Strona 1 z 2
Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: czw, 12 marca 2015, 20:01
autor: Wicker
Cześć - zapraszam do dyskusji na wspomniany temat
Wiem, że dla purystów sprawa jest prosta - wszystko na lampach ! Ale jeśli zastanowić by się nad tym poważniej to... no właśnie.
Zacznijmy od założenia - pętla nie ma wpływać w żadnym stopniu na brzmienie czy jest aktywna czy nie. Przy tak sformułowanym założeniu (tj. praca na liniowych częściach charakterystyki) nie widzę sensu stosowania pętli na lampach - wydaje mi się, że symetrycznie zasilania na op-ampach byłaby wystarczająca. Zresztą, pętla i tak służy do wpinania efektów, które zapewne w 99% są tranzystorowe, dodatkowo wychodzi taniej na częściach. Taka sama kwestia dotyczy reverbu sprężynowego, zresztą w wielu konstrukcjach markowych bardzo często na op-ampach. Jedyne zastrzeżenie, którą można wysunąć to potrzeba dodatkowego uzwojenia zasilania/trafa.
Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: czw, 12 marca 2015, 21:55
autor: przemak
Trzeba jednak rozpatrzyć też przypadek, gdy w pętlę nic nie jest wpięte, a wtedy sygnał przechodzi przez elementy tej pętli - wtedy już nie trzeba patrzeć na poziomy sygnału, tylko ma "brzmieć". Puryści oczywiście nie dopuszczą do niekoszernych elementów w torze sygnału, ale tak naprawdę wzmacniacze operacyjne zdolność do przenoszenia poziomów gitarowych mają dość średnią, chyba, że ani decybela nie jest w tym miejscu więcej, niż z gitary. Poza poziomem operacyjne są to zwykle układy pracujące w klasie B, a więc generujące zniekształcenia parzyste, całkiem inne niż układy single-ended, nawet niekoniecznie lampowe.
Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: czw, 12 marca 2015, 22:11
autor: bartm71
Ja tak dorzucę od siebie, robiłem dwie pętle na krzemie i obie spisywały się kiepsko nawet gdy nic nie byłą w nie wpięte, a ostatnio zrobiłem pętle na lampie różnica kolosalna pętla jest po prostu przeźroczysta taka jaka ma być. Nie jestem uprzedzony do krzemu w poprzednich próbach nawet byłem bardziej przekonany do takich pętli z racji że ponoć lepiej tolerują efekty cyfrowe ale kto to wie. Także mój głos jest za pętla lampową

Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: czw, 12 marca 2015, 23:43
autor: kacperpawluk
Bardzo dobrze przemak zauważył, że kiedy pętla jest odłączona to i tak przechodzi przez nią sygnał więc w pewien sposób "brzmi". Dodatkowo czasem wpina się w pętlę różne boostery czy też efekty pogłosowe które często mają opcje podbicia głośności sygnału (ja w pętli np. używam EP Boostera) i w tym przypadku robi robotę na tylko pętla lampowa. Trzeba też brać pod uwagę, że nawet kiedy są wpięte efekty w pętlę to mogą one być używane tylko przez chwilę w danym utworze, a przez resztę czasu pętla ma być przezroczysta.
Moim skromnym zdaniem wszystko zależy od potrzeb. Robiąc nową autorską konstrukcję to żaden problem wrzucić jedną lampę więcej, natomiast w przypadku modyfikacji niektórych wzmacniaczy jak choćby Marshall Superlead czy JCM 800 to czasem łatwiej dorzucić pętlę na krzemie, szczególnie jeżeli myślimy o rozwiązaniu "komercyjnym" lub właściciel boi się o zbytnie zniszczenie swojej "świętości"

Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: pt, 13 marca 2015, 09:06
autor: Wicker
Ok - tu moze byc faktycznie problem w postaci zbyt wysokiego sygnalu, ale mozna to obejsc tlumiac sygnal przed petla a nastepnie go wzmocnic ponownie.
Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: pt, 13 marca 2015, 10:47
autor: thn.technik
A moim znaniem najlepsza jest pętla pasywna z ewentualnym wtórnikiem.
Projektując wzmacniacz trzeba przewidzieć takie miejsce w którym napięcie sygnału jest akceptowalne dla efektów zewnętrznych,
zazwyczaj do 1V rms, i tam wstawić pętle. Taka pętla nie wpływa na tor główny wzmacniacza.
Wtórnik można zrealizować jako niskonapięciowy, jeśli mamy dostępne takie napięcie, lub wysokonapięciowy np na IRF820.
Można tez bez wtórnika jeśli rezystancja wyjścia send będzie odpowiednio niska.
Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: pt, 13 marca 2015, 22:58
autor: przemak
thn.technik pisze:A moim znaniem najlepsza jest pętla pasywna z ewentualnym wtórnikiem.
Projektując wzmacniacz trzeba przewidzieć takie miejsce w którym napięcie sygnału jest akceptowalne dla efektów zewnętrznych,
zazwyczaj do 1V rms, i tam wstawić pętle...
Tak, to jest najlepszy pomysł, tylko obawiam się, że nie ma we wzmacniaczu gitarowym takiego miejsca, w którym poziom sygnału byłby akceptowalny dla efektów. Większość efektów, jakie chcieliby używać gitarzyści ma poziomy -10, a nawet jak znajdą się efekty z poziomami +4, to i tak zwykle jest to za mało do wysterowania końcówki czy co tam jest po pętli. Za to niektórzy wpinają w pętlę efekty gitarowe - i albo pętla jest do tego przystosowana (to wtedy jest to dobry wzmacniacz) albo dziwią się, że słabo to gra

Te schematy trzeba by zmodyfikować, to znaczy wtórnik musiałby osłabiać sygnał, a wejście pętli wzmacniać... Można sobie pisać napięcia na schematach, ale w praktyce w każdym punkcie wzmacniacza gitarowego poziom sygnału może być ogromny, a pętla działać musi

Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: sob, 14 marca 2015, 00:03
autor: nkas
E, pętla jest dla mięczaków. Wyjście liniowe i W/D/W, nie ma lipy... (zwłaszcza jak przyjdzie cały majdan taszczyć).
Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: sob, 14 marca 2015, 07:27
autor: thn.technik
przemak pisze:... Za to niektórzy wpinają w pętlę efekty gitarowe ...
ooo to ja

, mam takiego starego chorusa którego lubię i on może przyjąć tylko tak maksymalnie 1V

więc wszystkie wzmaki robię z myślą o nim.
przemak pisze:Można sobie pisać napięcia na schematach, ale w praktyce w każdym punkcie wzmacniacza gitarowego poziom sygnału może być ogromny, a pętla działać musi
W każdym wzmaku który ma pasywny korektor, następuje za nim przycięcie sygnału - i to jest właśnie dobre miejsce na pętle

(typowy fender na 2 triodach za korektorem ma około 1V)
Napięcia mierze zawsze przy uśrednionym poziomie sygnału z gitary. Zakładam że jest to 300mV i staram się tyle uzyskać na wyjściu send z małym zapasem. Z doświadczeń wiem że pasywne single dają około 150-250mV ale za to pasywny humbucker potrafi wyprodukować średnio 450mV-1V (a niektóre nawet 5-10V w piku) więc zapas trzeba mieć.
Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: sob, 14 marca 2015, 07:50
autor: haterkmp
Z doświadczeń wiem że pasywne single dają około 150-250mV ale za to pasywny humbucker potrafi wyprodukować średnio 450mV-1V (a niektóre nawet 5-10V w piku) więc zapas trzeba mieć.
daj mi namiar na te humbackery
Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: sob, 14 marca 2015, 08:57
autor: thn.technik
w starym "Kosmosie" mam humba Ścierańskiego i on produkuje średnio 300mV, a maksymalnie 500mV, w innych wiosłach mam tanie humby Wilkinsony "HighOut" i one średnio dają 450mV a na maksa 750mV. Single Wilkinsona średnio 150mV i na maksa 250mV.
To są tanie pikupy, ale wiem że są pikupy które potrafią przesterować pierwszy stopień wzmaka, więc muszą dawać więcej sygnału niż napięcie na katodzie pierwszej lampy, zazwyczaj 2V, więc sygnał musi być znacznie powyżej 2V.
Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: sob, 14 marca 2015, 09:50
autor: Razor89
Na mostkowym 500T Gibsona na czystym za bardzo nie pograsz

W moim wzmacniaczu mocno przesterował 2 stopniowego Fendera.
Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: sob, 14 marca 2015, 10:52
autor: przemak
Ważny jest poziom szczytowy, a nie rms. Poziom szczytowy sygnału z gitary może być ogromny, lampy zasilane są dużym napięciem, wszystkie gałki mogą być w prawo (kto bogatemu zabroni) i możemy zapomnieć o wpinaniu czegokolwiek w jakikolwiek punkt wzmacniacza gitarowego. Pamiętajcie, że to szczyty przesterowują. Jeżeli efekt wpięty w pętlę nie będzie w stanie przenieść całego sygnału, to brzmienie zmieni się dość mocno, nawet, jak nie usłyszymy zniekształceń.
Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: sob, 14 marca 2015, 15:11
autor: haterkmp
ale 10V w peaku? czyli więcej niż jakakolwiek przeszkadzajka na podłodze zasilana bateryjką?
Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: sob, 14 marca 2015, 17:31
autor: przemak