Forum stowarzyszenia „Trioda” - nowy serwer

Mam problem z synfazowym dolutowaniem wkładek w stereofonicznych słuchawkach dousznych. Mam niezłej klasy słuchawki Sony MDR-E575, w których zostały urwane przewody. O ile nie ma większego problemu ze stwierdzeniem polaryzacji końcówek głośników bo wystarczy bateryjka i obserwacja membrany o tyle w słuchawkach dousznych nie ma dostępu do membran. Czy ktoś z szanownych kolegów zna prostą metodę określenia polaryzacji w takich słuchawkach?

Przepraszam,
jakoś mi to wlazło w radio retro zamiast w kącik audiofilski... czy można ten tekst przesunąć do tego działu?.. a jeśli tak to jak?

Podłączyć słuchawki na próbę i podać na nie sygnał mono, najlepiej jakąś muzykę. Jeśli będą dobrze sfazowane, to dźwięk będzie odczuwalny "pośrodku głowy", a w jeśli w przeciwfazie - wyraźnie będzie w kazdym uchu słychać oddzielny sygnał.

Może potraktować je jako mikrofony, zbliżyć do źródła dźwięku i obejrzeć na ekranie oscyloskopu czy przebiegi są w zgodnej fazie?

A pamiętacie taki eksperyment, znany chociażby z lekcji fizyki w szkole?
Są dwa głośniki, oba odtwarzają sinus 1kHz. Jeśli oba sygnały są w fazie to po umieszczeniu głowy między nimi dźwięk słychać, a jak w przeciwfazie to nie słychać bo się obie fale sinusoidalne znoszą. Może by te zjawisko wykorzystać w tym przypadku

Nie wiem czy czegoś nie pokręciłem

mogło by się to sprawdzić




______________
tv film

Bardzo dziękuję za wszystkie sugestie (i proszę o więcej!). Po ich sprawdzeniu napiszę która okazała się się najlepsza.
Pozdrawiam

piotrek221 pisze:A pamiętacie taki eksperyment, znany chociażby z lekcji fizyki w szkole?
Są dwa głośniki, oba odtwarzają sinus 1kHz. Jeśli oba sygnały są w fazie to po umieszczeniu głowy między nimi dźwięk słychać, a jak w przeciwfazie to nie słychać bo się obie fale sinusoidalne znoszą. Może by te zjawisko wykorzystać w tym przypadku

To działa w teorii, ale w praktyce da się to zrobić tylko wtedy, gdy zarówno odległość między źródłami dźwięku jak i rozmiar detektora (mikrofonu, ludzkiego ucha) są małe w stosunku do rozmiarów źródeł. W przypadku słuchawek dousznych taki eksperyment raczej guzik da.

Ja bym po prostu wyjął te wkładki, położył obok siebie i założył, że układ wyprowadzeń jest taki sam dla obu egzemplarzy. Słowem "gorąca" końcówka zawsze do lewego pinu itp.

jethrotull pisze: To działa w teorii, ale w praktyce da się to zrobić tylko wtedy, gdy zarówno odległość między źródłami dźwięku jak i rozmiar detektora (mikrofonu, ludzkiego ucha) są małe w stosunku do rozmiarów źródeł. W przypadku słuchawek dousznych taki eksperyment raczej guzik da.

Ale bez problemu da się na słuch określić przeciwne fazy, zwłaszcza w słuchawkach. Całkiem niedawno wymieniałem jeden z głośników w Philipsie 990X (są połączone szeregowo). Po połączeniu jak w oryginale od razu było słychać, że coś jest nie tak. Po przystawieniu głowy między głośnikami dało się odczuć mniejsze natężenie dźwięku niż po zbliżeniu głowy do jednego i drugiego głośnika. Okazało się, że wymieniony głośnik mimo, że był takiego samego typu, miał odwrotną biegunowość, przez co trzeba było skrzyżować przewody na łączówkach (i przedłużać, bo były dobrane "na styk"). Ale na krótko, akurat szczęście w nieszczęściu puścił klej trzymający pierścieniowy magnes w jednym z głośników, więc przy okazji przykleiłem go odwrotnie. Widocznie w fabryce przyklejali jak bądź, bo w odbiorniku z jednym głośnikiem nie ma to żadnego znaczenia.

No, to było chociaż trochę radio retro

jethrotull pisze:

piotrek221 pisze:A pamiętacie taki eksperyment, znany chociażby z lekcji fizyki w szkole?
Są dwa głośniki, oba odtwarzają sinus 1kHz. Jeśli oba sygnały są w fazie to po umieszczeniu głowy między nimi dźwięk słychać, a jak w przeciwfazie to nie słychać bo się obie fale sinusoidalne znoszą. Może by te zjawisko wykorzystać w tym przypadku

To działa w teorii, ale w praktyce da się to zrobić tylko wtedy, gdy zarówno odległość między źródłami dźwięku jak i rozmiar detektora (mikrofonu, ludzkiego ucha) są małe w stosunku do rozmiarów źródeł. W przypadku słuchawek dousznych taki eksperyment raczej guzik da.

Ja bym po prostu wyjął te wkładki, położył obok siebie i założył, że układ wyprowadzeń jest taki sam dla obu egzemplarzy. Słowem "gorąca" końcówka zawsze do lewego pinu itp.

Na "logikę" też bym tak zrobił. W przypadku Japończyków a szczególnie firmy Sony logika wydaje się jednak być dość egzotycznym pojęciem. Serwisówka Sony mówi, że połączenia są "lustrzane". Wynikałoby z tego, że jednak produkowali dwa rodzaje wyprowadzeń - inne dla prawego i inne dla lewego kanału. I bądź tu mądry? Nie sądzę by była pomyłka w rysunku i opisie instrukcji serwisowej.
Pozdrawiam

Proszę ochłońcie!

Lasery, masery oscyloskopy, przeciwfazy...

http://www.youtube.com/watch?v=AlJaYMkHVxg

Pozdro

Przecież Thereminator napisał, jak można to banalnie sprawdzić...

Przystawiam usta do słuchawki, nabrawszy trochę powietrza wytwarzam powoli lekkie nadciśnienie na membranę po czym lekko zasysam powietrze i obserwuję zachowanie czułego woltomierza w którą stronę wychyla się wskazówka. Równie dobry jest miernik cyfrowy w którym zmienia się znak
( + na -)
Konstanty

Konstanty pisze:[...] i obserwuję zachowanie czułego woltomierza w którą stronę wychyla się wskazówka.

A nie lepiej łączyć słuchawki szeregowo i zbliżając do źródła dźwięku (nawet 50Hz) sprawdzić kiedy sygnały ze słuchawek się znoszą a kiedy sumują?

Można ściągnąć z netu sygnały testowe audio. Sygnały stereo w fazie i przeciwfazie będą słyszalne w "środku" i "po bokach".
Oczywiście po prawidłowym połączeniu przetworników.