Forum stowarzyszenia „Trioda” - nowy serwer

Poszukuję schematu dla analogowego wskaźnika wysterowania, najlepiej prostego w budowie, który bez względu na poziom sygnału na jego wejściu (niski / wysoki), będzie się zawsze wychylał jakby wzmacniacz pracował z niemal pełną mocą, czyli posiadał by coś w rodzaju ARW, które powodowało by, że niezależnie czy słuchamy cicho lub głośno, wskaźnik będzie pracował z jednakowym wzmocnieniem. Nie było by to potrzebne, gdyby źródło sygnału było by zawsze na tym samym poziomie np. odtwarzacz CD, ale w praktyce używa się wiele źródeł sygnału o różnym poziomie i za każdym razem trzeba zwiększać lub zmniejszać czułość tradycyjnego wskaźnika jego potencjometrem - chciałbym to zautomatyzować.

Wydaje się, że ten układ można by zaadaptować - http://www.seekic.com/circuit_diagram/C ... rcuit.html

Można by spróbować zrobić coś takiego na pentodzie regulacyjnej np. EF183, EF89 itp.

Trudno będzie coś takiego zrobić, bo skąd automatyka miałaby wiedzieć, że to co teraz przychodzi to sygnał o mniejszym poziome, a nie cichszy fragment silniejszego sygnału? Zastosuj układ z charakterystyką logarytmiczną, wtedy te różnice poziomów będą niewielkie (kilka dB), więc wskazania maksymalne niewiele będą się różnić, a wskaźnik będzie wyraźnie reagował i na cichy i na głośny sygnał.

Można coś takiego popełnić na selektodzie - np. śmieciowej EBF89, albo (jak potrzebujesz współczesny układ) na odpowiednim scalaku. Swego czasu na Elektrodzie opublikowałem taki układ z okiem magicznym, jak zauważyłem już krąży w internecie

Witam

Układ logarytmujący można zrobić wykorzystując wzmacniacz operacyjny z włączonymi elementami nieliniowymi (diodami) w pętli sprzężenia zwrotnego. Przy słabych sygnałach warto by było zastosować prostownik liniowy.

W dawnych radiomagnetofonach typu RB3200 był układ automatycznej regulacji wzmocnienia (używany podczas nagrywania), który automatycznie dostosowywał poziom sygnału przez niego przechodzącego, tak aby na wyjściu był mniej więcej zawsze ten sam poziom.
Proponuję przejrzeć schemat tego radiomagnetofonu i wyciągnąć sobie ten układzik.

Inna sprawa, to to, że po takim zabiegu VU Meter przestanie być "meterem" a stanie się tylko "wskaźnikiem-lataczem", który nie będzie pokazywał rzeczywistego poziomu sygnału.
Trzeba się też z tym liczyć, że w momencie przerwy między utworami, jak układ się wyczuli, to potem jak przyjdzie sygnał, to z pewnościa "rąbnie wskazówką o zderzak"

Dzięki za wszystkie porady. Sprawdzę w praktyce co z tego wyjdzie i zdam relację za około 2 tygodnie jak zrobię najpierw wzmacniacz lampowy - to do niego. Swoją drogą Chińczycy sprzedają te wskaźniki (mam) z driverem na TA7318, który nie wydaje mi się by miał AGC. Ja chciałem zrobić coś własnego opartego na podwójnym wzmacniaczu operacyjnym TL072, które mi się poniewierają.

PS. Ten układ jest obiecujący - http://electronics.stackexchange.com/qu ... -attenuate i jego praktyczne zastosowanie http://www.engineersgarage.com/tutorial ... rol?page=2

Jado pisze:Inna sprawa, to to, że po takim zabiegu VU Meter przestanie być "meterem" a stanie się tylko "wskaźnikiem-lataczem", który nie będzie pokazywał rzeczywistego poziomu sygnału.

Otóż to. Wskaźniki stosuje się przecież po to, żeby dobrze wysterować dane urządzenie, zatem ich wskazania muszą odnosić się do poziomu sygnału w danym miejscu w sposób stały. Inaczej uzyskamy bezużyteczny diwajs podrygujący w rytmie muzyki. Jaki miałby być cel zastosowania takiego "wahadełka"? https://www.youtube.com/watch?v=aqAUmgE3WyM

Ano właśnie...bardzo często VU power meter to prosty układ miernika (μΑ] kilka diod, oporników i kondensatorów podłączony do wyjścia mocy wzmacniacza dla efektu i tyle. Sens chyba ten o ile kolumny głośnikowe są w oddzielnym pomieszczeniu.

Jak to mówią: "Dobry bajer nie jest zły"

Ja to bardziej myślałbym nad układem "normalizatora poziomu sygnału", ale nie dla wskaźnika VU, a po prostu wzmacniacza, bo utwory (różne płyty) są nagrywane z różnymi głośnościami i to czasami dość sporymi.
Pół biedy gdy się siedzi w pokoju i słucha wzmacniacza (a do tego puszcza muzykę płytami, a nie utworami) i można podregulować głośność, ale jak się wyjdzie do innego pomieszczenia na chwilę, a tu nagle ryknie, to jest mało przyjemnie.
Zresztą - ciągła regulacja głośności też jest upierdliwa.

Niestety zrobienie dobrego (inteligentnego) regulatora to nie jest taka prosta sprawa - tak, żeby układ się nie wyczulał nadmiernie w momentach ciszy, itd...

Miałem na myśli taki właśnie układ tyle, że przewidziany do wskaźnika. Zgadzam się z przedmówcą. Dla mnie też to jest upierdliwe chyba, że wzmak posiada pilota. Zaproponowany układ w linku ma AGC, które właśnie działa inteligentnie dzięki opóźnieniu (10uF w bramce tranzystora), gorzej gdy ktoś słucha muzyki poważnej, wtedy dłuższe ciche momenty mogą być "podkręcone".