Strona 1 z 2

Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

: śr, 12 sierpnia 2015, 11:12
autor: tradytor
Wyjechałem na 2 tygodnie, mieszkanie z dwoma królikami zostawiłem pod opieką znajomej. Po tygodniu znajoma dzwoni, że gdy rano przyszła to lodówka nie działała, a jeden z bezpieczników był wyłączony. Załączyła go, ale lodówka nie ożyła. Podobnie po próbach pokręcenia termostatem - kompresor nie włączył się. No dobra, pewnie już niemłody siemens nie dał w rady w upały i szlag trafił kompresor. Po przyjeździe nagrałem inną lodówkę, a tę wystawiłem z kąta. I wtedy zobaczyłem kabel zasilający zmasakrowany przy samym wejściu do puszki połączeniowej. Przegryzione były wszystkie żyły, a wszystko wisiało na strzępach okopconej izolacji. Czyli załatwił sprawę jeden z moich królików, który ma fioła na tym punkcie. Zresztą ma na koncie więcej kabli - od lampki, od laptopa, od kilku radioodbiorników. Zawsze myślałem, że skubany miał szczęście i nie trafiał na żyłę z fazą. Ale teraz wyraźnie widać, że to nie przypadek. Powiedzcie mi - jak do ciężkiej cholery on to przeżył :?:
A lodówka działa - kabel skróciłem i podłączyłem.

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

: śr, 12 sierpnia 2015, 11:17
autor: ^ToM^
tradytor pisze: Powiedzcie mi - jak do ciężkiej cholery on to przeżył :?:
Na jego szczęście przy przegryzieniu kabla, pewnie skurcz mięśni go odrzucił i takim sposobem pozostał przy życiu. Jest b. możliwe, że to było jego ostatnie przegryzienie kabla i zapamięta tę nauczkę :)

Pzdr!

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

: śr, 12 sierpnia 2015, 11:26
autor: tradytor
Skurcz mięśni to raczej powoduje w takich przypadkach zaciśnięcie, czyli pogorszenie sytuacji. Poza tym królik to delikatne zwierzę i od takiego wstrząsu/stresu nie wytrzymałoby mu serce.

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

: śr, 12 sierpnia 2015, 14:34
autor: disaster
Na podłodze pewnie płytki, więc rezystancja przejścia do ziemi w giga omach.
Królik zwierz niewielki, więc zastępczy kondensator posadzka-królik ma bardzo małą pojemność - impedancja duża.
Prąd płynący przez królika mały, ewentualnie mogło mu pyszczek przysmażyć jak łuk poszedł.

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

: śr, 12 sierpnia 2015, 15:36
autor: tradytor
Płytki. Prąd owszem mały, ale żeby człowieka zabić wystarczy kilkadziesiąt mA, królika zapewne o wiele mniej. Królik mały - 25 cm ciała, więc ta impedancja raczej w stosunku do człowieka mniejsza. Tym bardziej, że pyszczek zaśliniony i stamtąd do podłogi mogło być z 10 cm ciała.

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

: śr, 12 sierpnia 2015, 17:41
autor: alpher
tradytor pisze:Skurcz mięśni to raczej powoduje w takich przypadkach zaciśnięcie, czyli pogorszenie sytuacji. Poza tym królik to delikatne zwierzę i od takiego wstrząsu/stresu nie wytrzymałoby mu serce.
Skurcz wystepuje dopiero powyzej jakichs ~300V.

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

: śr, 12 sierpnia 2015, 23:15
autor: disaster
tradytor pisze:Płytki. Prąd owszem mały, ale żeby człowieka zabić wystarczy kilkadziesiąt mA, królika zapewne o wiele mniej. Królik mały - 25 cm ciała, więc ta impedancja raczej w stosunku do człowieka mniejsza. Tym bardziej, że pyszczek zaśliniony i stamtąd do podłogi mogło być z 10 cm ciała.
Źle to interpretujesz.
W przypadku człowieka czy też królika na płytkach, mamy do czynienia z tak dużą rezystancją, że przepływający przez nią prąd jest zaniedbywalnie mały.
Jednak ciało człowieka (czy królika) podłączone do prądu zmiennego robi za okładkę kondensatora powietrznego (drugą okładką jest podłoga/ściany). A tutaj rachunek jest prosty - im większa powierzchnia okładki, tym większa pojemność kondensatora i większy prąd pojemnościowy.
Tak więc mniejsze ciało = mniejsza powierzchnia = mniejszy prąd.

BTW zastanawialiście się kiedyś jaka wartość jest odczuwalna przez człowieka jako kopnięcie?
Jakoś na początku wakacji sieknęło mnie zdrowo, a że obwód zabezpieczony był wyłącznikiem różnicowo-prądowym, to postanowiłem go sprawdzić.
Przycisk test spowodował wyłączenie, więc podłączyłem miernik i sprawdziłem prąd zadziałania.
Okazało się, że wynosi on 18mA. Innymi słowy prąd płynący przez moją rękę musiał być mniejszy, a szarpnęło na prawdę porządnie.
alpher pisze:
tradytor pisze:Skurcz mięśni to raczej powoduje w takich przypadkach zaciśnięcie, czyli pogorszenie sytuacji. Poza tym królik to delikatne zwierzę i od takiego wstrząsu/stresu nie wytrzymałoby mu serce.
Skurcz wystepuje dopiero powyzej jakichs ~300V.
To nie kwestia napięcia a prądu.
Napięcie nie zabija. Gdyby tak było to umieralibyśmy od wyładowań elektrostatycznych (kilka-kilkanaście kV)

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

: czw, 13 sierpnia 2015, 07:11
autor: Lecho
Króliczki, chomiki i świńki morskie to plaga mieszkania, bywało że przegryzły przewód telefonu czy internetu ale tam napięcie znikome i nie grozi porażenie prądem...

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

: czw, 13 sierpnia 2015, 07:57
autor: Marcin K.
disaster pisze: BTW zastanawialiście się kiedyś jaka wartość jest odczuwalna przez człowieka jako kopnięcie?
Jakoś na początku wakacji sieknęło mnie zdrowo, a że obwód zabezpieczony był wyłącznikiem różnicowo-prądowym, to postanowiłem go sprawdzić.
Przycisk test spowodował wyłączenie, więc podłączyłem miernik i sprawdziłem prąd zadziałania.
Okazało się, że wynosi on 18mA. Innymi słowy prąd płynący przez moją rękę musiał być.........
Cześć! Wszystko zależy od warunków środowiskowych. Mogłeś być bardziej spocony, wilgotność otoczenia może większa a człowiek odczuwa prąd już chyba od 10mA. Zmęczenie też robi swoje. Ważny jest też czas rażenia. Przyjmuje się dlatego że max prąd rażenia jaki nie powoduje zauważalnych zmian w organiźmie człowieka i nie powoduje migotania komór serca to 30mA. Mówią o tym szczegółowo na kursie SEP (przynajmniej powinni).
Wracając do chodzącego po podłodze futra. Króliczki szybko chrupią jak coś znajdą i mają długie ząbki. Możliwe że miał jeszcze suche ząbki i w momencie nadgryzienia kabla doszło do zwarcia przewodu L i N. A że masz może szybie eSki to futro nie dostało strzała :)
Pogłaskaj go ode mnie!
Pozdrowienia!

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

: czw, 13 sierpnia 2015, 12:57
autor: ballasttube
Trochę i na wesoło i niewesoło:

Nie na darmo jest powiedzenie "królik doświadczalny":-).
Kolegi królikowi należy się doktorat honoris causa z elektryki za wytrwałość i determinację w badaniach naukowych:-).

Znajomy rolnik opowiadał mi kiedyś o podobnych durnych zwyczajach mieszkańców obory względem nisko wiszących (skądinąd ciekawe,dlaczego?) żarówek. Różnie się to kończyło.
Czasami - interwencją rzeźnika. No cóż:powierzchnia ciała...

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

: czw, 13 sierpnia 2015, 13:11
autor: tradytor
Marcin K. pisze:... Króliczki szybko chrupią jak coś znajdą i mają długie ząbki. Możliwe że miał jeszcze suche ząbki i w momencie nadgryzienia kabla doszło do zwarcia przewodu L i N. A że masz może szybie eSki to futro nie dostało strzała :)
Suche zęby to nie u niego, bo non stop coś przeżuwa, na szczęście najczęściej siano. Zaś zewnętrzna izolacja kabla jest zbrązowiała od przypalenia, więc musiało zdrowo zaiskrzyć zanim zadziałało zabezpieczenie. Przychodzi mi do głowy jeszcze taka myśl, że on to mógł przegryźć i zewrzeć gdy nie było napięcia (zdarza się), a zwarcie nastąpiło gdy napięcie wróciło. Tyle, że w takim przypadku skubany musiałby mieć niesamowite szczęście.

A oto winowajca - tu w stanie gotowości "broić/uciekać"
cheerios.jpg

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

: czw, 13 sierpnia 2015, 15:52
autor: disaster
I tu wracamy do tego odwiecznego pytania - co jest ważniejsze w życiu? Zdrowie czy szczęście?
Jak się nad tym głębiej zastanowić, to dochodzi się do wniosku, że na Titanicu większość była zdrowa :D

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

: czw, 13 sierpnia 2015, 20:32
autor: matmax426
Nie zapominajmy tez o tym że gryzonie maja o wiele szybszy refleks od ludzi i pod wpływem nagłego, niespodziewanego bodźca (np. porażenie prądem) instynkt włącza tryb "paranoiczna ucieczka w losowo wybranym kierunku", co w połączeniu z błyskawicznym refleksem daje tym skubańcom bardzo duże szanse na przeżycie.

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

: pt, 14 sierpnia 2015, 02:27
autor: szalony
Mój królik którego miałem w dzieciństwie odłączył wiele urządzeń od 220V. Kilka przedłużaczy, lodówkę, pralkę, czajnik radio, i nic mu się nie stało. BTW królik nie jest gryzoniem ;)

Re: Lodówka padła, ale z jakiego powodu...

: pt, 14 sierpnia 2015, 07:29
autor: Lecho
Nawet koty lubią bawić się kabelkami zwisającymi z tylnej ściany komputera, drukarki czy innych akcesoriów audio-video ale rzadko je uszkadzając, zwierzak chyba wyczuwa pole elektryczne przewodu pod napięciem...