Strona 1 z 4
Problem z pływaniem pradu anodowego lampy 6c33c
: pt, 5 grudnia 2003, 01:40
autor: Sebastian
Zrobilem wzmacniacz SE na tej lampie wedlug schematu z strony
http://www.jogis-roehrenbude.de/Verstaerker/6C33C-N.htm i mam problem z pływaniem pradu anodowego lampy 6c33c. Pomimo wyregulowaniu pradu anodowego (160mA jak w schemacie) napieciem siatki i wygrzaniu sie lamp, prad anodowy "rozjezdza sie". Po ostygnieciu lamp i ponownym wlaczeniu prad anodow przez 5 minut narasta od 80mA i prady znowu sa nie rowne.
Za pomoc z gory dziekuje.
Re: Problem z pływaniem pradu anodowego lampy 6c33c
: pt, 5 grudnia 2003, 07:11
autor: tszczesn
Sebastian pisze:Zrobilem wzmacniacz SE na tej lampie wedlug schematu z strony
http://www.jogis-roehrenbude.de/Verstaerker/6C33C-N.htm i mam problem z pływaniem pradu anodowego lampy 6c33c. Pomimo wyregulowaniu pradu anodowego (160mA jak w schemacie) napieciem siatki i wygrzaniu sie lamp, prad anodowy "rozjezdza sie". Po ostygnieciu lamp i ponownym wlaczeniu prad anodow przez 5 minut narasta od 80mA i prady znowu sa nie rowne.
Rozumiem, że napięcia na siatce i anodzie przy każdym włączeniu są identyczne? Jak tak, to chyba coś z lampą jest nie tak, choć objaw dość dziwny. A może układ ci się wzbudza? Wtedy miernik może pokazać nieprawdziwą wartość.
: pt, 5 grudnia 2003, 07:17
autor: Lisor
... nie podam Ci dokładnych przyczyn tego zjawiska, ale na nos to dzieje
się coś z katodą lamp. Mam podobne zjawisko w jednej z par lamp i żeby
sobie nie zawracać głowy pływaniem Io lampki wymieniłem na inne.
Oczywiście zakładam, że w układzie napięcie zasilania nie zmienia się i
-Ug1 jest constans.
Lisor.
6s33s - dopuszczalne wartości
: pt, 5 grudnia 2003, 08:17
autor: Nieznaczny
Witam
Mimo, że układ już działa, więc uwagi dotyczące podstawowych parametrów pracy, które są w nim zastosowane są może troszkę spóźnione, chciałbym jednak zauważyć, że przyjęty punkt pracy lampy według mnie przekracza wartości dopuszczalne producenta. Proponuję przeczytać na karcie katalogowej sekcję opisaną jako Limit Operating Values. Napisano tam:
Anode voltage:
at anode dissipation above 30W -> 250V.
Czyli przy mocy traconej na anodzie powyżej 30W napięcie anodowe nie może przekroczyć 250V. Z danych podanych na cytowanej przez Ciebie stronie konstruktor daje napięcie anodowe 300V przy mocy traconej na lampie 36W (jeśli przyjąć Ia=120mA jak na wykresie na tej stronie) a nawet 48W!!!!(jeśli przyjąć Twoje 160mA). Może to jest przyczyną pływania prądu anodowego. Tak, w ogóle to napięcie anodowe 300V dla tej lampy chociaż dopuszczalne jest wg. mnie chyba zbyt wysokie. To jest typowa lampa "niskonapięciowa" - daje duże prądy ale nie lubi wysokich napięć. Nawet na charakterystykach podawanych przez producenta Ua=300V leży na granicy wykresów. Nic dziwnego, że konstruktor lampy zdejmował ch-kę lampy sam bo ch-ki fabryczne nie obejmuję punktu pracy, który przyjął dla wzmacnaicza.
Problem rozwiazany:)
: pt, 5 grudnia 2003, 11:23
autor: Sebastian
Rano zmontowalem uklad z automatycznym minusem i lampa "sztywno siedzi", zdaje sie ze moj minus nie mial wydolnosci pradowej.
Zaraz go poprawiam i zobacze co sie dzieje.
Re: Problem z pływaniem pradu anodowego lampy 6c33c
: pt, 5 grudnia 2003, 11:50
autor: Jasiu
Czołem.
Ten układ ma święte prawo, a nawet obowiązek zachowywać się źle...
Porównaj punkt pracy za danymi katalogowymi umieszczonymi na przykład tu:
http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/fran ... /6S33S.pdf
1) 300V napięcia anodowego przekracza dopuszczalną wartość 250V.
2) Opornik siatkowy 330kohm przekracza maksymalną wartość 200kohm.
Do tego punkt pracy wybrany jest zupełnie bez sensu. Z charakterystyk lampy wynika, że optimum jest przy napięciu anodowym około dwa razy mniejszym, za to prąd powinien być ze dwa razy większy. "Konstruktor" był ignorantem. Rysunek uzasadniający dobór punktu pracy na charakterystyce siatkowej dla napięcia anodowego 300V jeszcze to dobitnie potwierdza. Nie ma on żadnego sensu, bo przecież napięcie na anodzie będzie się zmieniało ze zmianami wysterowania.
Pozdrawiam,
Jasiu
I wszystko gra
: pt, 5 grudnia 2003, 12:29
autor: Sebastian
A czy duzym nietaktem bedze jak to dziala, w brzmienu mi sie podoba (trzeba wziac pod uwage ze nie jestem obiektywny). Parametry przy jakich pracuje ta lampa sa wyzylowane (jak na dane katalogowe, po za tym trzymajac sie katalogu zrobilbym raczej stabilizator a nie wzmacniacz) ale kilka konstukcji na swiecie na takich wlasnie chodzi, a jak ja rozumiem jak chodzi, podoba sie, to tak wlasnie ma byc.

Re: I wszystko gra
: pt, 5 grudnia 2003, 12:40
autor: Jasiu
Czołem.
Sebastian pisze:A czy duzym nietaktem bedze jak to dziala, w brzmienu mi sie podoba (trzeba wziac pod uwage ze nie jestem obiektywny). Parametry przy jakich pracuje ta lampa sa wyzylowane (jak na dane katalogowe, po za tym trzymajac sie katalogu zrobilbym raczej stabilizator a nie wzmacniacz) ale kilka konstukcji na swiecie na takich wlasnie chodzi, a jak ja rozumiem jak chodzi, podoba sie, to tak wlasnie ma byc.
Nie nie będzie nietaktem. Tyle, że parametry będą pływały, lampa pożyje rok zamiast pięćdziesiąt. Otrzymasz moc pare razy mniejszą przy zakłóceniach nieliniowych kilka razy większych niż w porządnym punkcie pracy.
Jeżeli jesteś zadowolnny z tego co masz, to po co pytasz innych jak to poprawić?
PS. Jeżeli coś istnieje, to nie znaczy, że jest dobre. Chcesz przykładów ?
Jasiu
Żywot lampy 6S33S
: pt, 5 grudnia 2003, 13:12
autor: Nieznaczny
Pozwolę sobie nawiązując do mojego poprzedniego postu i uwag Jasia wyraźnie Cię ostrzec. Ta lampa przy tak dobranym punkcie pracy naprawdę długo nie pożyje

. I to może być poważny problem mimo, że efekty brzmieniowe jakie uzyskałeś Cię satysfakcjonują.
Zresztą sam popatrz na cytowaną przez Ciebie stronę. Autor na pokazanej ch-ce podaje wyraźnie, że punkt pracy dobrał dla Ia=120mA, żaś według schematu na rezystorze 1om ma spadek napięcia 160mA. To duza różnica w mocy oddawanej przez lampę. Być może to świadczy, że jednak układ nie został dobrze przemyślany. Tak naprawdę lampa została przewidziana do pracy przy napięciu anodowym 120V i rezystorze w katodzie okolo 35omów. Te warunki pracy dotyczą prawdopodobnie podstawowego zastosowania tej lampy, którym była np. praca w stabilizatorach napięcia i układach regulacji. Rozumiem, że w przypadku zastosowania lampy w stopniu wyjściowym wzmacniacza te warunki pracy mogą trochę nie przystawać, lecz napięcie anodowe 300V to naprawdę przesada.
Dziekuje za opinie i pomoc
: pt, 5 grudnia 2003, 13:23
autor: Sebastian
Mialem problem to sie spytalem, ale sobie pradzilem, przepraszam myslalem ze po to jest to forum.
O ile pamietam to problem dotyczyl minusa, i to ze lampa plywa to na moj izynierski mlody i glupi rozum to nie jest wiana "wyzylowania". A jesli tak z calym szcunkiem do Panskiej osoby prosze o wyjasnienie mi tego.
Co mnie nie zabije to mnie wzmocni.
P.S. mam jeszcze pytanko na marginesie zauwazylem ze czesto Panowie przytasczacie w okienkach czyjes wypowiedzi, rozumiem jezeli jest to na innej stronie ale jesli post jest "pietro wyzej" to czemu to sluzy?
Jeszcze raz przepraszam za zamieszanie.
: pt, 5 grudnia 2003, 13:27
autor: Sebastian
Jeszcze jedn, jesli nawet to co mam zrobic jesli uklad jest juz zmontowany nie odwine anodowego, wstawic rezystor o duzej mocy?
Co by Panowie zrobili majac juz nawiniete transformatory?
problem dodatkowy
: pt, 5 grudnia 2003, 13:37
autor: Nieznaczny
Po pierwsze nie jestem żadnym Panem, tylko początkującym "lampowcem".
Sebastian, naprawdę Cię nie rozumiem. Zabrałem głos w tym wątku w dobrej wierze, że być może moje uwagi w czymś Ci pomogą. Możesz tu zadać dowolne lampowe pytanie lub poruszyć dowolny problem. Naprawdę!!! Odpowiedzi są różne i jeśli Ci któraś nie odpowiada to masz pełne prawo ją zignorować lub polemizować. Nie ma się co obruszać.
Gdybym miał gotowy układ tak jak Ty to "bym na nim grał". Myślę, jednak, że nabycie świadomości o potencjalnych "zagrożeniach" potraktowałbym jako zaletę a nie wadę.
Trzymaj się i nie bądź taki "przejmowalski", bo sam się speszę i będę się bał wypowiadać, gdy poruszysz jakiś problem

.
Re: Dziekuje za opinie i pomoc
: pt, 5 grudnia 2003, 13:38
autor: tszczesn
Sebastian pisze:Mialem problem to sie spytalem, ale sobie pradzilem, przepraszam myslalem ze po to jest to forum.
Bo i po to jest. A że układ jest dziwny to i inżynierowie się czepiają, w końcu ta wiedza do czegoś ludziom służy :) Sam tego nie zauważyłem, bo nie mam tej lampy w katalogu, za nowa dla mnie :)
Sebastian pisze:P.S. mam jeszcze pytanko na marginesie zauwazylem ze czesto Panowie przytasczacie w okienkach czyjes wypowiedzi, rozumiem jezeli jest to na innej stronie ale jesli post jest "pietro wyzej" to czemu to sluzy?
Bo tak jest po prostu wygodniej. Od razu widać czego się tyczy dana odpowiedź, zwłaszcza, że czasami w jednym liście jest kilka wątków, tak jak na ten przykład tutaj
BTW. Brakuje mi tu bardzo wątkowania tak jak na newsach.
: pt, 5 grudnia 2003, 13:43
autor: Sebastian

nie oburzam sie czy jak tam piszecie tylko co mi z teori jak przedemna lezy praktyka i musze cos z nia zrobic, przeciez nie wyrzuce traf na smietnik, Pozdrawiam wszystkich Panow(tak jestem nauczony, chyba az tak nierazi)
nieznaczny pan
: pt, 5 grudnia 2003, 14:02
autor: Nieznaczny
Sebastian, ja nawet jeszcze nie jestem pełnoletni

.
W żadnym razie nie wyrzucaj traf

. Pisząc, że gdybym takie miał to bym na nich grał, pisałem całkiem poważnie. To, że mi się zrymowało to przypadek.
A skoro jak rozumiem mogę trochę podywagować w tym temacie, to się zastanawiam, czy pewne pływanie prądu anodowego nie jest związane, że jednak (bez obrazy) Twoja lampa pracuje poza dopuszczalnym zakresem punktu pracy. Po pierwsze w tej sytuacji Producent z założenia nie zapewnił stałości parametrów. Być może skoro zastosowałeś automatyczną polaryzację to po prostu zbiłeś trochę napięcia na rezystorze katodowym i lampa się uspokoiła.
Teraz czekam jak Jasiu (zwracam się wg nicka na forum i udaję, że nie mam do czynienia z nauczyciekem akademickim) mnie przygniecie jakimś niepodważalnym argumentem, że to nie możliwe. Ale będę walczył do końca

.