Gdzie kończy się restauracja a zaczyna dewastacja?
: sob, 16 października 2010, 00:23
Tak mnie naszło filozoficznie - gdzie jest granica restaurowania starych urządzeń, a zaczyna się ich dewastacja?
Weźmy np. radioodbiorniki. Czy przestrajanie ich mieści się w pojęciu przywracania "dawnej świetności"? Czy wymiana elektrolitów na nowe, współczesne jest w porządku?
Generalnie, chyba w restauracji powinno się dążyć do odnowienia sprzętu, a nie nadawania mu nowej funkcjonalności (i tu chyba wymiana elektrolitów jest w porządku?), ale czy przestrajanie radioodbiornika to nie swego rodzaju nowa funkcjonalność, kosztem starej?
Weźmy np. radioodbiorniki. Czy przestrajanie ich mieści się w pojęciu przywracania "dawnej świetności"? Czy wymiana elektrolitów na nowe, współczesne jest w porządku?
Generalnie, chyba w restauracji powinno się dążyć do odnowienia sprzętu, a nie nadawania mu nowej funkcjonalności (i tu chyba wymiana elektrolitów jest w porządku?), ale czy przestrajanie radioodbiornika to nie swego rodzaju nowa funkcjonalność, kosztem starej?