Strona 1 z 1
Zasilacz - wytracenie napięcia
: pt, 26 kwietnia 2013, 20:37
autor: tedikruk111
To ja się podepnę do tytułu tego wątku.
Mamy transformator sieciowy, pierwotne wiadomo, a na wtórnym 2X240V.Dwa osobne uzwojenia.
Wyprostujemy je mostkiem pana G i połączymy w szereg zachowując zgodność fazową ,i nieda-się
uzyskać 480V może 475V tylko coś w granicach 400V? Gdzie i na czym taki spadek napięcia?
I nie chodzi o te paręnaście V tylko o ciepło, gdzieś to musi wywalić.
Pozdrawiam
tedi.
Wydzielono z innego tematu
Pozwoliłem sobie przenieść wątek do działu dla początkujących
[Romek]
Re: Jak to działa?
: sob, 27 kwietnia 2013, 01:42
autor: TELEWIZOREK52
Czy traktować to jako zagadkę czy jak uzyskać 480V ? W drugim przypadku najprościej byłoby połączyć uzwojenia wtórne w szereg i dać jednego pana G. Próbowałeś zamienić końcówki jednego uzwojenia wtórnego? Zagadka ciekawa i wyjaśnienie na pewno jest proste, podejrzewam że w zależności od fazy część napięcia jest obciążona przez część diod. Przy śniadanku jeszcze to przeanalizuję.
Re: Jak to działa?
: sob, 27 kwietnia 2013, 09:21
autor: jacekk
W którym miejscu są umieszczone kondensatory filtrujące? Mi się wydaje że powinny być przy każdym z mostków i dopiero taka bateria prostująco-filtrująca powinna być połączona szeregowo. Inaczej mogą się dziać różne cuda w mostkach. Chociaż znacznie lepsze by było połączenie obu uzwojeń szeregowo w zgodnej fazie i tu zastosowany jeden mostek i jeden zespół filtrujący. Mniejsza ilość elementów, choć muszą być na wyższe napięcia.
Re: Jak to działa?
: sob, 27 kwietnia 2013, 11:56
autor: tedikruk111
Witam
Trochę tytułem wyjaśnienia.
To jest opis zasilacza poczciwego Telosa. Przepraszam że nie podaję linka do schematu ale
na Fonarze jest zamieszczony nie do tego modelu który ja posiadam (mam starszą wersję, dławik
ma tylko jedno uzwojenie w szereg z anodowym) Z transformatora wychodzą dwa uzwojenia
po 240V teraz nieco więcej, bo w sieci też dołożyli,jedno startuje od razu a po nagrzaniu lamp
przełącznikiem typu "pralka Frania wz 56"dokładamy w szereg kolejne wyprostowane 240V.
J tu wychodzi mój problem, bo jak by nie liczyć powinno być 480V.Dalej w szeregu jest dławik
ale dochodzą elektrolity, wprawdzie cienkie bo 2x16 mikro ale zawsze no i rezystor 20Kdo masy
Na pierwszym elektrolicie zasilającym anody EL34 jest fizycznie 430V i nie pływa pod pełnym
wysterowaniem. Spróbujemy coś policzyć.430 ; 1,41=305V ? Rezystor 20K żre 22mA.To dławik łyknie 480-305=125V ? Jeżeli tak to anodowe by się bujało jak osika na wietrze pod wpływem
zmiany wysterowania. Ia od 100 do ponad 400mA
To gdzie się podziały te volty?
Tak na marginesie one do niczego nie są mi potrzebne, ale chciałbym wiedzieć..........
Pozdrawiam
tedi.
Re: Zasilacz - wytracenie napięcia
: ndz, 28 kwietnia 2013, 21:20
autor: Romekd
Witam.
tedikruk111 pisze:Na pierwszym elektrolicie zasilającym anody EL34 jest fizycznie 430V i nie pływa pod pełnym
wysterowaniem. Spróbujemy coś policzyć.430 ; 1,41=305V ? Rezystor 20K żre 22mA.To dławik łyknie 480-305=125V ? Jeżeli tak to anodowe by się bujało jak osika na wietrze pod wpływem
zmiany wysterowania. Ia od 100 do ponad 400mA
To gdzie się podziały te volty?
Tedi, podane na schemacie wartości wyglądają na poprawne. Nie ma w tym układzie żadnego zagadkowego "wytrącenia napięcia". Suma napięć na obu uzwojeniach transformatora wynosi 480 V, co przy prostowaniu ich dwoma mostkami Graetza zapewnia na wyjściu filtru LC napięcie w okolicach 410 V (załącznik poniżej). Po podniesieniu napięcia w sieci elektrycznej z 220 do 230 V mogło ono wzrosnąć do zmierzonych przez Ciebie 430 V. Dla prawidłowo obciążonego prostownika mostkowego z filtrem LC (brak kondensatora bezpośrednio przed dławikiem) napięcie wyjściowe stałe jest niższe od zmiennego dochodzącego do mostka. Napięcie to można w pewnym przybliżeniu określić z zależności: Uwy=Uwe*0,9 minus spadek napięcia na diodach (tu maksymalnie od 4 do 6 V) i spadek na rezystancji dławika (wg schematu to ok. 10 V). Rezystor R44 (20k/50 W), włączony równolegle z wyjściem filtru, jest w tym układzie niezbędny, gdyż zapewnia wstępne obciążenie wyjścia, by przy włączeniu wzmacniacza z zimnymi lampami w stopniu mocy napięcia na kondensatorach elektrolitycznych nie przekroczyły dopuszczalnej dla tych kondensatorów wartości (500V).
Pozdrawiam,
Romek
Re: Zasilacz - wytracenie napięcia
: ndz, 28 kwietnia 2013, 23:21
autor: tedikruk111
Wielkie dzięki za konstruktywną odpowiedź.
Potwierdziłeś moje przypuszczenia, cudów tam nie ma. Co gdzieś się schowa to prawie zawsze
później wyjdzie w postaci ciepła.Ale zawsze lepiej się upewnić bo nawet w tak prostym
układzie czegoś można nie zauważyć.
A tak na marginesie, jak to jest, dane katalogowe diody krzemowej podają że:spadek napięcia
w kierunku przewodzenia wynosi ok 0,7V przy prądzie znamionowym a rzeczywistość skrzeczy.
Albo mostek 40 A ma wyprowadzenia z drutu 0,7mm.....
Tak ten schemat jest od tego modelu dzięki za przypomnienie.
Pozdrawiam
tedi.
Ps.Ponieważ opuściłem wątek zagadek (i słusznie) na koniec takie coś,raczej dla elektryków.
Sieć trójfazowa,połączenie w gwiazdę. Na każdej fazie obciążenie ok 5A z możliwością regulacji
w 20% Gdzie wpiąć amperomierz aby wskazywał 0 poboru prądu?
Re: Zasilacz - wytracenie napięcia
: czw, 2 maja 2013, 15:13
autor: Romekd
Witam.
tedikruk111 pisze:A tak na marginesie, jak to jest, dane katalogowe diody krzemowej podają że:spadek napięcia
w kierunku przewodzenia wynosi ok 0,7V przy prądzie znamionowym a rzeczywistość skrzeczy.
Najczęściej to nie rzeczywistość skrzeczy, a ludzie niewłaściwie interpretują dane zawarte w notach katalogowych. Przytoczony przez Ciebie spadek napięcia na diodzie może stanowić tego niezły przykład, gdyż podawany w notach katalogowych parametr dotyczy warunków pracy diody, które w praktyce niemal w ogóle nie występują. Jak często bowiem używa się diody do "prostowania" prądu o stałym kierunku i wartości?

Poza tym wspomniane przez Ciebie 0,7 V, to wynik bardzo dobry. Popularne diody 1N4007 przy prądzie 1 A mogą cechować się spadkiem napięcia dochodzącym do 1,1 V (oczywiście przy większym prądzie spadek ten będzie jeszcze większy), a w zbliżonej parametrami, ale dużo szybszej diodzie UF4007 spadek napięcia w pewnych warunkach może dochodzić nawet do 1,7 V.
Bardzo dokładna wartość prądu płynącego przez diodę w rzeczywistych warunkach jest trudna do wyliczenia, gdyż wpływa na nią bardzo dużo różnych czynników, czyli parametry wszystkich elementów wchodzących w skład układu, w tym nieliniowości diod i transformatora sieciowego (wywołane np. indukcyjnością rozproszenia). W praktyce stosuje się więc aproksymacje, godząc się na często jedynie przybliżone wartości uzyskane z obliczeń. Jakiś czas temu przeprowadziłem pomiary prądu diod korzystając z układu przedstawionego poniżej.

Prąd, kształt przebiegu i czas włączania się diod można było odczytać z ekranu oscyloskopu (analizowałem spadek napięcia na rezystorze 1 om, włączonym szeregowo z jedną z diod) . Przy zastosowaniu w filtrze jedynie kondensatora, w układzie z dużym transformatorem sieciowym diody otwierały się jedynie na bardzo krótkie odcinki czasu, trwające poniżej 3 ms (czas trwania pełnego okresu przy częstotliwości 50 Hz to 20 ms), a prąd w szczytach osiągał ponad 2 A w prostowniku półokresowym, oraz 1,3 A w mostku Graetza (przy prądzie 0,2 A, pobieranym z kondensatora). Tak więc pomiary pokazały, że maksymalny chwilowy prąd diod był 10-ktrotnie większy od stałego, czerpanego z zasilacza (pięciokrotnie większy dla układu z mostkiem). Doskonale widać to na oscylogramach (nr. 1 dotyczy prostownika półokresowego, nr. 2 mostka; jedna działka na ekranie to 1 A).

Zastosowanie w układzie dławika (filtru LC) wpłynęło na zwiększenie czasu otwarcia diod (zwiększył się do pełnych 10 ms, czyli do czasu trwania połowy okresu napięcia wejściowego) oraz znaczny spadek maksymalnego prądu płynącego przez diody (oscylogram nr. 3 dla półokresowego, oraz nr. 4 dla mostka; jedna działka na ekranie oscyloskopu to 0,1 A). Jak widać z oscylogramów w mostku prostowniczym diody przewodzą na przemian praktycznie przez cały czas.
Porównanie parametrów tych prostowników i filtrów przedstawia poniższa tabelka:
Pozdrawiam,
Romek
Re: Zasilacz - wytracenie napięcia
: czw, 2 maja 2013, 15:55
autor: AZ12
Witam
Ze względu na niską wartość napięcia wyprostowanego w przypadku prostownika z filtrem o wejściu indukcyjnym stosowane są dwie diody. Druga dioda włączona zaporowo zamyka obwód dla prądu z dławika, kiedy pierwsza nie przewodzi. Układ taki stosowany jest w zasilaczach impulsowych w postaci przetwornicy zaporowej (układ forward).

Re: Zasilacz - wytracenie napięcia
: czw, 2 maja 2013, 16:18
autor: Romekd
Na przedstawionym przeze mnie schemacie jest już dioda, o której wspominasz. Właściwie to stanowią ją dwie szeregowo połączone ze sobą diody mostka, włączone między wyprowadzeniami kondensatora

. Bez nich układ nie mógłby prawidłowo funkcjonować...
Pozdrawiam,
Romek
Re: Zasilacz - wytracenie napięcia
: pt, 3 maja 2013, 03:05
autor: tedikruk111
No Panowie, pełen szacun, szczególnie dla"Romekd*a"za syntetyczne ujęcie tematu. Ja jestem
oszczędny w smarowaniu wiadomo czym, ale z paru postów można się dowiedzieć więcej niż
z inżynierskiego katalogu wyrobów. A bezcenne jest to że niektórym się chce, kosztem prywatnego
czasu, nie stosując spychotechniki.Po liczbie odsłon widać że nie tylko ja skorzystałem.
Jako wcześnie urodzony, pierwszy raz w życiu zobaczyłem "prąd" stały, przemienny i półokresowy
na warsztatach szkolnych, w lusterku posklejanym w trójkąt równoboczny,kręconym na osi
oświetlany neonówką.Bo oscyloskop i prostownik pełno okresowy był dla starszaków.
Ale ten wątek lata forum, oby nie potknął się o kosz.....
Pozdrawiam
tedi.