Strona 1 z 1
Złomiarze
: pn, 23 lutego 2015, 14:16
autor: kraz
Witam, byłem dzisiaj na złomie i wypatrzyłem słuchawki do powojennego detefonu w częściach nawet w ładnym stanie musiały być bo jakiś zbieracz złomu kolorowego wyszarpał z nich cewki, no cóż głupota ludzka nie zna granic, no bo ile mógł uzyskać tego złomu miedzianego, co mogłem pozbierałem i zabrałem do domu, przy okazji przytargałem dwa żelazka mosiężne na duszę i tacę artdeko ala secesja, pozdrawiam Hieronim.
Re: Złomiarze
: pn, 23 lutego 2015, 15:35
autor: Lecho
Pewnie 2000-4000Ω a takie dziś zdobyć bardzo trudno, no może z wojskowych stacji czasem trafiają...zniszczyć takie coś to zwykłe prostackie barbarzyństwo, tak sądzę.
Re: Złomiarze
: pn, 23 lutego 2015, 16:00
autor: AZ12
Witam
Podejrzewam że zostały wyrzucone po śmierci starszego radioamatora lub krótkofalowca.
Re: Złomiarze
: pn, 23 lutego 2015, 17:03
autor: ECC83
A żelazka mają duszę?
Re: Złomiarze
: pn, 23 lutego 2015, 17:08
autor: Lecho
ECC83 pisze:A żelazka mają duszę?
Tak...ale tylko nieelektryczne.
Re: Złomiarze
: pn, 23 lutego 2015, 17:52
autor: kraz
Witam, te akurat pozbyły się dusz były żelazne a ktoś przyniósł te żelazka na "kolorek"

i tak w ostatniej chwili zostały wyrwane hucie, ostatnio jak byłem wyszarpałem XIX wieczny rondel miedziany, na złom trafiłem dopiero po 3 latach funkcjonowania i już było "po ptokach" jak to się mówi właściciel powiedział mi "Panie tak jak zaczynałem trzeba było przyjść to dopiero były cuda te pojemniki (było ich 4 szt 80x70x60) były pełne żelazek, moździerzy, i innych cudów tylko wybierać które kompletne i ładniejsze" a ja się pytam "i co Pan z tym robił" " a co miałem robić szło wszystko do huty" , pozdrawiam Hieronim.
PS. dla tych co mogą nie wiedzieć żelazka były na "duszę" (kawał żelastwa rozgrzewano do czerwoności i wkładano do środka), na węgiel drzewny, na benzynę , gazowe nakładane na palnik gazowy, rozgrzewane piecykiem tzw "junkiem" no i elektryczne, chyba wszystkie typy wyszczególniłem.
Re: Złomiarze
: pn, 23 lutego 2015, 20:12
autor: ed_net
Witam !
Żelazkiem na duszę to ja się posługiwałem jako podrostek . Dobrze szło;tylko trzeba było mieć dwie albo trzy dusze , no i żywy ogień , czyli kuchnię na paliwo stałe . Prąd w domu był od zawsze odkąd pamiętam , ale rodzice kupili dopiero żelazko na prąd jak miałem tak z 16 lat.
A ponieważ była kuchnia na węgiel i drewno i się w niej paliło , to nie bardzo była potrzeba posiadania elektrycznego żelazka.
Tak samo zresztą jak Ktoś miał dobrą piwnicę ziemną , to nie marzył o posiadaniu lodówki.
I nie było tragedii jak zabrakło prądu , a radio kryształkowe to zrobiłem sobie jak miałem 12 lub 13 lat i mogłem posłuchać bez prądu.
Muzykowało się też bez prądu ,ale za to z dużą przyjemnością.
Pozdrawiam ed_net
Re: Złomiarze
: pn, 16 marca 2015, 18:53
autor: hipijo
Myślę, że jakiś złomiarz po prostu nie miał pojęcia na co trafił, a czasem ze zwykłego lenistwa ludzie nie chcą się wybrać do eksperta. Ja już się za dużo Wojen Magazynowych naoglądałam, żeby rozwalać jakieś nieznajome rzeczy.