Strona 1 z 2

Trudne początki

: ndz, 11 marca 2012, 12:34
autor: renulk
Witam.

Z góry proszę o wyrozumiałość co do pytania.

Ostatnio trafiłem na stronę gdzie ktoś robił własne wzmacniacze gitarowe i od razu mnie to zainteresowało.
Sporo szukałem, jednak wszystkie informacje jakie znajduję dotyczą już samego składania wzmacniaczy na podstawie podanych informacji i liście potrzebnych części - "narysuj schemat, zrób to i tamto - proste"
Może nic trudnego kupić wszystko i złożyć wg instrukcji (a może się mylę) jednak chciałbym wiedzieć co robię, a z racji tego, ze nigdy nie miałem do czynienia z elektronika, wiec nie mam kompletnie pojęcia
o co chodzi w schematach elektronicznych(jak je czytać i jakie są zasady robienia czegoś takiego), oznaczeniach przy danych elementach ani o
samych nawach poszczególnych podzespołów i jaka ich rola. Byłbym wdzięczny za jakieś podstawowe informacje, które pomogą mi się wkręcić w ten temat.
Mowa tu a jakiś stronach internetowych, książkach... Cokolwiek. Póki co to stoję w miejscu bo najzwyczajniej w świecie nie rozumiem jak to wszystko odczytać i zrozumieć.

Pozdrawiam

Re: Trudne początki

: ndz, 11 marca 2012, 14:38
autor: Einherjer
Na początek zainteresuj się może oślą łączką z AVT (to wydawnictwo od Elektroniki dla wszystkich), chyba najbardziej łagodne wprowadzenie w świat elektroniki. A tak naprawdę materiałów do nauki jest nawet w sieci dużo, kwestia odrobiny determinacji w szukaniu.

Re: Trudne początki

: ndz, 11 marca 2012, 15:03
autor: painlust
Wzmacniacz lampowy składa się z elementów jak: rezystory, kondensatory, diody, dławiki, potencjometry, transformatory oraz oczywiście lampy (triody i pentody oraz tetrody strumieniowe oraz często prostowniki lampowe). Nieraz też przekaźniki. może warto najpierw dowiedzieć się czym są te elementy... szczeglnie, ze ten dział jest dla początkujących w dziedzinie lampowej a nie w elektronice.

Re: Trudne początki

: ndz, 11 marca 2012, 16:22
autor: Jado
To może dobra na początek by była tradycyjna "lampowa" książka pt. "Jak czytać schematy radiowe" Cz. Klimczewskiego? ;-)

Re: Trudne początki

: ndz, 11 marca 2012, 16:49
autor: Thereminator
Często też można dostać za grosze na aukcji lub w antykwariacie książki o elektronice, np. "Konstruowanie i montaż układów radioamatorskich" M. Fausta czy z serii "Elektronika łatwiejsza niż przypuszczasz" Dietera Nührmanna - to tylko przykładowe tytuły, więcej godnych polecenia znajdziesz tu:
http://www.fonar.com.pl/audio/ksiazki/index_g.htm . (Oczywiście nie wszystkie podane tam lektury są dla poczatkujących.)

Re: Trudne początki

: ndz, 11 marca 2012, 17:09
autor: renulk
No to mam z czego wybrac, jutro rozejrze sie w miescie z ktoras ztych propozycji.
Dzieki wielkie!

Re: Trudne początki

: ndz, 11 marca 2012, 19:37
autor: gustaw353
Początki są zawsze trudne - ale tylko na początku. Każdy z nas musiał przez to przejść.
Na początek to dobrze jest zrozumieć podstawy elektrotechniki a zacząć należy od zrozumienia tej zasady:
http://www.trioda.nazwa.pl/trioda/forum ... =5&t=21569

Re: Trudne początki

: ndz, 11 marca 2012, 20:01
autor: cirrostrato
gustaw353 pisze:Początki są zawsze trudne - ale tylko na początku. Każdy z nas musiał przez to przejść.
Żartobliwie dodam tylko, że jeśli mój wnuk (za dziesięć dni skończy 17 miesięcy) będzie ,,chciał chcieć'' bawić się na kierunku lampek, to WSZYSTKO łącznie z wszelkimi zabaweczkami (naprawdę z wszelkimi) dostanie od dziadka, nie każdy ma pod górkę.

Re: Trudne początki

: ndz, 11 marca 2012, 20:26
autor: saico
cirrostrato pisze:
gustaw353 pisze:Początki są zawsze trudne - ale tylko na początku. Każdy z nas musiał przez to przejść.
Żartobliwie dodam tylko, że jeśli mój wnuk (za dziesięć dni skończy 17 miesięcy) będzie ,,chciał chcieć'' bawić się na kierunku lampek, to WSZYSTKO łącznie z wszelkimi zabaweczkami (naprawdę z wszelkimi) dostanie od dziadka, nie każdy ma pod górkę.
Żartobliwie odpisując, najpierw trzeba go do tego zarazić najlepiej metodą czym skorupka za młodu nasiąknie... jednak to nie jest żadną gwarancją, inni odkrywają "powołanie" później, np. tak jak ja lub w ogóle są zaprzeczeniem tego, czyli są "nietechniczni" :)

Re: Trudne początki

: pn, 12 marca 2012, 00:31
autor: djivo
Cirrostrato ale nie każdy ma takiego dziadka :)
Pisz posty zobaczymy jaką masz wiedzę myślę że starsi koledzy postarają się coś zaradzić mnie pomagają.
Chociaż pewnie czasem brak im słów. Ale dziękuję za wyrozumiałość :).

Re: Trudne początki

: pn, 12 marca 2012, 07:34
autor: gsmok
renulk pisze:No to mam z czego wybrac, jutro rozejrze sie w miescie z ktoras ztych propozycji.
Dzieki wielkie!
Nawet nie musisz się zbytnio rozglądać, gdyż sporo ciekawych pozycji literaturowych z dawnych lat jest na serwerze Triody.
Przykładowo, tutaj masz całą książkę Klimczewskiego do ściągnięcia :) :

http://www.fonar.com.pl/download/klimczewski.zip

Re: Trudne początki

: pn, 12 marca 2012, 07:48
autor: cirrostrato
djivo pisze:Cirrostrato ale nie każdy ma takiego dziadka :)
Pisz posty zobaczymy jaką masz wiedzę myślę że starsi koledzy postarają się coś zaradzić
Wiedzę mam a lutownicę trzymam w ręku od ponad 45lat (starszych ode mnie kolegów na pewno nie tak wielu na triodzie..), na dziś walczę z tematem jak wykonać kompletne chassis (i inną mechanikę na poziomie co najmniej dobrym plus) we własnej piwnicy (i nie tylko pilnikiem i wiertłem, nie lubię partaniny) ale idę do przodu. Kumpel (znamy się kilkadziesiąt lat) śmiał się, że lampy to przeżytek.... ostatnio jak go odwiedziłem na biurku miał parę książek o lampach, przepytany na okoliczność przyznał, że ,,sobie przypomina'' i doszedł już do tetrody.

Re: Trudne początki

: pn, 12 marca 2012, 09:44
autor: Zygmunt_mt
cirrostrato pisze:
djivo pisze:Cirrostrato ale nie każdy ma takiego dziadka :)
Pisz posty zobaczymy jaką masz wiedzę myślę że starsi koledzy postarają się coś zaradzić
Wiedzę mam a lutownicę trzymam w ręku od ponad 45lat (starszych ode mnie kolegów na pewno nie tak wielu na triodzie..), na dziś walczę z tematem jak wykonać kompletne chassis (i inną mechanikę na poziomie co najmniej dobrym plus) we własnej piwnicy (i nie tylko pilnikiem i wiertłem, nie lubię partaniny) ale idę do przodu. Kumpel (znamy się kilkadziesiąt lat) śmiał się, że lampy to przeżytek.... ostatnio jak go odwiedziłem na biurku miał parę książek o lampach, przepytany na okoliczność przyznał, że ,,sobie przypomina'' i doszedł już do tetrody.
"Podaję Ci rękę............tak mało, tak mało....."No to ja zaczynałem w 67 r.Czyżby tyle samo?.Wychodzi,że tak.Czytając jednak wpisy to są chyba starsi jak np.Zenek, Telewizorek52.Chcę z nią(lutownicą) dotrwać do pięćdziesiątki, ale czy dożyję?.To filozoficzne jest pytanie.Pierwsza moja lutownica to chyba LEH-100.Później transformatorowa kupiona w "Maskwie"(1973 r.)PSI-65 z wytłoczoną ceną 7 rubli.Stłuczona, klejona, ale sprawna do dziś.Pierwszy "miernik" z potencjometrem z wyłącznikiem(zerowanie omomierza i zmiana stały-zmienny) o dumnej nazwie Lavo-1.Piękna, czarna bakelitowa obudowa, rewelacyjna oporność 1000 Omów/volt.Później był UM-5B.Nowe wzornictwo,ustrój na wstążkach 12,5 mikroA, co dawało 50 kOm/V.Z tym obchodziłem się jak z jajkiem. Z głupoty opchnąłem go dużo później w komisie, czego żałowałem i do tej pory żałuję.I tak dalej itd.......

Re: Trudne początki

: pn, 12 marca 2012, 10:31
autor: cirrostrato
Telewizorka52(pozdrawiam) przeskoczyłem ale tylko kilka miesięcy, rocznik (dobry) ten sam.

Re: Trudne początki

: pn, 12 marca 2012, 12:38
autor: Andrew
Mam nadal sprawną "lutolę" o mocy 100W produkcja z 1972 roku. Fakt, że w ostatnich latach używam głównie stacji, ale w przeszłości dawałem jej popalić, potrafiłem lutować nią TTLe bez uszkodzenia PCB (także wylutowywać). Temperaturę "stabilizowało" się wyłącznikiem :-).
Moim pierwszym miernikiem także był UM-5b.