w jakiś sposób było to powiązane z wyświetlaniem czystej bieli lub czerni. Burczenie zanikało na normalnym sygnale wizyjnym i można było zupełnie normalnie oglądać filmy.
Houston, nie mamy obrazu
No i dziś właśnie wizja dokonała żywota. Nie włączałem go od ok. roku, więc dziś postanowiłem go "wygrzać" - zaformować kondensatory i sprawdzić jak się ogólnie miewa. Wszystko było OK, po nagrzaniu lamp - tradycyjnie lekko zaśnieżony obraz, dźwięk czysty. Żadnych zapachów, trzasków - nic, wszystko w porządku.
Nagle (w momencie awarii 5 silnika Apollo 13) usłyszałem serię cichych trzasków, obraz stał się na sekundę bardzo czarno-biało-kontrastowy, mignął kilka razy na biało, po czym znikł.
Fonia pozostała.
Opis zachowania
Czym prędzej wyłączyłem odbiornik z sieci. Po chwili załączyłem go ponownie na chwilę obserwując tył (lampy, kineskop). Tak, wiem, że mogłem powiększyć zniszczenia, ale poszukiwałem dymu, trzasków, iskier, spalenizny. Nie znalazłem takowych. Żadnego dymu, brak widoku spalonych rezystorów.
1) wszystkie lampy żarzyły się normalnie (bez poświat, bez iskrzenia), także te za osłoną bloku WN: na pewno EL500 i PY88. Nie zauważyłem żarzenia EY86, obawiałem się zdejmować osłony, a bez tego ciężko dojrzeć mdłe żarzenie kenotronu, bo schowane pod cylindrem anody.
2) Obraz pozostał ciemny. Rozjaśnianie nic nie dało.
3) Dźwięk (filmu) był poprawny.
4) Ustało także terkotanie odchylania pionowego.
5) Brak poziomej linii, co przy braku odchylania sugerowałoby chociaż istnienie WN.
Po ok. 10 sekundach wyłączyłem odbiornik.
Dał się poczuć zapach palonego preszpanu. Nie bardzo mocny (żadnego dymu), ale jednak wyczuwalny.
Powinienem jeszcze pewnie sprawdzić, po odkręceniu osłony WN, czy żarzy się dioda WN, bo jeśli nie, to brak co najmniej pracy generatora WN. Tym bardziej, że nie ma impulsów odchylania pionowego. Ale nie chcę już bez potrzeby męczyć odbiornika. Trzeba by obejrzeć cewkę WN, czy nie przebita.
I teraz moje pytanie - czy z takiego pobieżnego opisu zachowania telewizora nasuwa się Wam jakiś scenariusz? Innymi słowy - od czego sugerujecie zacząć poszukiwania? Wydaje się, że "strzeliło" coś w okolicy generatora odchylania pionowego / WN.
Jeśli padłaby tylko cewka WN, to wydaje mi się, że nadal "terkotałoby odchylanie"? Jeśli cewka WN byłaby sprawna, to byłaby przynajmniej kreślona linia pozioma. A tu nic - ani linii, ani terkotania. Bo chyba nie padł TWOP22...
Serdeczne pozdrowienia!