Problem rozwiązałem w sposób raczej najprostszy, jaki można było osiągnąć, otóż dorwałem za totalne grosze drugi egzemplarz tego samego gramofonu, w którym z kolei potencjometry trzeszczą na maxa i coś jest nie tak z mechanizmem od kręcenia płyty (pasek?). Mniejsza z tym, przełożyłem potrzebną część z ramienia do mojego gramofonu, na początku coś nie chciał dobrze grać, grał za cicho, ale potem jakoś się ogarnął i gram dobrze.
Tak przy okazji dostrzegłem drobne różnice między dwoma WG 511, jeden ma dodatkowy zatrzask powodujący, że ramię nie zsuwa się z podpórki w stanie spoczynku, a także symbole dotyczące potencjometrów są na naklejce (a w drugim nie ma naklejki, są narysowane na obudowie).