Strona 1 z 2

Generator RC nie chce zadziałać

: pn, 22 grudnia 2014, 13:53
autor: fugasi
Właściwie to nadawałoby się do tematu Jak pech, to pech ale nie chcę rozbijać chłopakom szklanych skal radiowych. ;)

Czy takie generatory RC jak na schemacie poniżej trudno doprowadzić do wzbudzenia?
Męczę się z tym banalnym układzikiem i wciąż nic. Niestety, działam w warunkach prawie polowych poza domem i nie mam do dyspozycji żadnego potencjometru. Radzę sobie dobierając punkt pracy T1 za pomocą oporników ale jakoś szereg E24 nie daje rady. :evil:
Do tej pory jak było potrzeba budowałem układy z mostkiem Wiena i tam "strojenie" było dość ostre, tzn. trzeba było potencjometrem trafić w punkt żeby uzyskać oscylacje i zminimalizowac zniekształcenia.
Te z przesuwnikiem fazowym wygladają fajnie tylko na papierze? :)

Re: Generator RC nie chce zadziałać

: pn, 22 grudnia 2014, 15:50
autor: jacekk
Przed C1 wstaw jeszcze jeden opornik 5k6 do masy a między niego a emiter T1 dodatkowy kondensator 0,01uF

Nie wiem czemu, ale u mnie dopiero zastartował ten banalny układ po dodaniu jeszcze jednego członu RC, wcześniej nie chciał ruszyć, a jak już ruszył to w bardzo ograniczonym zakresie napięcia. Nie zagłębiałem się w ten temat tylko poszedłem po najmniejszej linii oporu ;)

Re: Generator RC nie chce zadziałać

: pn, 22 grudnia 2014, 21:00
autor: AZ12
Witam

Tego typu generatory są niestety dość kapryśne w działaniu. Jeśli tłumienie przesuwnika fazy będzie zbyt duże to generator nie wzbudzi się, do tego mają małą stabilność częstotliwości. Niektóre zbudowane przeze mnie tego typu układy działały poprawnie z tranzystorami krzemowymi. Z tego powodu zastosowałem generator z mostkiem Wiena-Robinsona do... generatora sygnałowego FM.

Re: Generator RC nie chce zadziałać

: czw, 25 grudnia 2014, 15:12
autor: gustaw353
Kol. fugasi, przedstawiony przez Ciebie układ jest poprawny. Nic w nim nie trzeba w nim zmieniać. Zmontowany ze sprawnych elementów powinien działać. Jedna uwaga: tranzystor V1 musi mieć β > 100...
Wielokrotnie takie generatory przy mnie pracowały.
Stosowałem je również jako swego rodzaju amplifiltry - wyzwalane generatory. Wówczas sygnał wyzwalający podawany był na jeden z członów przesuwnika fazy. Próg wzbudzenia regulowany był potencjometrem w obwodzie kolektora - w miejsce R5, C1 do suwaka pot.

Re: Generator RC nie chce zadziałać

: czw, 25 grudnia 2014, 16:39
autor: fugasi
gustaw353 pisze:Wielokrotnie takie generatory przy mnie pracowały.
Nie mam zamiaru zaprzeczać. Te generatory niemal obowiązkowo są przedstawiane w książkach dla początkujących, widywałem je także np. jako modulatory w grid-dip-meterach.
Ale tak się dziwnie złożyło że dotąd zawsze budowałem układy z mostkiem Wiena albo samodławne.
Pierwszy raz zlutowałem ten z przesuwnikiem fazowym i lipa. Tranzystor wziąłem z grupy B, więc powinien mieć hFE pomiędzy 200 a 450. Fakt, nie sprawdziłem go na przyrządzie...
Po świętach sprawdzę tranzystor i wstawię potencjometr w obwód kolektora.

Re: Generator RC nie chce zadziałać

: pt, 26 grudnia 2014, 16:53
autor: Tomek Janiszewski
fugasi pisze:Tranzystor wziąłem z grupy B, więc powinien mieć hFE pomiędzy 200 a 450
A co z punktem pracy? Taki układ polaryzacji jaki ruskie zastosowali łatwo może doprowadzić do nasycenia tranzystora (zwłasza przy dużej becie) a wtedy to faktycznie lipa. Dołóż no jeszcze jaki dwójnik RC w emiterze, tak powiedzmy 1k / 100uF (elektrolit) i tak dobierz rezystory w bazie aby napięcie między tranzystor a rezystor w kolektorze rozłożyło się mniej więcej równo. Dodatkowe elementy RC przesuwające fazę są zbyteczne, bowiem w skład ogniwa przesuwającego fazę wchodzi także rezystor obciążenia kolektora. Ten przesuwnik ma przesuwać prąd a nie napięcie, bowiem wejście tranzystora należy tutaj traktować jako zwarcie. Czwartą sekcję RC dodawało się niekiedy przy zastosowaniu tranzystorów o bardzo niskiej fT (np. naszych TeGes50), dla skompensowania opóźnienia fazy w samym tranzystorze.

Re: Generator RC nie chce zadziałać

: pt, 26 grudnia 2014, 19:14
autor: jacekk
Tomek Janiszewski pisze:Czwartą sekcję RC dodawało się niekiedy przy zastosowaniu tranzystorów o bardzo niskiej fT (np. naszych TeGes50), dla skompensowania opóźnienia fazy w samym tranzystorze.
A jednak mój BC547B własnie z tym fikuśnym dwójnikiem ( a w zasadzie bardziej rozbudowany układ, od masy opór 1k, do niego potencjometr 1k którego ślizgacz połączony był kondensatorem 10uF do masy) nie dawał rady. Jak już coś zapiszczało to było to strasznie niestabilne, zbyt duże obciążenie, jakieś losowe zakłucenie itp. i oscylacje zanikały aż do ponownego uruchomienia generatorka. Dodatkowy stopnień RC w przesuwniku fazy wyeliminował tą przypadłość jak ręką odją

Re: Generator RC nie chce zadziałać

: pt, 26 grudnia 2014, 19:52
autor: Romekd
Witam.
Patrząc na przedstawiony schemat odnoszę wrażenie, że autor tego opracowania chciał pokazać jak nie należy budować układów z tranzystorami. Napięcie baza-emiter pierwszego tranzystora ustaka dzielnik rezystorów R3 i R4. Nie ma tu żadnych dodatkowych elementów stabilizujących punkt pracy tranzystora, co oznacza, że dzielnik dobierany jest jedynie dla ściśle określonej temperatury, napięcia zasilania oraz parametrów zastosowanego egzemplarza tranzystora. Zmieniając typ tranzystora, temperaturę, w której ma pracować generator, lub dokonując nawet niewielkiej zmiany napięcia zasilającego, należy ponownie dobrać ten dzielnik... Ten sam problem dotyczy rezystora polaryzującego bazę drugiego tranzystora. Też w zależności od parametrów egzemplarza tranzystora trzeba go precyzyjnie dobrać, choć jego wartość jest już mniej krytyczna niż rezystorów ustalających polaryzację pierwszego tranzystora. Ja proponuję wyrzucić kondensator rozdzielający oba stopnie, zastosować dodatkowy potencjometr nastawny w emiterze pierwszego tranzystora (skompensuje on termicznie układ i pozwoli ustawić takie wzmocnienie tranzystora, by poziom zniekształceń nieliniowych był jak najniższy, przy zawsze pewnym wzbudzeniu generatora po załączeniu zasilania). Sygnał dla przesuwnika fazy proponuję pobrać z emitera drugiego tranzystora. Po zmianach schemat będzie przedstawiał się jak poniżej:
generator-RC_2.png
Częstotliwość pracy generatora powinna wynosić około 1,4 kHz.

Pozdrawiam,
Romek

Re: Generator RC nie chce zadziałać

: pt, 26 grudnia 2014, 20:37
autor: fugasi
Taki banalny układzik a z tylu stron można do niego podchodzić. :) Jutro jeśli znajdę czas pomęczę go trochę. Dodatkowy człon RC, potencjometr z elektrolitem w emiter a potem jeszcze to co zaproponował Romekd.
W starym numerze "Elektroniki dla Wszystkich" znalazłem jeszcze taki wariant. Jaką rolę pełni w nim kondensator C5 (1nF) i rezystor R6 (390Ω)?

Re: Generator RC nie chce zadziałać

: pt, 26 grudnia 2014, 23:03
autor: Romekd
Tomek Janiszewski pisze:Dodatkowe elementy RC przesuwające fazę są zbyteczne, bowiem w skład ogniwa przesuwającego fazę wchodzi także rezystor obciążenia kolektora. Ten przesuwnik ma przesuwać prąd a nie napięcie, bowiem wejście tranzystora należy tutaj traktować jako zwarcie.
Tomku, w pierwszej części Twojego tłumaczenia działania tego prościutkiego generatora jest jakiś błąd logiczny. Układ ma tą zaletę, że da się go wykonać w przysłowiowe pięć minut. Wykonany wg narysowanego przeze mnie schematu działa bez problemu, generując przebieg zbliżony do sinusa o częstotliwości 1.37 kHz. Zmniejszenie wzmocnienia potencjometrem R6 zmniejsza amplitudę i poprawia kształt sinusa (na oscyloskopie wydaje się on idealny). Przełączenie przesuwnika fazy z emitera drugiego tranzystora na kolektor pierwszego powoduje, że generator po prostu nie działa, mimo prawidłowej polaryzacji tranzystora (mniej więcej połowa napięcia zasilania odkłada się na tranzystorze) i podkręceniu do maksimum wzmocnienia potencjometrem R6 (dopinałem nawet kondensator 100 μF między emiter V1 i masę). Moim zdaniem winę za to ponosi wyższa impedancja wyjściowa pierwszego stopnia i niekorzystne (a nie korzystne, jak twierdzisz) przesunięcie fazy na rezystancji wyjściowej tranzystora (faza ta ulega opóźnieniu, wskutek obciążenia obwodami przesuwnika (składnikiem pojemnościowym impedancji przesuwnika, widzianym od strony kolektora V1). Przy tym połączeniu sytuację poprawia dodanie kolejnego identycznego ogniwa CR (10 nF i 5,6 kΩ), po włączeniu którego układ ponownie zaczyna generować, choć na nieco wyższej już częstotliwości (ok. 2,5 kHz). Czy zauważasz Tomku, że to co napisałeś w swoim poście "kłóci się" trochę z wynikami tego prostego eksperymentu?
generator.jpg
przebieg.jpg
Pozdrawiam,
Romek

Re: Generator RC nie chce zadziałać

: sob, 27 grudnia 2014, 12:31
autor: Tomek Janiszewski
W mojej wypowiedzi nie ma błędu. Układ będzie działał i na pojedynczym tranzystorze, pod warunkiem ze jego wzmocnienie prądowe jest dostatecznie wysokie. Pety jakie zastosowałeś są pod tym względem bardzo różne.
Będzie oczywiście działał także po przełączeniu kondensatora C1 na emiter dodatkowego wtórnika, tak jak zrobiłeś - ale w obu przypadkach jego zasada działania będzie inna. W układzie jednotranzystorowym mamy przesuwnik fazy RC o wejściu i wyjściu prądowym. Tranzystor w układzie wspólnego emitera ma bowiem rezystancję wyjściową wielokrotnie większą od rezystancji wejściowej, tak że jego wyjście może być traktowane z punktu widzenia przesuwnika jak rozwarcie, wejście zaś - jak zwarcie. W tej sytuacji w skład przesuwnika wchodzą elementy (numeracja wg schematu w źródłowym poście): R5, R1 i R2, oraz C1, C2 i C3. Przy częstotliwości dla której przesunięcie fazy prądu na wyjściu wynosi względem prądu wejściowego przesuwnika 180 stopni - prąd wyjściowy jest stłumiony 29 razy względem wejściowego. I taki też być musi w wyidealizowanym modelu minimalne wzmocnienie prądowe tranzystora, aby układ się wzbudził. W praktyce powinno być znacznie większe, bowiem praktyczny układ daleki jest od ideału: rezystancja wejściowa tranzystora oraz jego przewodność wejściowa jest większa od zera, oraz szkodliwe (nie pisałem nigdzie że korzystne, przeciwnie, wskazywałem na celowość dołożenia czwartej sekcji RC dla jego skompensowania) przesunięcie fazy w tranzystorze. Do tego jeszcze straty sygnału w rezystorach polaryzacji bazy, oraz w obciążeniu generatora, tutaj w bazie stopnia separującego. Oczywiście, gdy punkt pracy tranzystora jest niewłaściwie dobrany (co łatwo może się zdarzyć przy tak prymitywnym układzie zasilania jak w pierwowzorze) układ nie wzbudzi się nawet z bardzo dobrym tranzystorem.
Twoja modyfikacja sprawiła zaś, że impedancja wejściowa wzmacniacza objętego sprzężeniem zwrotnym przez przesuwnik fazy staje się duża (za sprawą częściowo nieblokowanego rezystora w emiterze) a wyjściowa bardzo mała (dzięki wtórnikowi). W tej sytuacji mamy do czynienia z przesuwnikiem fazy o wejściu i wyjściu napięciowym, a elementami mającymi decydujący wpływ na przesunięcie fazy są kondensatory C1, C2 i C3, oraz rezystory R1, R2 i wreszcie równolegle dla sygnału połączone rezystory w obwodzie polaryzacji bazy R3 oraz R4. Rezystor R5 traci tutaj wpływ na przesunięcie fazy, decyduje natomiast (wraz z nieblokowaną częścią rezystora R6) o wzmocnieniu napięciowym tranzystora T1 a tym samym całego wzmacniacza. I tutaj warunkiem wzbudzenia jest dostatecznie duża wartość tego wzmocnienia, bowiem tłumienie napięcia na wyjściu przesuwnika wynosi znów 29.
ZTCP (musiałbym ponownie sprawdzić to metodą symulacji, to będę wiedział o ile) zastosowanie czwartego ogniwa RC w obu przypadkach zmniejsza nieco tłumienie sygnału dla częstotliwości przy której przesunięcie fazy wynosi 180st. Ułatwia to wzbudzenie z gorszymi egzemplarzami tranzystorów, niestety kosztem konieczności zwiększenia pojemności kondensatorów, jeżeli chce się zachować niezmienioną częstotliwość. Ale nie zmienia to faktu, że i przy trzech sekcjach wzbudzenie jest zasadniczo możliwe, także z pojedynczym tranzystorem.
Po prawdzie to żaden z tych układów nie budzi mojej sympatii, a już zwłaszcza ten drugi, mimo ze dzięki zaangażowaniu w proces generacji dwóch tranzystorów ich parametry są mniej krytyczne. Powodem są zniekształcenia nieliniowe. Jako że w tym generatorze nie ma zewnętrznej pętli regulacji ampltudy (będącej regułą w generatorach z mostkiem Wiena) o amplitudzie drgań w stanie ustalonym decydują tylko nieliniowe właściwości tranzystorów, objawiające się spadkiem wzmocnienia dla dużych amplitud. W takim przypadku zniekształcenia będą małe pod warunkiem łagodnego zakrzywienia zależności amplitudy sygnału na wyjściu względem amplitudy sygnału na wejściu. Gitarnicy powiedzieliby w tym momencie, że wzmacniacz zastosowany w takim generatorze musi mieć miękki przester. Niestety nie można tego powiedzieć o pojedynczym tranzystorze, a już zwłaszcza tranzystorze w którym zastosowano linearyzujące ujemne sprzężenie zwrotne, tutaj przy pomocy rezystora R6. Generator pracuje wówczas w warunkach permanentnego wchodzenia tranzystora w stan zatkania, a często i nasycenia. Nawet jeśli nie widać tego na oscyloskopie - występują wówczas harmoniczne bardzo wysokich rzędów, które dają się we znaki przy niedużych nawet amplitudach.
Do całkiem poważnych zastosowań (zasilanie resolwera w sprzęcie wojskowym) popełniłem kiedyś symetryczny generator z przesuwnikiem fazy zawierającym aż 4 tranzystory. Dwa z nich pracowały we wzmacniaczu różnicowym bez linearyzujących rezystorów emiterowych (a więc generującego funkcję tangens hiperboliczny, cechującą się łagodnym wchodzeniem w "nasycenie") a dwa - w pracujących liniowo wtórnikach zwiększających rezystancję wejściową stopnia różnicowego do wartości tak dużej że traciła ona wpływ na przesunięcie fazy. Symetryczna drabinka RC (tu jednak będąca filtrem dolno- a nie górnoprzepustowym) łączyła wyjścia stopnia różnicowego z wejściami wtórników, i to tak aby przez jej rezystory działało ujemne sprzężenie zwrotne dla prądu stałego, utrzymujące równość średnich prądów w obu gałęziach wzmacniacza różnicowego. Generator wzbudzał się na częstotliwości dla której wypadkowe przesunięcie fazy wynosiło 180 stopni. Sygnał odbierało się w wyjść wtórników emiterowych, a więc po filtrze dolnoprzepustowym RC który tym samym skutecznie eliminował harmoniczne powstające we wzmacniaczu różnicowym, tym skuteczniej im wyższy był ich rząd. W efekcie mimo braku detektora amplitudy, filtru i elementu regulacyjnego składających się na układ stabilizacji amplitudy sygnał oglądany na oscyloskopie był nadzwyczaj gładki, podczas gdy we wcześniej tam zastosowanym generatorze z mostkiem Wiena zawierającym taki regulator widać było na oscyloskopie wyraźny "ząbek" tam gdzie doładowywał się kondensator w filtrze układu stabilizacji. Pewną wadą takiej konfiguracji (z dolnoprzepustowym przesuwnikiem fazy) jest mała amplituda pierwszej harmonicznej, ulegającej jak wiadomo znacznemu tłumieniu, i to było zapewne powodem dla którego stosowało się zwykle przesuwniki górnoprzepustowe, szczególnie w czasach gdy tranzystory były bardzo drogie.
Zapewne dałoby się wykombinować jeszcze niejedną interesującą konfigurację generatora działającego na podobnej zasadzie.
Ale aby to zrobić - warto znać dokładnie jak one działają.
EDIT: sprawdziłem, istotnie czterostopniowy przesuwnik tłumi sygnał 18 razy, podczas gdy trzystopniowy - 19 razy. Tak więc z marnym petem lub TeGesdwójką łatwiej jest osiągnąć wzmocnienie przy bardziej złożonym przesuwniku.

Re: Generator RC nie chce zadziałać

: ndz, 28 grudnia 2014, 19:13
autor: Romekd
Tomek Janiszewski pisze:W mojej wypowiedzi nie ma błędu. Układ będzie działał i na pojedynczym tranzystorze, pod warunkiem ze jego wzmocnienie prądowe jest dostatecznie wysokie. Pety jakie zastosowałeś są pod tym względem bardzo różne.
W Twoich wypowiedziach zdarzają się błędy, pewnie podobnie jak i w moich :wink: Do jednego z nich przyznałeś się na końcu swojej wypowiedzi, choć widać, że nie przyszło Ci to łatwo (przeczytałem Twojego posta zanim zdążyłeś dokonać edycji i zmienić w nim "to i owo").. Elektronika, jako nauka jest bardzo rozległa i złożona. Nie ma takiej osoby, która wiedziałaby w tej dziedzinie absolutnie wszystko.. Problem w tym, że jedni mają do siebie i własnej wiedzy stosowny dystans, potrafią czytać, słuchać i wyciągać wnioski, przyznać się do błędu, a inni są przekonani o swojej ciągłej nieomylności, przez co wszystkich wyśmiewają, wyszydzają itp. Dodatkowo sądzą, że ci pierwsi tego nie widzą, gdyż napisane zostało to w innym wątku, dziale, lub w ogóle na innym Forum..
Najpierw napisałeś, że dodanie kolejnego ogniwa do przesuwnika fazy nic nie poprawi, gdyż problem rozwiązuje już rezystor włączony w obwód kolektora, bo on również "przesuwa fazę". Szkoda tylko, że przesuwa w drugą stronę, czyli opóźnia fazę, a pozostałe ogniwa przyspieszają.. No i jak się jednak okazuje dodanie tego dodatkowego ogniwa CR w wielu przypadkach rozwiązuje problem - układ wreszcie zaczyna oscylować..-, o czym słusznie wspomniał Kolega jacekk.
Tomek Janiszewski pisze:Czwartą sekcję RC dodawało się niekiedy przy zastosowaniu tranzystorów o bardzo niskiej fT (np. naszych TeGes50), dla skompensowania opóźnienia fazy w samym tranzystorze.

No niestety, niekoniecznie.. Wstawiłem do pierwotnego układu tranzystor o fT=5 GHz i faza (przy 1 kHz) nadal pozostawała opóźniona . Dzieje się tak z powodu, o którym wspomniałem już wcześniej.. Tranzystor z rezystorem w obwodzie kolektora ma rezystancję wyjściową zbliżoną do wartości tego rezystora (przynajmniej w zakresie niskich częstotliwości), a obwód przesuwnika fazy obciąża to wyjście kolektorowe. Składowa pojemnościowa w impedancji przesuwnika fazy wywołuje opóźnienie fazy na rezystancji wyjściowej tranzystora (na rezystorze Rk), względem fazy sygnału na bazie tranzystora, przez co przesuwnik musi ją później przesunąć o wartość większą niż 180 stopni..
Tomek Janiszewski pisze:Tranzystor w układzie wspólnego emitera ma bowiem rezystancję wyjściową wielokrotnie większą od rezystancji wejściowej, tak że jego wyjście może być traktowane z punktu widzenia przesuwnika jak rozwarcie, wejście zaś - jak zwarcie. W tej sytuacji w skład przesuwnika wchodzą elementy (numeracja wg schematu w źródłowym poście): R5, R1 i R2, oraz C1, C2 i C3. Przy częstotliwości dla której przesunięcie fazy prądu na wyjściu wynosi względem prądu wejściowego przesuwnika 180 stopni - prąd wyjściowy jest stłumiony 29 razy względem wejściowego. I taki też być musi w wyidealizowanym modelu minimalne wzmocnienie prądowe tranzystora, aby układ się wzbudził.
I znowu wszystko zależy jak na to spojrzeć. Jeżeli weźmiemy jakiś popularny tranzystor krzemowy, np. BC109C o wzmocnieniu 500, to rezystancja wyjściowa naszego układu z tranzystorem V1 wyniesie 4,7 kΩ (dla Ciebie stanowi to "rozwarcie"), a wejściowa, małosygnałowa, obliczona z modelu Ebersa-Molla dla prądu Ic=1 mA wyniesie 12,5kΩ (dla Ciebie, dla odmiany, jest to już "zwarcie".. :wink: ). Nie mam teraz danych by policzyć rezystancję wejściową dla tranzystorów germanowych MPxx, ale myślę, że "zwarciem", przy prądzie kolektora mniejszym od 1 mA, na pewno nie będzie..
Tomek Janiszewski pisze:Twoja modyfikacja sprawiła zaś, że impedancja wejściowa wzmacniacza objętego sprzężeniem zwrotnym przez przesuwnik fazy staje się duża (za sprawą częściowo nieblokowanego rezystora w emiterze) a wyjściowa bardzo mała (dzięki wtórnikowi). W tej sytuacji mamy do czynienia z przesuwnikiem fazy o wejściu i wyjściu napięciowym, a elementami mającymi decydujący wpływ na przesunięcie fazy są kondensatory C1, C2 i C3, oraz rezystory R1, R2 i wreszcie równolegle dla sygnału połączone rezystory w obwodzie polaryzacji bazy R3 oraz R4. Rezystor R5 traci tutaj wpływ na przesunięcie fazy, decyduje natomiast (wraz z nieblokowaną częścią rezystora R6) o wzmocnieniu napięciowym tranzystora T1 a tym samym całego wzmacniacza. I tutaj warunkiem wzbudzenia jest dostatecznie duża wartość tego wzmocnienia, bowiem tłumienie napięcia na wyjściu przesuwnika wynosi znów 29.
I tu znowu mamy dowód, że układy działające na symulatorze, w rzeczywistości mogą nie działać (i odwrotnie). Jako V1 użyłem tranzystora MP41A o wzmocnieniu prądowym 45 (dla Ic=1 mA), a jako V2 identycznego, lecz o wzmocnieniu 63. Rezystory i kondensatory miały dokładność nie gorszą niż 1%, a układ nie ruszył. Tego typu układów, z większymi lub mniejszymi modyfikacjami, wykonałem w życiu dziesiątki, podobnie jak zapewne wielu tu piszących Kolegów. Po drobnych zmianach charakteryzowały się zawsze pewnym startem, dużą stabilnością (jeden służył mi w latach 80., jako generator tonu 1750 Hz, do otwierania krótkofalarskich przemienników amatorskich, pracujących na zakresach UKF, inny służył jako generator modulacji CW w transceiverze "Bartek", jeszcze inny robił za generator o bardzo małych zniekształceniach, przy pomiarach sprzętu Hi-Fi w latach 70.). Podobne "niedowzbudzone" układy wykorzystywaliśmy w roli filtrów m.cz. i prostych detektorów częstotliwości (o takich praktycznych zastosowaniach pisał w tym wątku Kolega gustaw353).

Poniżej różnice w działaniu układu, który w mojej ocenie jest lepszy (GEN1b; moim zdaniem łatwiejszy w obliczeniu i uruchomieniu) i działającego wg Twojej teorii (GEN2b). Obok układów tranzystorowych umieściłem odpowiedniki ze wzmacniaczami operacyjnymi, które mniej więcej pracowałyby na zbliżonej zasadzie.
GEN1b.png
GEN2b.png
Jeszcze kilka zdjęć z oscylogramami z pomiarów układu z dodatkowym ogniwem CR. Przesuwnik fazy włączony w obwód kolektora V1. Sygnał na kolektorze V1 i emiterze V2.
1.jpg
Jak można się było spodziewać są identyczne. Poniżej wykres sygnału wyjściowego (w górnej częsci ekranu oscyloskopu) i sygnału za pierwszym kondensatorem przesuwnika fazy (na dole):
2.jpg
Sygnał wyjściowy i za drugim kondensatorem:
3.jpg
Za trzecim kondensatorem:
4.jpg
I na bazie V1 (widać spore zniekształcenia i dodatkowe przesuwanie fazy przez tranzystor V1):
5.jpg
Po przełączeniu sprzężenia z kolektora V1 na emiter V2 (przebieg na bazie pokazuje ogromną nieliniowość rezystancji wejściowej tranzystora; przebieg wyjściowy mocno zniekształcony):
6.jpg
I po zmniejszeniu wzmocnienia potencjometrem R6 (w tym przypadku brak jest dodatkowego przesunięcia fazy na tranzystorze V1, a przebiegi na bazie V1 i wyjściu wyglądają nieporównywalnie lepiej):
7.jpg
Pozdrawiam,
Romek

Re: Generator RC nie chce zadziałać

: ndz, 28 grudnia 2014, 19:26
autor: AZ12
Takie generatory były też z cewką zamiast rezystora w kolektorze. Czy taka zmiana polepsza parametry tego generatora, piszę z ciekawości, mam niechęć do tych konstrukcji.

viewtopic.php?f=8&t=24031

Znalazłem jeszcze coś takiego.

http://ep.com.pl/files/2975.pdf

Re: Generator RC nie chce zadziałać

: ndz, 28 grudnia 2014, 21:40
autor: Romekd
Generatory z obwodami rezonansowymi LC z reguły cechowały się lepszą stabilnością i mniejszymi zniekształceniami nieliniowymi, przy stosunkowo prostej konstrukcji, niż równie proste generatory RC. Problemem jest jednak wykonanie odpowiednich dla m.cz. cewek o dużej indukcyjności, przyzwoitej dobroci i dużej stałości parametrów, przy jednocześnie małych wymiarach i wystarczającej odporności na zewnętrzne pola zakłócające. Tak czy inaczej oba typy generatorów powoli odchodzą do historii, zastępowane coraz tańszymi generatorami DDS, na których w prosty sposób można zbudować przyzwoite generatory o stabilności dobrych generatorów kwarcowych, a jednocześnie o szerokim zakresie przestrajania i stałej amplitudzie przebiegu wyjściowego. Oczywiście sterowane własnym mikrokontrolerem (czytelny wyświetlacz, wygodna w użyciu klawiaturka) , lub z zewnętrznego komputera.

Pozdrawiam,
Romek

Re: Generator RC nie chce zadziałać

: ndz, 28 grudnia 2014, 23:48
autor: fugasi
... i tylko ta dręcząca świadomość że do wytworzenia tego sinusa trzeba 10 milionów tranzystorów. :) Tym bardziej że dziś zabrałem się za poprawki które proponowaliście, nie zauważyłem jednak że przy pierwszym lutowaniu na mojej próbnej płytce (mechanicznie drapanej z elementami montowanymi bez otworów, jak SMD) zrobiłem przewodem odizolowanym na zbyt długim odcinku zwarcie takie, że szlag trafił tranzystor.
Dobrze że nie 10 milionów.
W każdym razie na dziś dałem sobie spokój. :P