Forum stowarzyszenia „Trioda” - nowy serwer

Cześć,taki oto problem. Podczas pracy wzmacniacz zaczął brzydko pachnieć - nie było mnie przy tym, po kilku minutach został wyłączony przez żonę. "Korków" oraz "różnicówki" nie wywaliło, bezpiecznik we wzmacniaczu cały, następnego dnia śmierdziało jeszcze w całym pokoju. Po otworzeniu obudowy ukazał się uwalony rezystor oraz kondensator katodowy jednej lampy mocy 300b i prawdopodobnie dwa kondensatory od filtracji żarzenia - załączam zdjęcia. Pytania i wątpliwości:
- czy zawinił rezystor czy kondensator katodowy ?
- co się dzieje w przypadku spalenia tegoż rezystora i katody wiszącej w powietrzu ?
- czy awaria mogła uszkodzić lampę mocy ?
- jeszcze nie obejrzałem transformatora wyjściowego, czy mógł ulec uszkodzeniu ?
- jaki proponujecie schemat naprawy,po prostu wymienić uszkodzony rezystor i kondensatory i odpalić do dalszych testów?
- czy wzmacniacz SET można uruchamiać bez włożonych lamp mocy lub z samymi sterującymi?
Z góry dziękuję za pomoc.

Nie wiem jaka jest konstrukcja akurat tego wzmacniacza, ale na 99% można uruchomić bez lamp końcowych, a nawet trzeba. Wygląda jakby ta lampa dostała na siatkę zbyt duże napięcie (np. przez przebity kondensator sprzęgający z poprzedniego stopnia) i popłynął przez nią większy prąd zwiększając napięcia na oporniku katodowym i kondensatorze ponad jego wytrzymałość.

Uruchom wzmacniasz bez lamp końcowych i zmierz napięcie na podstawkach lamp 300B na podłączeniu siatki. W tym złym kanale zapewne będzie dużo więcej woltów niż w dobrym. Transformator wyjściowy raczej nie powinien ulec uszkodzeniu. Lampa dostała trochę po katodzie, ale jest w sumie dość odporna,więc powinna przeżyć.

Ten złoty rezystor mocy to od czego jest? Strasznie się grzał i nie miał gdzie oddać nadmiaru ciepła.
W górnej części zdjęcia widać coś jakby mostek prostwniczy.

Michal_Pol pisze:Ten złoty rezystor mocy to od czego jest? Strasznie się grzał i nie miał gdzie oddać nadmiaru ciepła.
W górnej części zdjęcia widać coś jakby mostek prostwniczy.

Cały fragment zasilający napięciem stałym katodę i jednocześnie polaryzacja (ten aluminiowy opornik) w końcu 300B to trioda bezpośrednio żarzona.

Panowie

- odpaliłem wzmacniacz bez lamp mocy
- zmierzyłem napięcie stałe na kondensatorach między-stopniowych, na wejściu kondensatora sprawnego kanału 195V DC na wejściu uszkodzonego 175V DC
- na wyjściu obu kondensatorów 0V DC
- na wejście wzmacniacza podałem sygnał z generatora sinus 1kHz 2V, na wyjściu kondensatora między-stopniowego sprawnego kanału otrzymuję 7,8V AC, natomiast (nie zmieniając położenia potencjometrów) na wyjściu uszkodzonego 6,5V AC
- pomiary napięcia przy użyciu zwykłego multimetru
- żarzenie uszkodzonego kanału działa prawidłowo, więc prawdopodobnie uszkodzeniu uległ jedynie rezystor oraz kondensator katodowy jednej lampy mocy, zamówiłem uszkodzone części
- apropos konstrukcji wzmacniacza, jeśli dobrze rozrysowałem schemat to w stopniu wstępnym pracuje podwójna trioda 6sn7 w układzie kaskody a w stopniu mocy jedna 300b

Pytanie: czy nadal powinienem podejrzewać kondensator między-stopniowy uszkodzonego kanału czy może przyczyny należy szukać gdzie indziej?

Dzięki

okifaro pisze:apropos konstrukcji wzmacniacza, jeśli dobrze rozrysowałem schemat to w stopniu wstępnym pracuje podwójna trioda 6sn7 w układzie kaskody

Raczej SRPP. Kaskoda to połączenie WK-WS, w audio i na lampach przewidzianych do audio raczej bezsensowne. Sprawdza się w w.cz. z lampami o dużym nachyleniu.

okifaro pisze:Pytanie: czy nadal powinienem podejrzewać kondensator między-stopniowy uszkodzonego kanału czy może przyczyny należy szukać gdzie indziej?

Skoro na obu siatkach jest zero, to kondensatory są raczej sprawne. Na moje oko to uszkodzenie lampy, które pociągnęło za sobą Rk i Ck dobrany bez zapasu napięcia.
Dziwna jest różnica amplitud sygnału w kanałach, ale to chyba jeszcze inna historia
ps. Międzystopniowy piszemy raczej bez kreski.

Piotr pisze:Kaskoda to połączenie WK-WS, w audio i na lampach przewidzianych do audio raczej bezsensowne. Sprawdza się w w.cz. z lampami o dużym nachyleniu.

Przede wszystkim lampy które mają dobre parametry przy niskich napięciach anodowych. Brak tego warunku zmusza do stosowanie dwóch oddzielnych ścieżek stałoprądowych w kaskodzie i przy okazji kilka elementów więcej.

W.cz. szczególnie VHF oznacza stosowanie wysokiego nachylenia. Dla w.cz. szumy są odwrotnie proporcjonalne do nachylenia lampy. W przypadku m.cz. dochodzą inne źródła szumów i ta zależność nie ma zastosowania.

Na wstępie dziękuję za pomoc w rozwiązaniu problemu. Po wymianie rezystora i kondensatora katodowego oraz lampy mocy wzmacniacz ruszył. Z obawy o ponowną awarię nie uruchamiałem wzmacniacza z podejrzaną lampą. Dodatkowo pomierzyłem napięcia i mam wątpliwości dotyczące punktu pracy lamp 300B, mianowicie: na anodzie jest 410V, spadek na rezystorze katodowym 1K wynosi 66V, jeśli dobrze rozumiem prąd anodowy wynosi wtedy 66mA, z kolei patrząc na charakterystykę anodową lampy 300B ( http://www.tubebooks.org/tubedata/we300a_b.pdf strona 5'ta ) powyższy punkt pracy ni jak nie pokrywa się z przedstawionymi wykresami. W wykresów wynika, że przy ok 400V napięcie na siatce powinno wynosić około -90V tak, aby prąd anodowy wynosił około 50mA. Dotychczasowe lampy pograły raptem około 360h, czy obecny punkt pracy mógł obniżyć ich żywotność i czy warto go zmienić?

okifaro pisze:[...] na anodzie jest 410V

Względem masy czy katody?

Na anodzie jest 410V względem masy.