Strona 1 z 1
Vermona ET 6-1 (co do czego?)
: pn, 16 maja 2011, 23:16
autor: Piotr
Czołem,
Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze miałem odrobinę wolnego czasu i odwiedzałem RomkaD, podarował mi on rzeczony instrument w stanie tzw.
wizualnym dobrym...
Jako piękna rzecz robił za eksponat doskonale pokrywając się warstwą kurzu. Później jakoś niepostrzeżenie został przysypany innymi gratami. Ale ostatnio przy okazji przeprowadzki (znowu) wpadłem na pomysł przytargania go do domu i użycia zgodnie z przeznaczeniem. I wtedy właśnie okazało się, że...
Działają tylko dźwięki od C do F brzmiącego. Czyli włączając samą kwintę grają klawisze od G do C, (brzmiąc również od C do F), a włączając samą oktawę wprost C-F. Fis nie gra w żadnej konfiguracji rejestrów. Dotyczy to każdej oktawy. No i generalnie dźwięk jest mocno zniekształcony.
Zaczynam się zastanawiać, czy nie porwałem się z motyką na słońce, jako że zasoby warsztatowe w domu mam, hmm... skromne.
Ale jakby komuś przychodziło coś do głowy, np. co sprawdzić, skąd wziąć schemat, albo do kogo to oddać, to chętnie wysłucham.
Szczególnie liczę na pomoc kolegów Staszeks i Adamst_, bo widziałem tu i ówdzie, że
ogarniają temat 
Re: Vermona ET 6-1 (co do czego?)
: śr, 18 maja 2011, 18:05
autor: Zibi
Re: Vermona ET 6-1 (co do czego?)
: czw, 19 maja 2011, 12:35
autor: adamst_
Jeżeli chodzi o architekturę tego instrumentu, to jest to zestaw dwunastu generatorów, a do każdego z nich podpięta kaskada dzielników /2. Tak więc w tej sytuacji uszkodzone są generatory odpowiedzialne za "martwe" dźwięki. Nie znam tego konkretnie instrumentu, ale nie są to jakieś kosmiczne układy, zwykle generatory LC i jakieś proste przerzutniki na dwóch tranzystorach. Na początek chyba warto posprawdzać zasilanie i kondensatory w generatorach i dzielnikach - być może wstawili jakieś marnej jakości kartoflaki albo foliowce i szlag je trafił ze starości? Jak dla mnie na problem z kondensatorami wskazują zniekształcenia.
Re: Vermona ET 6-1 (co do czego?)
: pt, 20 maja 2011, 00:18
autor: Piotr
Ok, dziękuję za podpowiedzi.
Z generatorami mam lekką zmyłkę, bo jest płytka z dwunastoma scalakami podpisanymi dźwiękami, tyle, że wokół nich nie ma nic, co by przypominało L lub C...
Z kolei układów wyglądających na generatory jest osiem

Re: Vermona ET 6-1 (co do czego?)
: pt, 20 maja 2011, 06:20
autor: adamst_
Piotr pisze:Z generatorami mam lekką zmyłkę, bo jest płytka z dwunastoma scalakami podpisanymi dźwiękami, tyle, że wokół nich nie ma nic, co by przypominało L lub C...
Aha, czyli to ciut nowsza konstrukcja, nie na dyskretnych tranzystorach. Skoro nie widać tam obwodów LC, to może są to układy dzielników?
o! znalazłem na elektrodzie coś takiego
problem z generatorem częstotliwości chromatycznych - z MM5555N lub MM5556N - bądź z dzielnikami odpowiedzialnym za te klawisze - U112D (po jednym dzielniku na dźwięk).
Czyli zamiast dwunastu generatorów jest jeden układ dzielący sygnał zegarowy (zwykle 1 lub 2MHz) aby uzyskać tony najwyższej oktawy, czyli tzw. TOS - Top Octave Synthesizer. W takim wypadku w Twoim instrumencie mogły paść dzielniki. Spróbuj przełożyć kości z działających dźwięków to będzie pewność.
Re: Vermona ET 6-1 (co do czego?)
: pt, 20 maja 2011, 08:41
autor: staszeks
Piotrze
Jest takie powiedzenie:
Jezeli umiesz liczyć...
Z muzyką mam tyle wspólnego, ze czasami posłucham.
Stąd, wiele pojęć jest dla mnie obcych.
Jedyny instrument muzyczny z którym miałem do czynienia to otrzymane
od Leszka organy.
Boje z nimi tu właśnie opisałem. W tym wypadku mi się udało,
ale to nie znaczy, że po jednym instrumencie jestem tak dobry
aby czuć się na siłach pomagać zaocznie w naprawie instrumentu
którego nia widziałem na oczy.
Re: Vermona ET 6-1 (co do czego?)
: pt, 20 maja 2011, 22:01
autor: Piotr
Tak jest, to wersja ze scalakami.
Na obrazku widać puszkę, która nie podnosi się wraz z innymi układami. Tam właśnie się znajdują, a wiązka od nich prowadzi bezpośrednio do klawiatury.
Z przekładaniem kości jest o tyle problem, że nie są w podstawkach, lecz wlutowane w laminat. Boję się uszkodzić sprawne kostki, albo badziewny laminat.
Dodatkowy problem to generowanie "perkusyjnych" dźwięków przez dolną połowę klawiatury. Na początku każdego dźwięku słychać specyficzny trzask.
Słychać to dość dokładnie w czwartej minucie
tego.
Niestety nie mam chwilowo ani aparatu, ani niczego do nagrywania, więc i dźwięk, i obrazek są "twarogowe"

Re: Vermona ET 6-1 (co do czego?)
: sob, 21 maja 2011, 13:58
autor: staszeks
Piotrze
A czy nie da się zaobserwować przcy generatorów oscyloskopem?
U mnie generatoty i dzielniki pracują cały czas więc mogłem to spokojnie obserwować
nawet bez naciskania klawiszy.
Re: Vermona ET 6-1 (co do czego?)
: sob, 21 maja 2011, 17:23
autor: abohdziewicz
Witam.
Jest niemiecka strona o Vermonie.Adresu nie pamiętam,wynalazłem ją przez Google.Mnie udało się zdobyć syntezator Vermony.Schemat był w wykazie.Zatrudniłem syna do napisania do nich w ich wrażej mowie prośby.Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu po 3 dniach dostałem od nich pełną dokumentację(serwisówka ,schematy,opis).Syn miał następną fuchę,musiał napisać podziękowanie.Warto spróbować.
Pozdrawiam.
Andrzej
Re: Vermona ET 6-1 (co do czego?)
: ndz, 22 maja 2011, 10:29
autor: abohdziewicz
Witam.
Okazuje się ,że już wcześniej kol.Zibi podał adres tej strony.
Pozdrawiam i przepraszam za zaśmiecanie wątku.
Andrzej
Re: Vermona ET 6-1 (co do czego?)
: ndz, 22 maja 2011, 11:04
autor: Piotr
Spróbuję napisać do nich po angielsku.
Czekając na wyniki postaram się doprowadzić do porządku oscyloskopy. Pamiętajcie, że robię to w domu, do tego po przenosinach...
Re: Vermona ET 6-1 (co do czego?)
: ndz, 22 maja 2011, 15:43
autor: staszeks
Tak pytanie z ciekawości.
Czy pod klawiszem jest pojedynczy styk, czy cała grupa?
Re: Vermona ET 6-1 (co do czego?)
: ndz, 22 maja 2011, 20:41
autor: Piotr
Grupa. Jest podobna szachownica, jak w organach, których schemat zamieszczałeś.
Re: Vermona ET 6-1 (co do czego?)
: śr, 19 grudnia 2012, 21:50
autor: Lenwe
Wiem, że to jest trochę przegięcie i nekrofilia, ale widząc, że ktoś cytuje moje wypowiedzi...
Piotrze, czy udało Ci się odpalić tą Vermonę do końca?
Ja obecnie (po okresie poprawnego działania całego tego ustrojstwa) jestem na etapie "nie mam dźwięku i nie wiem czy działa generator".
Re: Vermona ET 6-1 (co do czego?)
: czw, 20 grudnia 2012, 11:25
autor: Piotr
Leży pod fortepianem i czeka na lepsze czasy. Ale nie porzuciłem nadziei. Mam ambitny plan dokończyć ją jak zrobi się trochę cieplej.