AC Alternating, indukcja
: czw, 4 lutego 2021, 10:48
Kolega RomekD, pracuje pilnie na polu edukacji i testów. Pod jednym z jego wątków, pojawił się wpis o Alternatorze i Silniku - czy są wymienne. Temat niesamowity, bo sięga do Tytana elektrotechniki, Mikołaja Tesli. AC - alternating curent - to dla pamięci, który jest który - przemienny: D Zmowy i inne, spowodowały, że alternator, zaistniał w samochodach, dopiero po IIWW, a wcześniej stosowano prądnicę szczotkową. Alternator ma szczotki, ale to jest układ sterowania i uzwojenie wzbudzenia, na wirniku. Nawinięte cienkim drutem, jak na kiju. Pole EM, ma kształt kordonka z włóczką. Uzwojenia prądowe, to trzy zestawy, grubego Cu, w stojanie. W układzie gwiazdy, środek na masie.
Czy da się zrobić z tego silnik? Przepis jest prosty: zewrzeć bieżnie szczotek, wzbudzenia 2. podłączyć prąd przemienny (przynajmniej dwie fazy), do wyprowadzeń, przed diodami mostka. Są tam trzy wyprowadzenia i lepiej podłączyć trzy, poprzez żarówki. Np 25W i do "siły". Ostrożnie. To niebezpieczne. Powinien ruszyć, choć szału nie będzie. Uzwojenie wzbudzenia, nie jest przystosowane do generowania siły, podążającej ,za wirującym polem, stojana.
Koncepcja budowy silnika klatkowego, jest dokładnie taka sama. Wirnik jest masywny z rdzeniem i solidnym uzwojeniem oczywiście zwartym. I działa! Silnik klatkowy ma stałe obroty -cos Fi, jakieś 95-99%, wirowania pola od stojana (gwiazda, lub trójkąt). Tabliczka znamionowa podaje konkret, danej maszyny. Obroty zależą od częstotliwości f i liczby sekcji uzwojeń. Im więcej sekcji, tym pole szybciej zatacza kręgi. Dokładnie, to punków krążenia, jest odpowiednio więcej, a nie tylko trzy.
Ciekawostką jest fakt, że z alternatora, da się spawać, cienką elektrodą (nie sprawdzałem). Bez regulatora, da ok 100V i odpowiednio duży prąd, zależny od wydajności sprzętu (grubości uzwojeń stojana i obrotów). Regulator- pewnie trzeba podać całe napięcie na szczotki, a prąd zdjąć z przed mostka, bo diody raczej, nie wytrzymają prądu zwarcia.
Jeszcze rozmowa o puryźmie językowym: przemienny, ale w gniazdku jest światło, czy prąd, napięcie. W gniazdku, tak naprawdę, jest złącze. Prąd napięcia i napięcie prądu. W układach nam dostępnych, nie ma innych sytuacji. Język elektrotechniki, służy do opisów z zachowaniem zasad logiki, min zasada ekonomiki - jak najmniej słów. Dlatego muszą być precyzyjne, jeśli mamy mówić o tym, o czym mówimy.
Kiedy się miotamy z językiem, a śmietnisko mamy ogromne, zaciera się sam temat i zawsze on schodzi na Marii ariergardę (tzw D Maryni), bo gdzie by indziej.
Wolałbym, by Trioda.pl, pozostała miejscem przyjaznym, zwłaszcza adeptom sztuki elektrotechniki. Wciąż jest miejsce dla następców Tesli (i Ty RomkuD marzyłeś o zajęciu się indukcją (notabene, to w logice rodzaj rozumowania, opozycyjny do dedukcji). Elektryczność to przyszłość i naprawdę stały się dziwne rzeczy w ostatnich 150 laty, choćby z tym alternatorem. Wielu bojów i ciekawych artykułów. Prąd z "eteru" jest możliwy, trzeba znaleźć metodę poplątania drucików i ich grubość. Tylko jaki w tym jest INTERES. Cześć
Czy da się zrobić z tego silnik? Przepis jest prosty: zewrzeć bieżnie szczotek, wzbudzenia 2. podłączyć prąd przemienny (przynajmniej dwie fazy), do wyprowadzeń, przed diodami mostka. Są tam trzy wyprowadzenia i lepiej podłączyć trzy, poprzez żarówki. Np 25W i do "siły". Ostrożnie. To niebezpieczne. Powinien ruszyć, choć szału nie będzie. Uzwojenie wzbudzenia, nie jest przystosowane do generowania siły, podążającej ,za wirującym polem, stojana.
Koncepcja budowy silnika klatkowego, jest dokładnie taka sama. Wirnik jest masywny z rdzeniem i solidnym uzwojeniem oczywiście zwartym. I działa! Silnik klatkowy ma stałe obroty -cos Fi, jakieś 95-99%, wirowania pola od stojana (gwiazda, lub trójkąt). Tabliczka znamionowa podaje konkret, danej maszyny. Obroty zależą od częstotliwości f i liczby sekcji uzwojeń. Im więcej sekcji, tym pole szybciej zatacza kręgi. Dokładnie, to punków krążenia, jest odpowiednio więcej, a nie tylko trzy.
Ciekawostką jest fakt, że z alternatora, da się spawać, cienką elektrodą (nie sprawdzałem). Bez regulatora, da ok 100V i odpowiednio duży prąd, zależny od wydajności sprzętu (grubości uzwojeń stojana i obrotów). Regulator- pewnie trzeba podać całe napięcie na szczotki, a prąd zdjąć z przed mostka, bo diody raczej, nie wytrzymają prądu zwarcia.
Jeszcze rozmowa o puryźmie językowym: przemienny, ale w gniazdku jest światło, czy prąd, napięcie. W gniazdku, tak naprawdę, jest złącze. Prąd napięcia i napięcie prądu. W układach nam dostępnych, nie ma innych sytuacji. Język elektrotechniki, służy do opisów z zachowaniem zasad logiki, min zasada ekonomiki - jak najmniej słów. Dlatego muszą być precyzyjne, jeśli mamy mówić o tym, o czym mówimy.
Kiedy się miotamy z językiem, a śmietnisko mamy ogromne, zaciera się sam temat i zawsze on schodzi na Marii ariergardę (tzw D Maryni), bo gdzie by indziej.
Wolałbym, by Trioda.pl, pozostała miejscem przyjaznym, zwłaszcza adeptom sztuki elektrotechniki. Wciąż jest miejsce dla następców Tesli (i Ty RomkuD marzyłeś o zajęciu się indukcją (notabene, to w logice rodzaj rozumowania, opozycyjny do dedukcji). Elektryczność to przyszłość i naprawdę stały się dziwne rzeczy w ostatnich 150 laty, choćby z tym alternatorem. Wielu bojów i ciekawych artykułów. Prąd z "eteru" jest możliwy, trzeba znaleźć metodę poplątania drucików i ich grubość. Tylko jaki w tym jest INTERES. Cześć