Strona 1 z 2
Licznik czasu pracy
: pn, 21 czerwca 2010, 00:03
autor: Furman Zenobiusz
Potrzebuję wykonać jakiś prosty licznik czasu pracy urządzenia, między innymi do oceny żywotności lamp.
Przypomniały mi się takie stare liczniki mechaniczne, gdzie układ kółek zliczających - jak w niektórych magnetofonach - napędzany był kotwicą i cewką przypominającą cewkę dużego przekaźnika telefonicznego.
Jak sądzę, wskakujący na cewkę impuls powoduje obrót skrajnego prawego kółka o 1, czyli po dorzuceniu zasilacza +5V i dzielnika przez 300 (może zmieści się nawet w obudowie licznika?) powinien wyjść elektromechaniczny licznik minut z 'nieulotną pamięcią'.
To chyba najprostsze rozwiązanie ?
Tylko teraz problem - jak się zwał taki licznik i czy w ogóle jest szansa jeszcze gdzieś coś takiego kupić ?
Prostszą alternatywą byłyby liczniki stosowane np. w wojskowych gratach, gdzie doprowadza się zależnie od wersji 'fazę' albo -27V i liczniki sobie liczą (w godzinach), ale najmniejszy jaki widziałem i tak ma niezbyt zachęcające rozmiary.
Re: Licznik czasu pracy
: pn, 21 czerwca 2010, 01:03
autor: Vault_Dweller
Rozejrzyj się na allegro za licznikiem motogodzin, na pewno coś znajdziesz.
Re: Licznik czasu pracy
: pn, 21 czerwca 2010, 08:55
autor: Furman Zenobiusz
Widzę tylko jakieś cyfrowe, w cenie których pewnie z 10 sztuk da się samemu zrobić

Re: Licznik czasu pracy
: pn, 21 czerwca 2010, 09:48
autor: cirrostrato
Kiedyś na cito coś takiego zdłubałem: generator kwarcowy z dzielnikiem do 1 minuty na wyjściu a dalej wielostopniowy licznik dwójkowy(zerowanie licznika ręczne przy starcie odliczania), wskaźnik stanu licznika na diodach (włączane tylko na czas odczytu, ręcznie), jedyna niedogodność to odczyt ilości minut binarnie ale za to ,,bezcenny'' bo można ze śmieci w szufladzie złożyć. Liczniki motogodzin nieczęsto bywają na Wolumenie.
Re: Licznik czasu pracy
: pn, 21 czerwca 2010, 10:27
autor: Vault_Dweller
Re: Licznik czasu pracy
: pn, 21 czerwca 2010, 10:58
autor: Furman Zenobiusz
Rzeczywiście, zaznaczyłem wcześniej 'tylko kup teraz' stąd efekt.
Z tych wyżej tylko drugi od góry ma rozsądne rozmiary, reszta to chyba tylko przy planach wyprowadzenia tego na zewnątrz obudowy.
Te o których pisałem wyżej, były podobne - z przodu prostokątnej obudowy plastikowe kółeczka - podobne jak np. w M531S i innych krajowych magnetofonach. W środku był jakiś prościutki mechanizm - długaśna cewka pociągająca chyba jednokrotnie kotwicę po podaniu napięcia, kotwica przekręcała prawe kółeczko o 1. Ze 20 lat temu dostałem parę takich liczników od wujka, jednak do dziś nie przetrwał mi żaden. Gdybym chociaż wiedział, w czym były stosowane, wiedziałbym gdzie mniej więcej szukać.
Od biedy można byłoby coś takiego samemu złożyć, mechanizm z cewką mógłby być kłopotliwy do samodzielnego montażu, ale można byłoby do napędu zastosować np. silnik krokowy przesuwający głowicę stacji dyskietek (tudzież laser w niektórych CD), po obcięciu długiego ślimaka do minimum. Taki silnik miałby średnicę podobną do samych kółeczek licznika.
Trochę gorszym punktem zestawu musiałby być dzielnik - zakładam brak wewnętrznego generatora 1Hz, stąd żeby uzyskać odczyt w godzinach należałoby dzielić częstotliwość sieci przez 18000. Odczyt w minutach trochę bezsensowny przy 4 cyfrowym liczniku.
Re: Licznik czasu pracy
: pn, 21 czerwca 2010, 11:04
autor: Tomasz Gumny
Naprawdę chcesz co godzinę słyszeć dość głośne stuknięcie? Już lepiej zastosować coś elektronicznego - było sporo pomysłów przy okazji licznika zwojów do nawijarki, np. kalkulator z kluczem na klawiszu "=". Jeśli całość ma być odporna na ingerencję z zewnątrz, to Maxim robi scalone liczniki czasu pracy np.
DS1682S. Można nawet ustawić po jakim czasie układ ma uznać, że trzeba się zgłosić do serwisu...

Dodane:
Furman Zenobiusz pisze:Gdybym chociaż wiedział, w czym były stosowane, wiedziałbym gdzie mniej więcej szukać.
Licznik impulsów telezaliczania (teletaksy). W centrali była ściana takich liczników.
Ciekawostka: w jaki sposób dokonywano odczytu na koniec miesiąca?
Re: Licznik czasu pracy
: pn, 21 czerwca 2010, 11:10
autor: Furman Zenobiusz
Jedno stuknięcie na godzinę to nie problem. Nie sądzę, żeby było to zresztą aż tak głośne.
Odporność na ingerencję niepotrzebna, to głównie do celów statystycznych, np. pomiar średniego czasu pracy między awariami.
Bardzo mile widziana możliwość resetowania (odpada konieczność notowania wskazań).
Dzięki za info co do licznika, jeśli to rzeczywiście było masowo montowane w centralach, podejrzewam, że uda mi się załatwić parę sztuk.
Czy istnieje jakiś łatwiejszy sposób uzyskania stabilnej (ale znów bez przesady, zwykła 'zegarkowa' stabilność wystarczy) częstotliwości wzorcowej 1Hz niż podział częstotliwości sieci ?
Re: Licznik czasu pracy
: pn, 21 czerwca 2010, 11:36
autor: george6
Tomasz Gumny pisze:Naprawdę chcesz co godzinę słyszeć dość głośne stuknięcie? Już lepiej zastosować coś elektronicznego - było sporo pomysłów przy okazji licznika zwojów do nawijarki, np. kalkulator z kluczem na klawiszu "=". Jeśli całość ma być odporna na ingerencję z zewnątrz, to Maxim robi scalone liczniki czasu pracy np.
DS1682S. Można nawet ustawić po jakim czasie układ ma uznać, że trzeba się zgłosić do serwisu...

Dodane:
Furman Zenobiusz pisze:Gdybym chociaż wiedział, w czym były stosowane, wiedziałbym gdzie mniej więcej szukać.
Licznik impulsów telezaliczania (teletaksy). W centrali była ściana takich liczników.
Ciekawostka: w jaki sposób dokonywano odczytu na koniec miesiąca?
Metody były dwie...
1. Dwie panienki i kartki dla każdego licznika... Jedna panienka czytała stan , druga notowała na karcie abonenta.
2. Metoda f-my L.M.Ericsson.. Aparat foto z tubą i oświetlebiem ... jedna klatka - 100 liczników, po wywołaniu, film trafiał do czytnika w dziale rachuby i panienka widziała na ekranie jeden wybrany licznik, a jego stan tradycyjnie wprowadzała w dziurkarce na kartę perforowaną....
Dopiero lata 80 przyniosły systemy bilingowe do central elektromechanicznych działające w oparciu o procek Z80 i akwizycję danych z rejestrów centrali... ale to już inna historia....
Re: Licznik czasu pracy
: pn, 21 czerwca 2010, 11:39
autor: Vault_Dweller
Impulsy z 555?
Re: Licznik czasu pracy
: pn, 21 czerwca 2010, 11:57
autor: Tomasz Gumny
Można spróbować dobrać jakiś licznik CMOS (4020, 4040?) z oscylatorem RC, ale to będzie wymagać zasilania bateryjnego. Stan licznika można wyświetlać w postaci binarnej na włączanych na chwilę LED-ach.
george6 pisze:2. Metoda f-my L.M.Ericsson.. Aparat foto z tubą i oświetlebiem ... jedna klatka - 100 liczników, po wywołaniu, film trafiał do czytnika w dziale rachuby
Trafiony!

Co najważniejsze, to pozwalało na równoczesny "odczyt" tysięcy liczników.
No to kolejna ciekawostka: w latach 80-tych co sprytniejszym abonentom wymieniano liczniki na inny model. Dlaczego?
Re: Licznik czasu pracy
: pn, 21 czerwca 2010, 12:10
autor: Furman Zenobiusz
Przekręcali licznik dookoła ?
Ile cyfr posiadał taki telekomunikacyjny licznik ? Preferowałbym dobrać co najmniej 5-cyfrowy, bo 4-cyfrowy nie jest aż tak trudno przekręcić.
Re: Licznik czasu pracy
: pn, 21 czerwca 2010, 12:18
autor: Tomasz Gumny
Zatopiony!

Tego typu licznik został wykorzystany w projekcie licznika impulsów telefonicznych z EP7/95. Jeśli ocalał i go znajdę, to jest do wzięcia.
Re: Licznik czasu pracy
: pn, 21 czerwca 2010, 13:36
autor: traxman
XC2C64 + LCD bez sterownika, zasilanie z dwóch paluszków - na miesiąc nieprzerwanej pracy wystarczy.
Re: Licznik czasu pracy
: czw, 24 czerwca 2010, 19:57
autor: Furman Zenobiusz
Dopadłem jeden taki licznik, cewka ma przerwę ale spróbuję ją przewinąć (precyzji dużej nie potrzeba, więc nabiję karkas na silniczek i napełnię drutem) albo przeszczepić cewkę przekaźnika 'telefonicznego' która wydaje się taka sama.
Pozostaje kwestia dzielnika - fajnie byłoby to zminiaturyzować. 1Hz łatwo uzyskać przez podział sieci albo jakimś układem zegarowym (np. malutki MC1211 daje 0.5Hz przy obstawie z jednego kwarcu, dwóch kondensatorów i tranzystora), ale dzielenie tego następnie przez 3600/1800 nie wygląda zbyt różowo.
Układy o których piszecie fajna sprawa, pewnie większej miniaturyzacji inną drogą się nie wyciśnie, ale nie wypadają zbyt korzystnie cenowo, zwłaszcza przy budowie jednego-dwóch urządzeń.