Forum stowarzyszenia „Trioda” - nowy serwer

Montujecie jakieś urządzenia na laminacie od strony miedzi, bez trawienia i wiercenia?
Jakim narzędziem prosto, skutecznie i bezpiecznie robić takie wysepki w laminacie?
Da się ręcznie czy trzeba Dremela którego nie posiadam?

Ja jak kiedyś się bawiłem to punktaczkiem robiłem miejsca na przecięcie , reszta śrubokrętem

Nożem, dłutem, pilnikiem iglakiem? Dlaczego nie chcesz trawić lub zastosować gotową płytkę uniwersalną?

Jak kiedyś robiłem takie rzeczy to po prostu skrobałem tym co miałem pod ręką, przewiercałem laminat i przykręcałem do dechy wkrętem.

Ja robię rylcem-zaostrzony stary śrubokręt; drapię przykładając stalowy liniał. Wychodzi mi to ładnie, niemal jak od frezarki. Metodę nazywam metodą rylcowa-drapajewa; robie nią nawet dosyc rozbudowane uklady. Nie pamiętam kiedy stosowałem środek trawiący, tak jest dla mnie szybciej.

Przeważnie trawię PCB, ale popełniłem kiedyś dwa audiony na na fale krótkie na BC557 wydrapując płytki scyzorykiem.

Zibi pisze:Dlaczego nie chcesz trawić lub zastosować gotową płytkę uniwersalną?

Uniwersalne mają rzędy wąskich ścieżek a mi zależy na dużych powierzchniach masy (w.cz). Natomiast projektowanie i trawienie płytek zaliczam, obok nawijania cewek, do czynności przykrych.

Elektrit w jaki sposób masz zaostrzony ten śrubokręt?

Kiedyś takie drapane płytki wydawały mi się bardzo "brzydkie", dopóki nie przekonałem się, że proste układy w ten sposób można bardzo szybko poskładać na laminacie. Używam noża do tapet, tnę rowek nacinając z obu stron pod kątem.

Pod kątem? To znaczy jak i dlaczego?

Do szybkiego "makietowania" wykorzystuję gotowe uniwersalne płytki.
Jednak są sytuacje gdy należy spełnić wymagania montażowe takie jak np. w technice w.cz.
Metoda wysepek z rozległą masą jest niezastąpiona. Jest stosowana często z wykorzystaniem przeróżnych instrumentów. Moja technologia pozwala na jednoczesny montaż powierzchniowo- przewlekany. Wysepki można tworzyć dowolnie w miarę rozbudowy układu - nie muszą być planowane przed rozpoczęciem budowy układu. Zawsze można dodać nową dla dokonania zmian.
Oto przykład (sie 11.2011 9:04pm) :

viewtopic.php?f=11&t=20161&start=195

Tnę coś w kształcie litery V, dzięki temu jest to cięcie, a nie skrobanie. Odcina się miedź razem z kawałkiem spodniej warstwy. Wychodzi całkiem estetycznie i dość szybko.
Wymagana stalowa linijka no i raczej ciężko używać tej techniki do wykonywania łuków, ale np. płytkę z dużymi polami lutowniczymi można zrobić w parę minut.
Zapewne nie każdy laminat da się też wystarczająco łatwo ciąć w ten sposób, ale póki mam zapasy jakiegoś dość miękkiego, o wyraźnie warstwowej strukturze, sposób ten sprawdza się dość dobrze.

fugasi pisze: Elektrit w jaki sposób masz zaostrzony ten śrubokręt?

Na szpic. A jak chcę zrobić większą przerwę to przejadę w dwu miejscach, zaś środek normalnie odrywam. Popatrz, tutaj w ogóle się nie starałem, druk robiłem 10 minut:

http://1vc.typepad.com/ethergeist/2009/ ... oards.html
http://lumina.az.pl/c565_Rysiki.html

fugasi pisze:Montujecie jakieś urządzenia na laminacie od strony miedzi, bez trawienia i wiercenia?
Jakim narzędziem prosto, skutecznie i bezpiecznie robić takie wysepki w laminacie?

Kiedyś popełniłem kilka wzmacniaczy antenowych na BFR90/96 - płytki strugałem złamanym brzeszczotem piłki do metalu.

Ohyda! Tak robiłem w zamierzchłej przeszłości, ale nawet wtedy nie ryłem na chama w laminacie. Nacinałem ostrym nożem miedzianą folię, po czym wydzierałem paski miedzi. Ale potrzeba jest matką wynalazków: w końcu trafił się taki laminat, gdzie miedź trzymała się na tyle mocno, że rwała się na drobne fragmenty, pozostawiając gęsto podziubdzianą czubkiem noża powierzchnia laminatu. Od tamtej pory połnostiu jak to nasi Bracia zza Buga mawiają przerzuciłem się na trawienie, natomiast rzezam po staremu - już nie folię miedzianą, ale lakier Nitro którym pokrywam wcześniej laminat. Po wyrzezaniu konturów ścieżek zwilżam lakier wodą, dzięki czemu ponacinane fragmenty łatwo dają się oderwać od miedzi. Natomiast problem zanieczyszczenia środowiska wylewanym powszechnie do klopa zużytym roztworem chlorku żelaza (co przez lata odstręczało mnie od trawienia) rozwiązałem zastępując chlorek żelaza chlorkiem miedzi i wynajdujac metodę regeneracji zużytego roztworu kwasem siarkowym przy dostępie powietrza, co prowadzi do wytrącenia się nadmiarowej miedzi w postaci kryształów siarczanu, gorzej rozpuszczalnego od pozostającego w roztworze chlorku, który znów nadaje się do trawienia. Tą metodą wykonane są m.in. płytki ulepszonego "MINI-MAXA", którego kiedyś prezentowałem:

viewtopic.php?f=8&t=15635&start=15