Strona 1 z 2

Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.

: sob, 1 grudnia 2012, 10:40
autor: elektro_nowy
Dorwałem wystawiony przed śmietnikiem mały telewizor Philipsa. Tranzystorowy, dlatego piszę w tym dziale. Nie miałem dotąd do czynienia z telewizorami, jedyne doświadczenia z wysokimi napięciami to wzmacniacze i radia lampowe.
Czy w takim telewizorze kondensatory mogą trzymać jeszcze wysokie ładunki, czy wszystko rozwiązane jest tak, że one się rozładowują przez stosowne oporniki? Wolę zapytać zanim rozkręcę obudowę. :)

Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.

: sob, 1 grudnia 2012, 11:19
autor: gustaw353
Po kilku godzinach od odłączenia od sieci praktycznie nie powinno być zagrożenia.
W starych lampowych wskazane było na wszelki wypadek rozładować kondensatory elektrolityczne w zasilaczu napięć anodowych.
Jedynym miejscem gdzie jeszcze może czaić się zło jest kopułka wysokiego napięcia na kineskopie. Na wszelki wypadek wepchnij tam wkrętak połączony wcześnie przewodem do masy.

Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.

: sob, 1 grudnia 2012, 12:24
autor: TELEWIZOREK52
elektro_nowy pisze:Wolę zapytać zanim rozkręcę obudowę
Oczywiście po wyjęciu wtyczki z gniazdka sieciowego.
gustaw353 pisze:Na wszelki wypadek wepchnij tam wkrętak połączony wcześnie przewodem do masy.
Byle nie za głęboko!
Z przymrużeniem oka pozdrawiam. :D

Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.

: sob, 1 grudnia 2012, 18:55
autor: Boguś
Kineskop wyjety z TV i rozładowany a leżacy sobie spokojnie na strychu może nawet po kilku miesiacach zdrowo kopnąć.......( wiem to z autopsji i wypalonej dziurki w brzuchu :wink: )

Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.

: ndz, 2 grudnia 2012, 10:32
autor: sppp
Potwierdzam, nie raz dostałem w brzuch. Szczytem opanowania jest dostać strzał w brzuch i nie upuścić kineskopu...

Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.

: ndz, 2 grudnia 2012, 13:53
autor: elektro_nowy
TELEWIZOREK52 pisze:Oczywiście po wyjęciu wtyczki z gniazdka sieciowego.
Nie mogę tego zrobić gdyż ktoś uciął kabel. :)
Mam dylemat co z przewodem anodowym (doprowadzonym do "przyssawki" na kineskopie"). Można ciachnąć ucinaczką?

Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.

: ndz, 2 grudnia 2012, 15:17
autor: gustaw353
Po prostu , najpierw ruchami na boki a potem do siebie, wyciągnij z zagłębienia w kineskopie.
Wcześniej już pisałem: "Jedynym miejscem gdzie jeszcze może czaić się zło jest kopułka wysokiego napięcia na kineskopie. Na wszelki wypadek wepchnij tam wkrętak połączony wcześnie przewodem do masy."
A gdy Cię kopnie to Cię nie zabije a radość będzie przednia!

Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.

: ndz, 2 grudnia 2012, 16:15
autor: elektro_nowy
A dlaczego właściwie na kineskopie utrzymują się ładunki? Jak długo potrafią tam siedzieć i co właściwie je tam trzyma?

Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.

: ndz, 2 grudnia 2012, 16:22
autor: wosiu1000
Jeszcze istnieje takie coś jak implozja! Jeżeli ten TV nie ma już kineskopu antyimplozyjnego, a chcemy pozbyć się go, to należy utrącić "szyjkę". Chociaż dla bezpieczeństwa innych (dzieci, złomiarze itp).

Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.

: ndz, 2 grudnia 2012, 16:55
autor: gustaw353
"A dlaczego właściwie na kineskopie utrzymują się ładunki? Jak długo potrafią tam siedzieć i co właściwie je tam trzyma?"

Bo jest to butelka lejdejska.

Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.

: śr, 5 grudnia 2012, 09:16
autor: Tomek Janiszewski
ewakowal8 pisze:specjalistą nie jestem ale pamiętam historię z dzieciństwa jak wybuchł stary już nie użytkowany telewizor bo zawalił się pod nim stolik na strychu, więc coś musi tam być niebezpiecznego
Jeżeli to był naprawdę stary telewizor, np. Szmaragd, taki z szybą ochronną osłaniającą kineskop - to miał prawo tęgo pindryknąć, (tzn. wbuchnąć a nie wybuchnąć) ponieważ jego kineskop nie był ściśnięty opaską antyimplozjną. Te produkowane w latach 70-tych i późniejszych opaskę już miały, i nie stosowało się szyby ochronnej. Utrącanie szyjki kineskopu nie posiadającego opaski antyimplozyjnej moża polecić kandydatom do Nagrody Darwina :shock:
Natomiast efekty specjalne pokazywane na filmach, kiedy to wchodzący do domu mąż widząc zdradzajacą go żonę ciska taboretem we włączony telewizor w wyniku czego bucha taki ogień jakby tam benzyna była - można śmiało włożyć między bajki :lol:

Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.

: śr, 5 grudnia 2012, 14:13
autor: TELEWIZOREK52
Tomek Janiszewski pisze:Natomiast efekty specjalne pokazywane na filmach, kiedy to wchodzący do domu mąż widząc zdradzajacą go żonę ciska taboretem we włączony telewizor w wyniku czego bucha taki ogień jakby tam benzyna była - można śmiało włożyć między bajki :lol:
Następnie zdradzony mąż wsiada do amerykańskiego krążownika, wali w latarnię i wylatuje trzy piętra w powietrze wraz z samochodem - kolejna bajka. THE END. :D

Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.

: śr, 5 grudnia 2012, 14:39
autor: wosiu1000
Nie jeden kineskop unieszkodliwiłem. Nie wiem oczywiście co się stanie gdy ktoś walnie ciężkim młotem w tył kineskopu. Tak zwany potocznie "wybuch" starego kineskopu ma miejsce wtedy gdy zostanie uderzony w ekran tak silnie że spowoduje to "rozwinięcie" się sieci pęknięć do okoła kineskopu w stronę szyjki. Wtedy "działko" i cała tylna część kineskopu która jest ze słabszego szkła wylatuje do przodu raniąc będących przed telewizorem. Coś jak ładunek kumulacyjny. Widać to tylko na zwolnionym filmie. W czasach tamtych kineskopów widziałem chyba trzy takie ostrzegawcze filmiki w naszej telewizji.

Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.

: śr, 5 grudnia 2012, 15:00
autor: cirrostrato
Lata temu jeździłem do Karczewa na złom po części do składania TV (w końcu konstrukcja naszych rodzimych telewizorów monochromatycznych nie zmieniała się przez lata, obudowy tak), widziałem jak się rozwala telewizory jeśli trzeba to robić z wydajnością kilkaset sztuk na zmianę (to były lata 70-te i przy zakupie nowego TV dostawało się bonifikatę za oddanie starego TV, który potem był rozwalany): gość brał odbiornik ze stosu (bardziej lub mniej kompletny, w końcu wywalane były przechyleniem paki ciężarówki), walił delikatnie w tylny plastikowy dekiel siekierą (plastik szedł na pierwszy stos), podważał ostrzem siekiery wkręty (dwa) mocujące chassis i odcinał jednym machnięciem siekiery kros idący od chassis do przełącznika kanałów i regulatorów (chassis rzucał na drugi stos), jeśli jeszcze kineskop był cały to ,,delikatnie'' walił w szyjkę aby go zapowietrzyć, potem walił w ekran aby poleciało szkło (robił to nad taczką, którą wywoził potem szkło na kolejny stos), skrzynkę TV rzucał na stos do spalenia (palił w kozie w swojej kanciapie), żadnych osłon na twarz i ręce gość nie stosował. Rozwalenie TV trwało, w jego wydaniu, ok. minuty. Co jakiś czas odpoczywał i popijał kolejnego browarka, przywiezionego przez nas, składaczy ,,nowych'' TV......

Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.

: śr, 5 grudnia 2012, 17:01
autor: TELEWIZOREK52
Pracując w ZURT nie było problemu, kineskopy zabierali do "Reskopu". Prowadząc swój zakład wyrzucałem do śmietnika, oczywiście po uprzednim utrąceniu szyjki ze względów bezpieczeństwa. Trafiały się telewizory do naprawy po domowych awanturach, telewizor rzucony w żonę (rzadziej odwrotnie) lądował ekranem na podłodze, efekt? Popękany ale w całości ekran, wydmuchany luminofor i ścięta szyjka wraz z cewkami. Ofiar w ludziach nie było, chyba że żona trafiona a TV uratowany ale to już inne pogotowie tym się zajmowało. Parę lat temu piękna słoneczna pogoda, zszedłem z wnuczką do garażu i nagle HUK! Słońce świeci, burzy niema, wchodzę na górę do kuchni i widzę tylko mgłę. Okazało się że nie wytrzymało mocowanie półki (paździoch) i trzydzieści parę cali wylądowało dwa metry niżej na ekranie. Dobrze że wyszedłem, jak widać diabli swego nie biorą.