Strona 1 z 2

Ponownie Elektrit na Ebay'u

: pt, 6 stycznia 2006, 15:15
autor: Witek

: sob, 7 stycznia 2006, 00:40
autor: IdeL
Tak, ale:
Versand nach: Deutschland
Versandkosten: Nach Polen -- Nicht angegeben :D :D

No cóż - mają prawo - na allegro prawie każda aukcja jest typu "nie wysyłam za granicę" - Niemcy i tak są tolerancyjni, że w większości aukcji nie stawiają warunków wysyłki - także dla Polaków.


Pozdroofki

: sob, 7 stycznia 2006, 08:44
autor: retroradio
Ooo Eroica...i prosze prosze już kilku Polaków walczy. Szkoda tylko że ktoś miał długi język:D:D:D: Tak to zawsze szansa była by większa. Ale np. Pioniera z fabryki Mołotowa który był na Ebayu jakieś 2 tygodnie temu nie widzieliście? Nie szkodzi i tak pewnie Niemcy kupili.
Co zaś się tyczy ich toleracji.
No tak super że są tacy tolerancyjni. Szkoda tylko że to radio zostało przez nich w pewnym okresie ukradzione. Są tacy cudowni i tolerancyjni-Kiedyś napisałem do jednego Niemca z pytaniem o lampy jakie wystawiał na ebayu a ten ciołek wysłał mi mapę Europy z okresu przedwojennego z zaznaczona III Rzeszą :D:D:D:

: sob, 7 stycznia 2006, 12:43
autor: IdeL
retroradio pisze:No tak super że są tacy tolerancyjni. Szkoda tylko że to radio zostało przez nich w pewnym okresie ukradzione.
Myślisz, że przed wojną nie było eksportu :lol: :lol: :lol: :lol:
retroradio pisze:Są tacy cudowni i tolerancyjni-Kiedyś napisałem do jednego Niemca z pytaniem o lampy jakie wystawiał na ebayu a ten ciołek wysłał mi mapę Europy z okresu przedwojennego z zaznaczona III Rzeszą :D:D:D:
Mój ojciec jest z pochodzenia Niemcem, więc nie będę tego oceniał. Osobiscie mam taką rzecz jak granice gdzieś - a jakbym mia wybierać to chętnie zamieszkałbym gdzieś w Bawarii.

: sob, 7 stycznia 2006, 13:33
autor: retroradio
Eksport zapewne był tylko Eroica była produkowana w sezonie produkcyjnym 1938\39 więc raczej nie sądze aby Niemcy w tym okresie nabywali Polskie radia. Wiem jednak na pewno od znajomych kolekcjonerów z Francji, Węgier iż tam Elektrity w jakiś sposób były wysyłane. Udało mi się z tych stron zdobyć obudowę, chasis od Elektrita Allegro, i kilka innych drobnych podzespołów od innych modeli, niestety nigdy całego w komplecie.
Za podejście "nacjonalistyczne" do sprawy przepraszam nie miałem zamiaru nikogo urażić po prostu dość długo mieszkałem u moich dziadków

: sob, 7 stycznia 2006, 13:45
autor: IdeL
Sądzę jednak, że mimo takiego dziwnego okresu eksport jakiś miał miejsce - ostatecznie co ma polityka do handlu. Inna sprawa, że nie bardzo wiem dlaczego jakiś Niemiec miałby sie "gramolić" tyle kilometrów z Polski, z jakimś pudłem (zupełnie tak jakby cenniejszych rzeczy nie było do wywiezienia) - to mniej więcej tak jakby dziś ktoś ukradł jakiegoś ruskiego VEFA i taraśtał sie z nim kilkaset kilometrów.
Z całym szacunkiem, myslę, że Polacy mają jakieś dziwne skłonności do poczuwania sie wyjatkowo poszkodowanymi.
Sam osobiscie znałem gościa (lekarza) , który miał w garażu elektrita-allegro (po ojcu) ze zdrapanymi znakami producenta - bo wydawało mu sie, że są to hitlerowskie glapy.....

Pozdrawiam

: sob, 7 stycznia 2006, 15:25
autor: tszczesn
IdeL pisze:Inna sprawa, że nie bardzo wiem dlaczego jakiś Niemiec miałby sie "gramolić" tyle kilometrów z Polski, z jakimś pudłem (zupełnie tak jakby cenniejszych rzeczy nie było do wywiezienia) - to mniej więcej tak jakby dziś ktoś ukradł jakiegoś ruskiego VEFA i taraśtał sie z nim kilkaset kilometrów.
Eroica była luksusowym radiem, więc tania nie była. A biorąc pod uwagę, że radio wtedy było takim luksusem jak dziś 'hajendowy' sprzęt audio to i jego wartośc też była wyższa.

: sob, 7 stycznia 2006, 17:47
autor: IdeL
tszczesn pisze: Eroica była luksusowym radiem, więc tania nie była. A biorąc pod uwagę, że radio wtedy było takim luksusem jak dziś 'hajendowy' sprzęt audio to i jego wartośc też była wyższa.
Niezależnie od tego powiedz sam - "poginałbyś" kilkaset kilometrów z jakimś najbardziej "wypasionym" sprzętem audio :?: :?:
Trzeba na to spojżeć przez pryzmat czasu - teraz podniecamy sie starymi radyjkami (bo tos są wartościowe starocie z klimatem) - ale wówczas była to lepsza lub gorsza funkcjonalnie skrzynia i do tego diabelnie niewygodna w transporcie. A skoro Niemcy zostawiali oryginalne meble gdańskie (które juz wtedy były wartościowe) trudno zrozumieć po "kiego" tarabanili by się z tym barachłem .... No pomijam przypadki niezdrowe psychicznie - wszak każda nacja w takich obfituje :D :D

: sob, 7 stycznia 2006, 19:18
autor: jantu
Witam!

Trzeba drodzy Koledzy panietac,ze odbiorniki radiowe byly tez rekwirowane "Urzedowo" i jak myslicie byly przetwarzane na klatki dla kanarkow?

: sob, 7 stycznia 2006, 23:06
autor: amator
Witam.
IdeL pisze:Niezależnie od tego powiedz sam - "poginałbyś" kilkaset kilometrów z jakimś najbardziej "wypasionym" sprzętem audio :?: :?:
Jasne, jeśli byłaby to okazja... nawet teraz.
Trzeba na to spojżeć przez pryzmat czasu - teraz podniecamy sie starymi radyjkami (bo tos są wartościowe starocie z klimatem) - ale wówczas była to lepsza lub gorsza funkcjonalnie skrzynia i do tego diabelnie niewygodna w transporcie.
I tu pies pogrzebany. Z tego, co pamiętam na nieoficjalnej lekcji historii mojego ś.p. dziadka xx lat temu usłyszałem, że "bracia ze strony Rusa" potrafili wyrywać nawet krany do wody ze ścian, jeśli akurat wpadły im w oko. Dzicz. Co do Niemców - bez wytykania (czy podlizywania) sądzę, że gdybym miał wybór, co zabrać: 5 kg biżuterii czy 20 kg drewna, metalu, szkła etc. wybrałbym opcję nr 1.

:arrow: IdeL Bawaria jest piękna. Co prawda, pomijając fakt że mam tam, no... znajomych (przez bardzo małe z) Bawarczycy są arcy nieufni w stosunku do obcych, choćby ci byli najsympatyczniejsi. Podobni są Norwegowie. Kolega opowiadał swoje perypetie z okolic Trondheim... ech, długoby tu...

Pozdrawiam serdecznie

: ndz, 8 stycznia 2006, 00:46
autor: IdeL
amator pisze:... Bawaria jest piękna. Co prawda, pomijając fakt że mam tam, no... znajomych (przez bardzo małe z) Bawarczycy są arcy nieufni w stosunku do obcych, choćby ci byli najsympatyczniejsi. Podobni są Norwegowie. Kolega opowiadał swoje perypetie z okolic Trondheim... ech, długoby tu...

Pozdrawiam serdecznie
Ach ja wiem - po prostu ludzie nie lubią obcych. W pracy znam człowieka, który przeprowadził się z Warszawy do Poznania 25 lat temu - do dzisiaj mu wytykają (w złosliwych żartach), że jest z Warszawy...
Dlatego mogę sobie pomarzyć o Bawarii "na dłużej" - od razu wyszłoby, że jestem tzw "ni pies ni wydra" - choćbym super doszlifował język niemiecki.

: ndz, 8 stycznia 2006, 00:58
autor: IdeL
amator pisze:. Z tego, co pamiętam na nieoficjalnej lekcji historii mojego ś.p. dziadka xx lat temu usłyszałem, że "bracia ze strony Rusa" potrafili wyrywać nawet krany do wody ze ścian, jeśli akurat wpadły im w oko. Dzicz.
Z relacji też wiem, że Ci akurat to wszystko kradli, przy okazji używali sobie w inny sposób (ale nie wdaję się w szczegóły bo to jednak forum o nie tej tematyce).

Mnie zastanawia coś innego - skąd mianowicie wzieły się w Polsce odbiorniki produkowane we Francji (po wojnie) - wbrew pozorom nie jest tego mało.


Pozdroofki

: ndz, 8 stycznia 2006, 08:49
autor: retroradio
Chodzi o to że odbiorniki nie były kradzione przez żołnierzy którzy nagle wpadli do chałupy i zabrali co się dało lecz było to usankcjonowane prawnie i rekwirowane urzędowo. Nie mogę znależć fotek mam gdzieś na dysku ale widziałem kiedyś polskiego kosmosa i elektrita fidelio ktore miały pieczęci Niemieckiego Urzedu Pocztowego, a nastepnie wypalone Wafennamty wojskowego odbioru. Odbiorniki takie były zapewne przekazywane do szkół, placówek urzędowych, kolejarzom i na pewno na front do wojskowych świetlic. Zresztą podobna była sytuacja z futrami ale to już w okresie stalingradu. Na marginesie: od 20 ponad lat zbieram wszelkiego rodzaju starocie i różne rzeczy słyszałem ale najbardziej zawsze mi się podobało jak pewna babcia opowiadała kiedy to ruscy wparowali do domu i wypili jej i jej siostry perfumy a potem pytali czy ma jeszcze tą dobrą wodkę.:D:D:D

: ndz, 8 stycznia 2006, 09:36
autor: fugasi
IdeL pisze:Mnie zastanawia coś innego - skąd mianowicie wzieły się w Polsce odbiorniki produkowane we Francji (po wojnie) - wbrew pozorom nie jest tego mało.
To bardzo ciekawe. A jakie modele i na jakich lampach ?

: ndz, 8 stycznia 2006, 14:09
autor: IdeL
fugasi pisze:
IdeL pisze: To bardzo ciekawe. A jakie modele i na jakich lampach ?
W swoich zbiorach mam:
1. dziwne radio z nalepką BFR na głosniku i z francuskimi opisami - schemat jak RADIALVA z 1938roku (lampy serii C i E (0,2A) - żarzone szeregowo beztransformatorowo - zasilanie 110V) - podzespoły ewidentnie Philipsa;
2. PHILIPS A43U (skrzynka nietypowa bo z innego materiału niż bakelit malowana oryginalnie na biało - opisy po francusku rok produkcji 1940 - lampy serii C i E (0.2A - bez magicznego oka - schemat typowy dla tego modelu)
3. PHILIPS 203U - skala i opisy jak wyżej - po francusku (lampy serii U - 1942r)
4. PHILIPS 204 U - skala i opisy po francusku (schemat i skrzynka podobna do 203U - 1942r.)
Ponadto Witek w "wymianie" oferuje jakieś francuskie "toto", ja tego typu odbiorniki widziałem już ze cztery razy - w tym co najmniej raz na allegro (ostatnio).
Poza tym u róznych ludzi naoogladałem się róznych nierzadko philipsopodobnych oznaczanych w środku nalepkami B.F.R

Jest tego troszkę - zastanawia mnie skąd to sie pobrało w Polsce....
Pomoc z Francji raczej odpada - w latach czterdziestych we Francji była ponoć straszna bieda...


Pozdroofki