Forum stowarzyszenia „Trioda” - nowy serwer

Przeniosłem temat w bardziej pasujące miejsce - T.S

Witam wszystkich forumowiczów.
Zbudowałem wzmacniacz wg. schematu poniżej. Układ działa jak dla mnie zadowalająco (nie jestem jakimś wybitnym audiofilem), ale mam wrażenie, że nie dopasowany jest transformator wyjściowy. W układzie używałem TGp 12-21 oraz TGp 12-26. Tak wiem, że są to transformatory do układów PP, ale nie miałem innych odpowiedniej mocy. Mam jeszcze TG-5 i TG-2,5, ale one chyba się nie nadają. I tu moje pierwsze pytanie: Czy któryś z tych transformatorów może pracować w tym układzie, a jeżeli tak to w jakiej konfiguracji. Jeżeli nie to dlaczego.
Drugie pytanie dotyczy przedwzmacniacza gramofonowego do tego wzmacniacza. Zrobiłem kilka sztuk, ale wszystkie one zachowywały się bardzo podobnie: ogromny przydźwięk, buczenie, pisk, brak możliwości współpracy ze wzmacniaczem. Jaki układ zastosować, żeby można było słuchać płyt winylowych.
Za odzew dziękuję i pozdrawiam.

Witam,
TGp12 nie nadają się do pokazanego układu, ponieważ są to transformatory PP, bez szczeliny w obwodzie magnetycznym. Rdzeń ulega nasyceniu przy przepływie składowej stałej prądu anodowego i indukcyjność dramatycznie spada, do poziomu jakby wcale nie było rdzenia. Powoduje to wzrost zniekształceń i brak przenoszenia niskich tonów.

Jeżeli jest Kolega zainteresowany, możemy się wymienić - chętnie przyjmę transformatory TGp12, w zamian oferuję transformatory dedykowane do SE, odpowiedniej mocy, nawijane z podziałem na sekcje.

Pozdrawiam,
Jakub

Co do przedwzmacniacza gramofonowego to mogę polecić układ z poniższego schematu. Jest to ugruntowany, stosowany często w latach 50. i 60. układ z aktywną korekcją charakterystyki RIAA. Dzięki obecności ujemnego sprzężenia zwrotnego posiada niską impedancję wyjściową i może być łączone ze wzmacniaczem nawet długimi przewodami ekranowanymi, bez efektu ubocznego jakim jest spadek przenoszenia wysokich tonów. W dodatku można go obciążyć potencjometrem o bardziej przyjaznej (dostępnej) wartości, np. 100 k. Układ zasila się napięciem z zakresu 150-250 V, nie jest to krytyczne. Pobór prądu wynosi 1-2 mA.
Prawidłowo zmontowany nie wzbudza się, a przydźwięk jest nieobecny mimo żarzenia lamp prądem przemiennym.

Pozdrawiam!
Jakub

PS. Przyjrzałem się schematowi wzmacniacza i doradzałbym wstawić rezystory antyparazytowe (zapobiegające wzbudzeniom na wysokich częstotliwościach) w siatki pierwszą (1-10 k) i drugą (47-220 omów) lampy głośnikowej. Należy je przylutować jak najbliżej wyprowadzenia odpowiednich siatek, na samej podstawce lampy, z minimalna długością nóżki łączącej opornik z wyprowadzeniem siatki. Bez tego układ może się wzbudzać na częstotliwościach naddźwiękowych, czego nawet nie słyszymy wprost, słyszymy natomiast wzrost zniekształceń i słabe odtwarzanie muzyki, jakby wzmacniacz był przesterowany, mimo niskiego poziomu sygnału.
Pozdrawiam,
Jakub

W siatce triody wejściowej jest chyba rezystor antyparazytowy. A jakiej mocy powinien być rezystor w siatce GU-50?
Jaka lampa w przedwzmacniaczu?

slawekgaj3 pisze: ↑czw, 10 lutego 2022, 09:36 W siatce triody wejściowej jest chyba rezystor antyparazytowy.

Tak, ale mowa o GU-50, która jest bardziej podatna na wzbudzenia. Rezystory antyparazytowe w siatkach stopni napięciowych to najczęściej dmuchanie na zimne.

A jakiej mocy powinien być rezystor w siatce GU-50?

W siatce drugiej 1-2 W, w siatce pierwszej - dowolny.

Jaka lampa w przedwzmacniaczu?

W sensie, w przedwzmacniaczu phono? ECC83/6N2P-EW

Pozdrawiam,
Jakub

Bardzo dziękuję kol. kubafant za informacje. Idę je wlutować.

Natężenie prądu płynącego przez uzwojenie anodowe to niecałe 60mA. Transformator po kilkugodzinnej pracy jest lekko ciepły (lekkowyczuwalnie).
Wbrew Panów opiniom, uważam, że transformatory te dobrze spełniają swoją funkcję, dźwięk jest pełny, z głębokim basem. Moc jest dla mnie rzeczą drugorzędną, nie nagłaśniam imprez plenerowych, tylko słucham muzyki w domowym zaciszu (głównie klasycznej).
Ktoś by mógł się spytać czemu zatem zadaję pytania skoro mi taki układ pasuje? Otóż dlatego, że nie wiem jakie skutki, patrząc długofalowo, może przynieść takie połączenia transformatora wyjściowego i lampy, czy nie odbije się to na jakości i trwałości zwłaszcza lampy.
Jeżeli ten transformator, pomimo mojego pozytywnego odczucia nie może tu pracować, to co (jaki) byście zaproponowali.
Zapomniałem dopisać, że ten TG-5 to jest TG-5-53 (telewizyjny).
Dziękuję za odzew i pozdrawiam.

Ot i cenzura na forum jak zwykle wykazała się rewolucyjną czujnością. Rozumiem że następną razą ocenzuruje wszelkie próby krytyki projektu girlandy na choinkę zestawionych z rozmaitych, zwłaszcza śmieciowych lamp? Przeżarzone poświecą dość mocno, a emisja do niczego potrzebna im nie będzie.