Strona 1 z 1
Demontaż Philipsa 2514
: wt, 15 maja 2012, 17:02
autor: spiga
Czy ktoś z forumowiczów rozbierał może ten odbiornik - otrzymałem dopiero co, ale z obciętym kablem (właściwie dwoma bo sieciowy i uziemieniowy wyłażą z tego samego miejsca) i wstawionym cokołem pięcionóżkowym w miejsce oryginalnej podstawy lampy E442 - i za diabła nie mogę pojąć jak go rozebrać. Żeby nie było watpliwości - oczywiście da się rozlutować wszystko w cholerę i powoli wyjać poszczególne elementy, ale może jest prostszy sposób - zależy mi na przewodzie sieciowym (oprócz obcięcia jest skruszały i nie da się naciągnąć) a luty są takie ładne okrągłe i wypukłe, że szkoda je niszczyć
Pozdrawiam
Re: Demontaż Philipsa 2514
: wt, 15 maja 2012, 17:22
autor: radiotraper
Witam,
Aby dobrać się do głębszych rejonów chassis, trzeba niestety odkręcić boczek tego wściekłego radyja.
Z pozdrowieniami.
Wojciech.
Re: Demontaż Philipsa 2514
: wt, 15 maja 2012, 17:44
autor: gustaw353
Może się przyda.
Zanim włączysz do sieci upewnij się (na 100%), że poprawnie jest wybrane napięcie sieci. Poza tym zanim wepchniesz wtyczkę do kontaktu należy sprawdzić i "przygotować" wnętrzności tego radia do konsumowania prądu.
Nie wiem czy masz doświadczenie w uruchomianiu tego typu sprzętu, to dla tego te moje uwagi.
W takiej sytuacji powinieneś mieć mentalność sapera - tu nie ma miejsca na pomyłki. Błędu sobie nie wybaczysz a tym bardziej nie wybaczą Ci tego koledzy forumianie.
Upewnij się, że luty to rzeczywiście luty a nie spawy. Poskrob te luty i przekonaj się że to cyna. Niepotrzebnie nie podgrzewaj lutownicą.
Powodzenia.
Re: Demontaż Philipsa 2514
: wt, 15 maja 2012, 18:45
autor: spiga
Wiem, przemierzyłem co dostępne, sprawdziłem kondensatory i opory tudzież cewki i lampy - ale jakoś muszę doprowadzić prąd

z serwisówki wynika:
że trzeba po kolei wymontować kondensator, trafo i dopierow wtedy jest szansa na odczepienie bocznej ścianki
Trudno
Re: Demontaż Philipsa 2514
: wt, 15 maja 2012, 22:27
autor: gustaw353
"... przemierzyłem co dostępne, sprawdziłem kondensatory i opory tudzież cewki i lampy... "
-to mało!!!
Takie radio uruchamia się etapami. Pomocny przy tym jest zasilacz regulowany napięcia anodowego, autotransformator laboratoryjny itp. gadżety oraz jakieś instrumenty pomiarowe.
Sporo czasu i trudu to kosztuje a gdy przychodzi chwila gdy pchamy wtyczkę do kontaktu to serce tak bije...
Zapewne gdzieś i kiedyś na forum takie problemy były poruszane. Starsi stażem forumiane na pewno mogliby takie wątki wskazać.
Re: Demontaż Philipsa 2514
: czw, 17 maja 2012, 08:21
autor: spiga
Nie chcialbym urazić, ale skąd pomysl o "młodszych stazem" - od dwudziestu z góra lat zajmuję się odbiornikami radiowymi i naprawdę nauczylem się nieco na temat wlaściwego z nimo postepowania. Niektóre nawet doprowadziłem do stanu uzywalności i nieobca jest mi poetyka uruchamiania.
Tylko z niektórymi są poważniejsze problemy - np z ich demontażem. Czasem sa jakieś sposoby już przez kogoś rozpracowane - a to forum służyc ma, jak rozumiem, wymianie także takich doświadczeń
Ale jestem wdzięczny za wszelkie rady...
Re: Demontaż Philipsa 2514
: czw, 17 maja 2012, 17:50
autor: gustaw353
Kolego Spiga, życzę sukcesów i trzymam kciuki. Jestem teraz spokojny za powodzenie akcji.
Gdy odwoływałem się do starszych stażem forumian - to miałem na myśli własny staż, oczywiście na naszym forum, bo w dyscyplinie trenuję już ponad 40 lat.