Strona 1 z 1
Wprawdzie OT - ale naprawdę ciekawe!
: ndz, 11 grudnia 2005, 01:07
autor: ZoltAn
Nie umiem znaleźć właściwej "szuflady", więc wrzucam do ... lamp.
Chyba, że Admin przerzuci to tam gdzie należy???
A może by tak nowy
poddział:
"Technologia" ???
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=76240977
Pozdrawiam, ZoltAn
: ndz, 11 grudnia 2005, 09:37
autor: edi_pg
Witam!
Kupiłem to kilka dni temu. Jeszcze do mnie nie dotarło. Jak dojdzie i się tym pobawie, to napisze swoje spostrzerzenia. Czytałem o innym stopie AlumiPro, który to podobno jest super, oryginalny itp. a to jest tylko poróbka, ale to sie okaże.
pozdrawiam
: śr, 14 grudnia 2005, 17:10
autor: edi_pg
Przetestowałem te super magiczne pręciki to lutowania aluminium...I niestety nie jest to takie kolorowe jak w opisie aukcji. Miało lutować nad kuchenką albo palnikiem. Nad kuchenką jedynie się topi i to w dziwny sposób, tak jakby sie kruszył. Oprócz tego próbowałem takim małym palniczkiem na propan-butan który daje(podobno) 1100oC. Niestety oferowany na allegro stop także nie przyczepił się w żaden sposób do aluminiowych elementów. Nawet specjalnie spiłowałem kawałek zeby był"świeży", ale nic. Może ktoś jeszcze próbował?
Pozdrawiam
: czw, 15 grudnia 2005, 08:11
autor: Andrzej Molicki
Nie bardzo wierzę o ową cudownośc tego stopu ale podpowiem tyle że aluminium i miedz to metale uciążliwe w lutowaniu i spawaniu ze względu na dobrą przewodność ciepłą więc trzeba dostarczyć pokażnych ilości energji aby to wyszło.
Czyli pozostaje skrobanko ...
: czw, 15 grudnia 2005, 08:38
autor: ZoltAn
... pod kroplą oleju samochodowego albo silikonowego plus tradycyjny lut plus mocna, ale nagrzewająco punktowo - lutownica
W inne cudowne "kokotki" i wynachodki, umożliwiające sprawne lutowanie aluminium i jego stopów, po prostu NIE WIERZĘ
ZoltAn
: pt, 16 grudnia 2005, 17:23
autor: Alek
Zróbmy spawarkę elektronową

: sob, 17 grudnia 2005, 01:03
autor: Piroman1024
U nas na modelarni stopy aluminium są spawane palnikiem gazowym(propan-butan-powietrze) na specjalny topnik.
Spawaniu podlegają rury rezonansowe(elementy których temperatura pracy przekracza 350*C) - spoina jest na tyle wytrzymała by nie pęknąć nawet przy dużych drganiach w czasie pracy.
To spoiwo z Allego już widziałem jednak nie miałem okazji przetestować ale brzmi obiecująco.
P.S.
Tak na marginesie to lutownicę ultradźwiękową chciałem(chcę dalej) wybudować właśnie po to by 'spawać' aluminium - tylko nie mam materiału by przetwornik zrobić:(
Pozdrawiam.
A co toza materiał???
: sob, 17 grudnia 2005, 18:12
autor: ZoltAn
Podaj nazwę - może coś w uczelni wykopię???
Zoltan
: pn, 19 grudnia 2005, 20:11
autor: Robert Kaczyński
Jeśli chodzi o lutowanie aluminium to główną przyczyną problemów jest stała obecność na pow. aluminium mikroskopijnej grubości warstewki tlenku Al2O3. Niestety nie można usunąć tej warstewki np. pilnikiem i zacząć lutować, ponieważ proces samorzutnego pokrywania się tlenkiem to są tysięczne części sekundy. Do lutowania aluminium stosuje się dwie znane mi metody : cierną i ultradźwiękową.
1) Pierwsza metoda polega na nałożeniu warstwy cyny z kalafonią na wirującą tarczę ścierną (np. papier ścierny). Do tak obracającej tarczy przykłada się np. pręt aluminiowy, w ułamku sekundy ziarna korundowe usuwają warstewkę Al2O3 i jednocześnie na to miejsce zostaje nałożona warstwa cyny. Jest to tak szybki proces, że na pow. aluminium nie zdąży się wytworzyć warstewka tlenku. Oczywiście należy dobrać takie parametry jak prędkość tarczy, grubość ziarna, siłę docisku, itp.
2) Druga metoda to lutowanie ultradźwiękowe. Grot w lutownicy ultradźwiękowej oprócz tego, że pełni standardową funkcję to jeszcze drga z b. dużą częstotliwością (ultradźwięki). Oczywiście amplituda tych drgań jest mała i zapewniam, że nie telepie lutującego. Po przyłożeniu takiej lutownicy do aluminium drgający pocynowany grot szorując po powierzchni aluminium powoduje usunięcie warstewki tlenku i jednoczesne nałożenie warstewki cyny. Dodatkowo drgania ultradźwiękowe powodują powierzchniowe oczyszczanie się aluminium ( działanie myjki ultradźwiękowej). W czasie studiów miałem możliwość pracować taką lutownicą. Oczywiście obie te metody mogą być modyfikowane - czyli lutowanie może odbywać się w cieczy ( zanurzeniowo) a nie na wolnym powietrzu. Słyszałem również o metodzie olejowej, którą tu koledzy opisują ale nie sprawdzałem jej w praktyce. Oczywiście olej doskonale zabezpiecza przed dalszym utlenieniem powierzchni, w jaki jednak sposób jest ona oczyszczana z istniejącego już tlenku ?, tego nie rozumiem. Jak „przyczepi” i rozpłynie się cyna po tłustej ( zaolejonej ) powierzchni aluminium jest to dla mnie do dziś zagadką ? Zawsze mnie uczono, że powierzchnia przed lutowaniem powinna być odtłuszczona.
P.S. Kilkanaście lat temu na bazarach pojawiały się tajemnicze mikstury prod. ZSRR z tym, że były one reklamowane jako uniwersalne tzn: na muchi, na karaliuchi, do aluminium do wsiewo – czy sprawdzały się w praktyce tego nie wiem.
: pn, 19 grudnia 2005, 20:58
autor: OTLamp
Robert Kaczyński pisze: Słyszałem również o metodzie olejowej, którą tu koledzy opisują ale nie sprawdzałem jej w praktyce. Oczywiście olej doskonale zabezpiecza przed dalszym utlenieniem powierzchni, w jaki jednak sposób jest ona oczyszczana z istniejącego już tlenku ?
Normalnie, trzesz rozgrzanym pocynowanym grotem po powierzchni posmarowanej olejem (smalec też działa:P). Olej ma więc zapobiegać utlenianiu, a warstwę tlenków ździerasz grotem. Trzymając w ręku lutownicę, daje się wyczuć moment, kiedy cyna zaczyna zwilżać aluminium. Oczywiście lutowanie aluminiowych przewodów raczej nie wyjdzie, bo trzeba jednak trochę rozgrzać i potrzeć, prędzej stopi się izolacja tych przewodów, a i dobrze potrzeć nie bardzo jest jak.
Pozdrawiam