Forum stowarzyszenia „Trioda” - nowy serwer

Witam, złożyłem następujący wzmak z pomocą płytek Marvela. Pomijając to, że wszystko jest w normie (napięcia, brzmienie i tak dalej...) zastanawia mnie czy nie ma jakiejś rady na zwiększenie (nie za duże) czułości na atak kostką. O ile w grze rytmicznej to nie przeszkadza, to w solowej mi przynajmniej czasem trochę tego brakuje. Zwłaszcza, że wydobycie niektórych flażoletów nie jest już takie proste. Ratowanie się dopałką w pewnym sensie pomaga, jednak nie chcę jakiegoś dużego gaina (może bez przesady, po prostu mocny crunch), a dopiero przy takim czułość jest taka jaką bym sobie życzył. Pytam się was, a w szczególności Marvela, bo z tego co widzę, to jest jeden z najczęściej popełnianych tu wzmaków, więc macie doświadczenie .

Ja sobie zrobiłem prosty treble booster na jednym tranzystorze, który potrafi zdziałać cuda, a przy tym nie sprawia że przester staje się trudny do opanowania (mówiąc wprost: nie zmienia wzmacniacza w szlifierkę do metalu). Tyle jeśli chodzi o ingerencję z zewnątrz. Co do modyfikacji samego wzmacniacza to przyjrzyj się wszystkim miejscom, gdzie mogą ginąć soprany. Zastanów się nad bocznikowaniem potencjometrów regulujących wzmocnienie i dzielników napięcia kondensatorami. Poeksperymentuj z wartościami 100p-2n2.

Jeśli chodzi o treble booster to też mi wpadł do głowy. Proponujesz coś konkretnego?

Ja zrobiłem to: http://folkurban.com/Site/UtilityBoost-704.html (wersja na J-201), z tym że rezystor w źródle zbocznikowałem na stałe kondensatorem (chyba 680n). Dzięki temu przy minimalnym położeniu potencjometru mam treble booster, a przy maksymalnym po prostu booster

Masz to wmontowane we wzmacniacz czy jako oddzielna kostka?

Osobno, w tą obudowę Exara od Ciebie.

Witam!

Można zastosować za drugim stopniem patent z peavey'a zwany właśnie gainbosterem

Tylko że tu właśnie nie chodzi o zwiększenie "gejnu".

albo, tak ja jethro mówił, pokombinuj z wartościami elementów tam, gdzie mogą wpłynąć na przenoszenie górnego pasma - to powinno w jakimś stopniu załatwić problem.
druga opcja to taki buster - rangemaster na przykład. mam takiego na starym, zielonym TG53 i bardzo fajnie sie sprawuje. jego celem było pierwotnie odmulenie połączenia brytyjskich pieców i humbuckerów. sprawuje się świetnie, a to tylko kilka elementów...

A oto dokładny opis dla zieleniaków jak zbudować takiego Rangemastera wraz z porcją historii:
http://www.geofex.com/Article_Folders/R ... tboost.pdf

Witam, zrobiłem jak radził jethrotull, czyli dałem kondensator. Brzmienie się nie zmieniło, wzrosły nieco szumy, lecz faktycznie reakcja na atak tak( pozytywnie ). Po lekkim dopaleniu marshallem guv nor (znaczy się volume na max, korektor na godz. 12, gain na 8.30) a ustawieniu gaina Atomiku na godz 14 uzyskałem takie brzmienie jakie chciałem - czyli z lekka podchodzące pod coś takiego: amp fest od 9.15 minuty

edit:
a to foty mojego produktu

FireBird : zapodaj pełny schemat jak możesz.

Właśnie i ja zbudowałem atoma 18w i brakuje mi dołu w przesterze i jeśli chodzi o atak też jakoś mało zastosowałem moda z włącznikiem i rezystorami i kondensatorem 1u ale to jakoś też nie pomaga. Jak dodać więcej gruzu, ataku, takiego boostera może? Zobaczę jeszcze jak zabrzmi po przeróbkach z tego wątku:
viewtopic.php?f=19&t=16554&start=15

No właśnie chyba Atom nie bardzo się nadaje na szlifierkę do metalu - zbyt mała ilość stopni ?
można dopalać i wtedy to jakoś zaczyna brzmieć

Z mojego doświadczenia - Preamp atoma/atonica bez dzielnika przed master + końcówka EL84SE (preamp zasilany z dość niskich napięć bo wysokich napięć w EL84SE nie powinno być) to można na tym metal grać (z tym, że odmiany metalu są różne) - na pewno z mocnymi HB typu X2N czy aktywnymi. Jednak gdy zrobiłem Evil Ghosta czyli ten preamp z końcówką PP na 2xEL84 + ECC81 w inwerterze + dzielnik przez Masterem, ale nie tak tłumiący jak w oryginale to wzmacniacz ten stracił przester o jakiąś połowę. Kumpel gra na tym blues-rocka.