Strona 1 z 2
Kto pomoże wymienić układ scalony SMD (Warszawa i okolice)?
: śr, 14 września 2011, 22:13
autor: MKramer
Potrzebuję pomocy.
Muszę wymienić dwa scalaki SMD (IRS20955) na płytce wzmacniacza mocy (zaznaczone kółkiem na zdjęciu).
Dla utrudnienia są one upaćkane klejem bo mniały przyklejone kondensatory.
Nie mam stacji lutowniczej, ani doświadczenia w jej używaniu.
Pomożecie?
Mariusz
mariusz@krambit.pl
Re: Kto pomoże wymienić układ scalony SMD (Warszawa i okolic
: śr, 14 września 2011, 23:45
autor: sppp
Cześć Mariusz.
Może się zdziwisz, ale ja bym się do tego zabrał zwykłą transformatorówką. Trochę tego lutowałem. Potrzebna lutownica transformatorowa, tasiemka do rozlutowywania i trochę kalafonii. Scalaczki mają tylko 16 nóżek, więc nie powinno być problemów. Zerknij tu:
viewtopic.php?f=14&t=15436&start=75#p166861 lutowane transformatorówką, raster nóżek 0,65mm

. Zaznaczam, że z powodu odpalenia scalaków przy uruchamianiu również go wylutowywałem ze 2 razy...
Ja też nie mam stacji lutowniczej, ale mój ojciec ma taką dmuchawkę do smd - wygląda jak miniaturowa opalarka. Możesz tym spróbować. Myślę, że nie byłoby problemu z pożyczeniem.
P.S. Jakbyś nie kojarzył to jestem mężem Izy i szwagrem Gośki. Jakby co to pisz na PW, będzie okazja, żeby się spotkać

Re: Kto pomoże wymienić układ scalony SMD (Warszawa i okolic
: czw, 15 września 2011, 02:13
autor: Romekd
Ja również często wymieniałem tego typu (i gęstsze) układy, korzystając jedynie ze zwykłej lutownicy transformatorowej. Pokazane układy należy wcześniej przy pomocy szpikulca i igły dokładnie oczyścić z kleju, który można spróbować wcześniej rozmiękczyć nieco przy użyciu odpowiedniego rozpuszczalnika. Następnie należy pozbyć się nadmiaru cyny z wyprowadzeń układu i pól lutowniczych przy pomocy miedzianej plecionki (można też w tym celu użyć kawałka ekranu pozyskanego z cienkiego przewodu ekranowanego, po wcześniejszym nasączeniu go Fluxem, zwykłą pastą do lutowania, lub kalafonią. Po usunięciu (wyssaniu) nadmiaru cyny należy pod wyprowadzeniami układu przeprowadzić cienki drucik o średnicy ok. 0,3...0,4 mm, niepokrywający się cyną (nielutowalny, pokryty odporną na temperaturę emalią.izolacyjną, można też spróbować użyć w tym celu cienkiej struny). Po wprowadzeniu drutu pod wyprowadzenia nagrzewamy je delikatnie lutownicą i próbujemy wyciągnąć drut między wyprowadzeniami i polami lutowniczymi, pociągając go wzdłuż płaszczyzny płytki PCB. Zabieg jest niezwykle prosty i przy odrobinie wprawy można dzięki niemu wylutowywać małe układy w obudowach SMD, nie ryzykując przy tym zniszczenia druku na płytce.
Pozdrawiam,
Romek
Re: Kto pomoże wymienić układ scalony SMD (Warszawa i okolic
: czw, 15 września 2011, 03:14
autor: TELEWIZOREK52
A dlaczego używacie Koledzy transformatorówek a nie zwykłych na grzałkę?? Uważam że dobrze wyprofilowany i czysty grot jest precyzyjniejszy do takich robót. Również temperatura jest stabilniejsza, nie przegrzewa. Transformatorową załatwiłem kiedyś scalak, w trakcie lutowania przepalił się grot i napiecie poszło na sąsiednie nóżki. Pozdrawiam.
Re: Kto pomoże wymienić układ scalony SMD (Warszawa i okolic
: czw, 15 września 2011, 07:36
autor: Andrew
...a ja wylutowuję takie kości posługując się lutownicą grzałkową ze stacji wyposażoną w ostro zakończony spiczasty grot, podważając nim kolejno nózki. Wystarczy podgrzewać przez chwilkę i nogi pięknie odchodzą wyginając się do góry.
Re: Kto pomoże wymienić układ scalony SMD (Warszawa i okolic
: czw, 15 września 2011, 10:45
autor: Romekd
Witam.
TELEWIZOREK52 pisze:A dlaczego używacie Koledzy transformatorówek a nie zwykłych na grzałkę??
Nie uwierzysz

. W swojej pracowni dysponuję dziewięcioma różnymi stacjami lutowniczymi, przy czym są to urządzenia wykorzystujące grzałki, gorące powietrze, ukierunkowane strumienie podczerwieni itp., w tym sprzęgnięte z komputerem, który kontroluje proces lutowania jednocześnie w kliku różnych punktach płytki PCB. Najwięcej jednak korzystam ze zwykłej "transformatorówki", w której dziennie potrafię wymieniać nawet do kilkunastu grotów (co kilka dni wymieniam też zużyte śruby mocujące grot). Koledzy często mnie pytają, czemu nadal używam tego przestarzałego klamota? Odpowiadam, że dla mnie jest to w dalszym ciągu najbardziej praktyczna i uniwersalna lutownica, którą można się posługiwać mając do dyspozycji tylko jedną wolną rękę, czego nie można powiedzieć o lutownicach "grzałkowych" (tu potrzebna druga, do podawania cyny z topnikiem). Lutownica transformatorowa umożliwia przenoszenie w lutowane miejsca cyny wraz z topnikiem, gdyż po jej wyłączeniu grot szybko stygnie i topnik nie odparowuje zanim zbliżymy grot do lutowanego miejsca (do prostych lutowań nie potrzebuję też dodatkowej kalafonii, czy pasty). W przypadku lutownicy "grzałkowej" wyprowadzenia lutowanych elementów musiałbym zakrzywiać, by te nie wyleciały z druku, a płytę musiałbym mocować w uchwycie (normalnie lewą ręką podtrzymuję płytę i najczęściej kilka lutowanych elementów, a w prawej trzymam lutownicę). Zasilając ją z autotransformatora odpowiednio dobieram potrzebną mi w danej sytuacji moc, dzięki czemu nie przegrzewam lutowanych punktów.
Lutownica "grzałkowa" jest niezastąpiona w przypadku poprawiania niepewnych lub uszkodzonych połączeń lutowanych (zwanych przez niektórych "zimnymi", choć w rzeczywistości są one najczęściej przegrzane). Przy takich pracach najczęściej mamy wolne obie ręce i jedną możemy dozować cynę wraz z topnikiem wprost na lutowany punkt. "Grzałki" używam również do lutowania elementów SMD, choć te równie często lutuję "transformatorówką", lub na stacji (np. układy BGA).
Sposób, który podałem w poprzednim poście wypracowałem jeszcze pod koniec lat 80-tych, w których coraz częściej spotykało się dość "gęste" układy SMD, a mało kto słyszał o stacjach na gorące powietrze lub podczerwień (o ile w o ogóle one wówczas istniały).
Pozdrawiam,
Romek
Re: Kto pomoże wymienić układ scalony SMD (Warszawa i okolic
: czw, 15 września 2011, 12:49
autor: sppp
Święte słowa Romku. Dodam jeszcze od siebie, że przy naprawach spotykałem się ze sprzętami "poserwisowymi", które były lutowane grzałką. Niestety w większości przypadków wszystkie takie luty były do odessania i zrobienia od nowa. Z transformatorówki wychodziły mi zawsze jak fabryczne, a może i ładniejsze

. Co ciekawe jeszcze nie udało mi się nigdy uszkodzić żadnego elementu "cykając" tranformatorówką przy samych lutach. Problem pojawia się przy lutowaniu mikroskopijnych elementów smd, bo problemem staje się za duża średnica grotu i ciężko dotrzeć do punktów. Ale można dać lutownicę przez autotrafo i założyć cienki drucik do lutownicy.
Osobiście używam lutownic ZDZ-Łódź. Problemem jest w nich, co wspomniał Romek, zrywanie gwintów w miedzianych wyprowadzeniach trafa, uszkodzenia śrub. Ja mam na to taki sposób - wywalam oryginalne śrubki z gwintem maszynowym (M4 zdaje się) i wkręcam na siłę blachowkręty z odpowiednio dobraną średnicą i ucięte na pasującą długość. Problem z gwintami znika a mocowanie i styk grotu jest tak samo dobre jak przy oryginalnych.
Używanie transformatorówki to kwestia wprawy. Jak ma się wprawę to luty są takie jak trzeba, nic nie przegrzewa, pracuje się łatwo i przyjemnie.
Re: Kto pomoże wymienić układ scalony SMD (Warszawa i okolic
: czw, 15 września 2011, 13:13
autor: fugasi
Jakich grotów, z czego zrobionych i jak ukształtowanych używacie w tych transformatorówkach?
Re: Kto pomoże wymienić układ scalony SMD (Warszawa i okolic
: czw, 15 września 2011, 15:31
autor: sppp
Drut miedziany z przewodów elektroinstalacyjnych, 1,5mm^2. Zdejmuję izolację, tnę na kawałki, zginam w palcach w "hacelek", pozałożeniu na lutownicę ściskam kombinerkami, żeby "czubek" grota był bardziej punktowy.
Re: Kto pomoże wymienić układ scalony SMD (Warszawa i okolic
: czw, 15 września 2011, 18:21
autor: qdlaczian
Ja w przypadku gdy małe elementy SMD idą na zmarnowanie używam delikatnych obcinaczek, wycinam noga po nodze i na koniec czyszczę pola pod nowe układy.
Re: Kto pomoże wymienić układ scalony SMD (Warszawa i okolic
: czw, 15 września 2011, 20:08
autor: Ukaniu
Jak żyję nie przypuszczałem, że poznam kogoś kto powie, że mu się lepiej pracuje transformatorówką.
Kolba może mieć autoamtyczny podajnik tinolu, może mieć odsysacz oparów z nad grotu - bardzo istotna sprawa! Jest też leciutka i ma stabilizację temepratury - co w przypadku płyt wielowarstwowych dobrze odbierających ciepło jest bardzo istotne. Pod ręką mam lutownicę 80W z grotem o wadze kilku gram.
Stacje Pace ze zintegrowaną grzałka wyłączają grzanie kiedy lutownica lezy w podstawce - czas zagrzania od zupełnie zimnego do temperatury operacyjnej jest krótszy niż czas od podniesienia do dotknięcia elementu

.
Jak kolega dotrze do mnie do firmy to wylutuję na miejscu - okolice dworca Zachodniego.
Re: Kto pomoże wymienić układ scalony SMD (Warszawa i okolic
: czw, 15 września 2011, 22:40
autor: Boguś
fugasi pisze:Jakich grotów, z czego zrobionych i jak ukształtowanych używacie w tych transformatorówkach?
Ja uzywam plaskownika o szer. 3mm i grubosci 1,5mm. rozcinam go wzdłuz robie oczka a nie rozcietym koncem odpowiednio wyprofilowanym sie lutuje. Jest o wiele bardziej zywotny niz zrobiony ze zwyklego drutu, mozna go tez dowolnie pilowac uzyskujac nawet grot 0,5mm np. do lutowania bardzo drobnych elementów SMD
Re: Kto pomoże wymienić układ scalony SMD (Warszawa i okolic
: pt, 16 września 2011, 03:23
autor: TELEWIZOREK52
Nie będę przekonywał nikogo o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy (lub odwrotnie) Pominę przyzwyczajenia. Kiedy ponad 40 lat temu zacząłem "władać" lutownicą nikomu nie śniło się o lutownicach "komputerowych, laserowych i innych bajerowych". Moja opinia dotyczy lutowania, napraw sprzętu z tamtego okresu i tu uważam że nie było nic lepszego od tradycyjnej lutownicy. Mam całkowicie odmienne wspomnienia od Kol.sppp dotyczące "zimnych lutów poserwisowych". Nie chcę winy zwalać na lutownice transformatorowe bo dużo zależało od tego kto tą lutownicę używał ale faktem jest że większość lutów wyglądała jakby mucha nasr... Cyna albo przegrzana albo nie przetopiona, przyjarany druk itp. Tradycyjną jestem w stanie zawsze wykonać czyściutki lut, oczywiście nie żałując kalafonii którą później usuwam. Pracując w serwisie na wyposażeniu mieliśmy tylko lutownice "grzałkowe". Jeśli chodzi o mocowanie grota w transformatorowych, można po prostu w miejsce zerwanego gwintu dać nakrętkę. Reasumując, zależy kto, co i do czego używa. Właściwe narzędzie do właściwych rzeczy. Pozdrawiam.
Re: Kto pomoże wymienić układ scalony SMD (Warszawa i okolic
: pt, 16 września 2011, 08:39
autor: Romekd
Witam.
Ukaniu pisze:Jak żyję nie przypuszczałem, że poznam kogoś kto powie, że mu się lepiej pracuje transformatorówką. Kolba może mieć autoamtyczny podajnik tinolu, może mieć odsysacz oparów z nad grotu - bardzo istotna sprawa! Jest też leciutka i ma stabilizację temepratury - co w przypadku płyt wielowarstwowych dobrze odbierających ciepło jest bardzo istotne. Pod ręką mam lutownicę 80W z grotem o wadze kilku gram.
Ukaniu, używałem stacji z pochłaniaczem gazów (pierwsze co w niej wysiadło to pompka ssąca tego pochłaniacza) i ceramicznym grotem, w którym zamontowana była piekielnie szybka grzałka z wbudowanym czujnikiem temperatury. Nawet założyłem się z kolegą, że nie zdąży puścić palcem grota po tym jak włączy stację i poczuje, że temperatura grota zaczynana rosnąć... Był oczywiście bez szans...

. Grot osiągał temperaturę w sekundę.
Pisząc o stacji pracującej z mocą grzejną 80 W i posiadającej podajnik cyny zapewne miałeś na myśli Wellera WSF81D5 za "jedyne" 7 kzł (bez pochłaniacza gazów; z pochłaniaczem pewnie kosztowałaby dwa razy więcej..), bo chyba nie pisałeś o badziewnych zabawkach z Allegro? Niestety większość elektroników-hobbystów używa zwykłych "grzałek", a te niestety mają wady o których wspomniałem wcześniej.
Do szybkich prac serwisowych najczęściej używam lutownicy transformatorowej z grotem wykonanym z miedzianego drutu fi 1,3 mm. Lutownicę przeważnie zasilam napięciem 185 V z instalacji z transformatorem separującym i autotransformatorem regulującym napięcie. Poza dwoma niebieskimi diodami elektroluminescencyjnymi przez prawie 40 lat nie udało mi się jeszcze żadnego delikatnego elementu uszkodzić. Opowieści o zniszczonych przez przepalający się grot lutownicy czułych podzespołach traktuję jako bajki "z mchu i paproci". Gdy muszę przylutować głowicę zintegrowaną z grubymi wyprowadzeniami obudowy, lub miedziany radiator do druku, podnoszę napięcie zasilania lutownicy nawet do 250 V, ewentualnie w drugą rękę biorę jeszcze jedną lutownicę transformatorową (łączna moc grzejna w takich warunkach na pewno przekracza 300 W) i bez najmniejszego problemu lutuję (na ten "tandem" nie ma mocnych..

). Zrobisz coś takiego swoją 80. watową kolbą?
Pozdrawiam,
Romek
Re: Kto pomoże wymienić układ scalony SMD (Warszawa i okolic
: sob, 17 września 2011, 01:29
autor: brys
Używam tylko transformatorowych. Z przyzwyczajenia i dla wygody. Nie lutuję SMD, za to w pracy bardzo często przewody - elektryka samochodowa. Tutaj przewaga lutownicy na której można przenieść cynę z topnikiem by drugą ręką trzymać kable, oraz położyć po pięciu sekundach studzenia na dywaniku bez obawy wypalenia klientowi dziur (często w samochodach kosztujących dziesięciokrotność średnich rocznych zarobków) jest oczywista. Dodatkowo transformatorówką kleiłem już różne elementy klejem na gorąco w miejscach gdzie nie podszedłbym typowym pistoletem do tego celu, a także po wyposażeniu w specjalnie wyprofilowany grot impregnowałem cewkę radiową parafiną.